15 maja 2010

Andree Putman Preparation Parfumee

Wiecie, że ta kobieta zaprojektowała wnętrza samolotów Concorde dla francuskich linii Air France czy hotel Wasserturm w Kolonii? Sprawa jest o tyle interesująca, że Andree zabiera się do rozgryzania twardych orzechów i robi to perfekcyjnie, na jedno „chrum”, nie łamie zębów. Styl ma dość nowoczesny, minimalistyczny. Unika niepotrzebnych udziwnień i właśnie ta prostota wyniosła ją na obecne miejsce. Zresztą wyobraźcie sobie wieżę ciśnień zrobioną na hotel. To rzecz raczej dziwaczna, ale Putman się udała w 100%. Nie powinno dziwić, że zechciała mieć też swoje perfumy zrobione przez jej perfumiarskiego odpowiednika. Może zastanawiać, dziwić fakt, że Putman i Giacobetti to osoby dość podobne pod względem twórczym, bo obie nie wrzeszczą, dopatrują się znaczenia szczegółów i perfekcji szukają w minimalizmie.

Preparation Parfumee pojawiło się na LukcyScent parę tygodni temu, z mocnym wejściem, które ukazywało kompozycję przez pryzmat pieprzu przede wszystkim. Trzy pojemności (30, 100, 250mL) to rzadkość w świecie niszowym, ale na pewno godna naśladowania. Szczególnie przypadł mi do gustu ostatni, wielki, ćwierćlitrowy flakon, który wygląd „orgazmicznie” w swojej przyciężkiej facjacie. Z rzeczy teoretycznych muszę wymienić jeszcze jedną informację. Perfumy te powstały w 2001 roku- w tym wypadku to rzecz o wielkim znaczeniu, ale o tym niżej.

Faktycznie, zapach jest bardzo pieprzowy i drzewny. Do złudzenia przypominał mi Navegara, był jego klonem i to mniej udanym, bo podszytym świeżą kwiatową nutą. Już chciałem wieszać psy na Giacobetti, że pojechała na patencie „nawigatorowym”, ale bezpośrednie porównanie dwóch odsunęło mnie od tego pomysłu. Preparation Parfumee jest zapachem o niebo czystszym, gdzie nie ma miejsca na słodkie, przyprawowe wąsy. Pod wieloma względami przypomina Bois d’Encens i powinienem pominąć milczeniem to, że wyczuwam w nim kadzidło, którego w składzie nie ma. Tutaj jest to cicha wstęga sunąca w górę po zimnym kamieniu. Wstęga tak cienka, że niemal niewidoczna, ale jednak obecna. Z drugiej strony mamy efekt zmrożonych kwiatów znany choćby z Nu, ale w Preparation Parfumee zminimalizowany do wątku o małym znaczeniu (na szczęście?).

Kto spodziewał się pieprzu w stylu Pivre 23 Le Labo albo Piper Nigrum Villoresiego to niestety poczuje się zawiedziony, bo tu nie jest to przyprawa zmielona. Preparation Parfumee to zapach przede wszystkim drzewny w stylu Navegara, Isosa, Padparadschy. Zarzutu o wtórność nie odrzucam, bo widać, że Giacobetti tworzyła na wspomnieniach L’Artisana, ale finalnie uznaję tę kompozycję za zapach lepszy od Nawigatora i tym samym zarzut blednie.

Nuty: drewno morskie, pieprz, kolendra, lilia
Rok powstania: 2001
Twórca: Olivia Giacobetti
Dostępność i cena: tylko w zagranicznych perfumeriach, np. luckyscent.com (65$/30mL, 110$/100mL, 165$/250mL)


Fot. nr 1 z airconcorde.blogspot.com
Fot. nr 3 z pinoy-entrepreneur.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments