6 stycznia 2010

Laura Biagiotti, Venezia

Wielka Venezia. Upajająca, słodka, narkotyczna. Wycofana. Nie dziwię się temu, bo nie należała do zapachów łatwych. Nawet porównując z Feminite du Bois czy Organzą Indecence wypadała dużo trudniej. Szyprowy, metaliczny początek jest triumfem dawnej sztuki perfumeryjnej, która zakładała takie mieszanie składników, aby żaden się nie wybijał. Ta staroświecka kurtyna opada jednak szybko. Horyzonty kompozycji zaczynają obejmować nowe obszary. Wanilia i śliwa podnoszą się z tumanów staroświeckiego początku. Venezia zaczyna żyć.

I nie powiem, mnie się podoba. Nie jest to na pewno zapach wywołujący tak silne emocje jak Organza Indecence czy Feminite du Bois, nie jest nawet zapachem tak drzewnym i tak słodkim, ale płoży się po skórze jak dobrze odżywiony futrzak. Rudy kotek, któremu zdarzy się nieopatrznie wystawić pazur i lekko zranić. Tak, to trzeba powiedzieć bez ogródek. Venezia jest podlana krwią, która sączyła się przez kwiaty goździków. Powoli. Powoli znikała w płatkach róż i kolcach. Powoli, ale nie leniwie. Stanowczo.

W atmosferze upajającej wanilii Venezia razi elegancją, razi ostrością, razi udawaną słodkością. Balansuje między geniuszem szalonego nosa a pięciozłotowym flakonem falsyfikatu. W tym swoim drżeniu jest zapachem po prostu pięknym, opisanym niemal idealnymi proporcjami.

Nic jednak nie zmieni faktu, że jest to zapach z poprzedniej epoki. Potrafi zadusić pudrem, walnąć torebką, ogłuszyć… choć nie zawsze to robi… nie zawsze.

Nuty: wanilia, drzewo sandałowe, bób tonka, benzoin, cynamon, róża, goździk, śliwka, brzoskwinia, bergamota, irys, osmanthus, bergamota, geranium, ambra, jaśmin, ylang-ylang, drzewo cedrowe, cywet
Rok powstania: 1992
Twórca: b.d.

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

A ja strasznie kocham VENECJĘ po jej wycofaniu nie znalazłam zapachu tak dobranego do mnie.
kot_newski

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Dzisiaj w Niemczech widziałam na półkach Venezię w pojemnościach 25, 50 i 75 ml, także wygląda na to, iż zaczęto ją znowu produkować 🙂
Joanna B.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Cudnie piszesz o zapachach. A Venezia no cóż… to zapach moich wspomnień.

Magda
Magda
11 lat temu

A czy ta nowa Venezia A.D. 2011 to jest wciąż ten sam zapach? Czy może Pan o tym napisać? Kupiłabym na Allegro, ale boję się. Bardzo proszę.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Mija rok od wejścia na nasze rynki nowego zapachu Venezia. Bardzo proszę o recenzję, porównanie z klasycznym zapachem:)
Katarzyna

smerfetka
11 lat temu

Nowa Venezia , niestety to juz nie venezia za dużo wanili,,,zaś wersja EDT,,,kupcie a sami sie pzrekonacie jak ja:) Super!!!

Agnieszka
Agnieszka
3 lat temu
Reply to  smerfetka

Wlasnie kupilam 25 ml za niecale 49 zl bo20 % znizki na wakentynki.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Niestety nie znam starej Venezii, ale kupiłam nowa wersje i jestem zachwycona. Ciezki, zmysłowy zapach, trochę orientalny, trochę slodki. Podobny do Guilty, Gucci, Samsara, Shalimar PI, Guerlain, Poison, Dior. Uzywajac go, czuje się, jakbym chodzila wloskimi uliczkami i siadala na chwile, żeby zjeść pyszne lody. Cudo. Flakon przepiekny, stylowy, niedziewczecy, ale kobiecy, plyn bursztynowy, korek duzy, ozdobny, fantazyjny, ciemnoczerwony, misternie karbowany. Szkoda, ze mam tylko 25 mililitrow, chciałabym więcej. Renata

Mazury.NaszaZiemiaObiecana

Dla mnie to ten sam zapach (a przynajmniej bardzo podobny). Nosiłam go jako bardzo młoda dziewczyna – prezent od chłopaka (obecnie małżonka od 20 lat), ale wtedy był dla mnie zbyt ciężki, zbyt trudy, zbyt słodki. Teraz kupiłam próbkę i jestem zachwycona, gdy powąchałam, wróciły wszystkie wspomnienia z nim związane. I chyba do niego dojrzałam… To na pewno nie jest zapach dla nastolatek. Agawa

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Nie znam starej Venezii z resztą żadnej Venezii nie znam za to znam i kocham najszczerszą miłością wycofany Sotto Voce.
Od lat szukam podobnego zapachu bezskutecznie,niby coś ze Sotto ma flowerbomb,trochę nawet Manifesto ale tylko odrobinkę.
Dziś zamówiłam Venezie wersje EDT 2012 z nadzieją,że wyczuje coś z Sotto Voce kilka nut jest podobnych 🙂 Mam pytanie czy pana zdaniem można w nich znaleśc jakieś nawt niewielkie podobieństwo ?
Pozdrawiam

Marcin Budzyk-Wermiński

Według mnie Sotto Voce ma więcej z Venezii niż z Flowerbomb czy z Manifesto

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Oj mały błąd w mym powyższym komentarzu prostuje miałam ma myśli kilka tych samych nut jak śliwka,brzoskwinia,róża nie podobnych 🙂

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Dziękuję za odpowiedź czyli najprawdopodobniej venezia stanie się trzecim perfumem w mojej kolekcji stałej do której należy Coco mademoiselle i flowerbomb.a co do sotto voce może jeszcze uda mi się zdobyć te unikatowe cudo
Którego pojedyncze egzemplarze są jeszcze dostępne w Hiszpanii
Pozdrawiam

Teresa
Teresa
4 lat temu
Reply to  Anonimowy

Trzecim perfumem, te unikatowe cudo, ręce opadają.

Jama
Jama
3 lat temu

Witam, czy to prawda, że i nowa wersja (z 2011 roku) jest również wycofana?

Mikaido
Mikaido
1 rok temu

Dla mnie wspomnienie z lat młodości – odurzył mnie ten zapach już jako nastolatkę, po tandetnych polskich produkcjach okresu prlu, czy najbardziej „ekskluzywnych” opcjach w stylu Masumi… spotkałam Venezię. To była miłość od pierwszego aromatu. Prawdziwy, ciężki erotyczny zapach luksusu… na przestrzeni lat już wiele zapachów mi towarzyszyło, później mogłam przebierać w drogeriach wg. kaprysów, ale zawsze wśród wielu innych perfum na które akurat mam ochotę, stał flakonik Venezii. Dzisiaj już jako dojrzała kobieta nadal często sięgam po te perfumy, wciąż pasują, uwodzą, fascynują…