Kosmici podmienili Berniego. No bo jak inaczej wytłumaczyć to, że zrobił coś tak słabego. Sartorial po prostu śmierdzi. I nic do rzeczy nie ma to, że jest to kompozycja klasyczna, męska i fougere. Takie perfumy też potrafię docenić (choćby Francois Charles marki Rance) Sam zapach jest beznadziejny i przypomina stare prl-owski wody kolońskie. Typowy brodacz z niego. Trudno wyróżnić w nim poszczególne składniki. Czuję tylko lawendę, skórę i mech. Reszta tworzy brązowo-zieloną mamałygę, która jest zupełnie niemożliwa do noszenia.
Zapach bez historii. Dobry dla pańszczyźnianego chłopa zamiast kąpieli w wodzie. Bodaj najgorszy z zapachów Penhaligon’s jakie dane było mi poznać. I największa porażka Duchaufoura w jego życiu przy okazji.. Beznadziejność tych perfum ma też inny wymiar. Od czasu, kiedy Olivia Giacobetti ośmieszyła się Costes’em 2, Bertrand pozostawał ostatnim perfumiarzem bez skazy… I w końcu nawet na jego brylancie pojawiły się rysy…
Sartorial nie powinien powstać. Zniszczył obraz Ducha.
Nuty: ozon, nuta metaliczna, aldehydy, fiołek, neroli, kardamon, pieprz, imbir, wosk pszczeli, cyklamen, lawenda, skóra, paczula, mech dębowy, mirra, drzewo cedrowe, bób tonka, piżmo, miód, wanilia, ambra, nuta starego drewna
Rok powstania: 2010
Twórca: Bertrand Duchaufour
Cena, dostępność, linia: zapach niebawem będzie dostępny w perfumerii Quality Missala w pojemności 50 mL i 100 mL; woda toaletowa