13 kwietnia 2011

Hermes Un Jardin sur le Toit — nieskończona różnorodność

Któż zaprzeczy, że Ogródki Hermesa zawsze wzbudzają wielkie emocje? To chyba jedna z najbardziej udanych serii tego producenta skórzanej konfekcji, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Pracę nad swoimi kompozycjami Hermes powierzył samemu Jean Claude Ellenie — jednemu z najlepszych perfumiarzy obecnych czasów. Chemik-czarodziej przy każdej ogrodowej premierze pokazuje coś, co w szczególny sposób chwyta za serce. W Un Jardin sur le Toit ta rola przypadła wielu ingrediencjom, i właśnie ta cecha wyróżnia kompozycję na tle pozostałych. Sprawia, że zapachowa interpretacja ogrodu na dachu może być frapująca dla fanów Un Jardin xxx.

Na samym początku trzeba jasno powiedzieć, że kompozycją, którą częstuje Hermes jest wybitnie piramidalna. Różnica… Czytaj dalej… między początkiem a końcem jest tak duża, że można uznać je za dwa różne zapachy.

Fot. Jean Claude Ellena.

Rozpoczęcie to słodka, bardzo przyjemna nuta różano-owocowa. Rozbraja intensywnością i wesołym ułożeniem, które wcale nie jest prostackie lub odpustowo landrynkowe. Un Jardin sur le Toit przedstawia soczyste, niemal syropowate owoce i dosładza je konfiturą różaną na dokładkę. Efekt może wywołać szok, bo trudno spodziewać się czegoś tak nietypowego w tym miejscu pamiętając wcześniejsze Ogródki. Jednocześnie trudno mi powiedzieć, czy rzeczywiście czuję tam jabłka i gruszki. Bardziej przypomina to jasną „nutę owocową”, bez konkretyzowania o jaką roślinę chodzi. Wadą to nie jest, wszak na dachowym ogrodzie każda roślina rośnie blisko innej i ich naturalne wonne cząsteczki się stale mieszają.

Za to dla fanów sur le Nil i en Mediterranee, świetna okaże się baza. Jest drzewna, lekko dymna. Dużo w niej elementów cierpkich i cedrowych. W moim odczuciu bliżej jej do Ogrodu Śródziemnomorskiego i jego figowo-drewnianych, świeżych konotacji. Jest tam sporo wilgoci, sporo jakby butwiejącego drewna. Może to słynna nuta kompostu, którą producent zdecydował się umieścić w materiałach promocyjnych?

Un Jardin sur le Toit może nie wywraca do góry nogami universum letnich perfum, ale tąpnięciem swojej jakości wywołuje wstrząsy. Do powąchania polecam. Do kupienia też, ale z zastrzeżeniem, że jest to bodaj najbardziej kobiecy z Ogrodów Hermesa.

Nuty: jabłko, gruszka, kompost, róża, trawa, bazylia, magnolia
Rok powstania: 2011
Twórca: Jean Claude Ellena
Cena, dostępność, linia: wyłącznie w wybranych perfumeriach Douglas i Beauty Boutique; 50 i 100 mL; woda toaletowa; ceny niestety nie znam (na Allegro pierwszy flakon poszedł za 140 zł)


Fot. nr 1 z realestateiae.files.wordpress.com
Fot. nr 3 z sandracloset.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

czyli już jest w Douglasie?? Trzeba będzie podreptać przy okazji wizyty w Krakowie.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Jest. Douglas w Galerii Krakowskiej 🙂

Marcin Budzyk
12 lat temu

Tak, ja wyciągnąłem próbkę z Douglasa. Jest na pewno w ZT i Arkadii…

Dziękuję za info za Krakowa. Oprócz tego na pewno jest w Beauty Boutique na Jana.

on_kolorowanka
12 lat temu

Ceny są jednakowe dla wszystkich ogrodów,50ml/299zł,100ml/405zł.Zadowolony zaopatrzyłem się w mniejszą pojemność,która stoi zamknięta kosztem Concentre d'orange verte

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Raf… Co to znaczy "zamknięta" ????

fqjcior
12 lat temu

Mistrzu!

(Ellena rzecz jasna ;-))

on_kolorowanka
12 lat temu

Znaczy to tyle,że nie wyciągnąłem jeszcze ogrodów z pomarańczowej torby ażeby rozdziewiczyć je w swoim pokoju

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Są super. 413 pln w douglasie za 100 ml

KasiaS
KasiaS
8 lat temu

Marcinie, czy mógłbyś ocenić Hermes 24 Faubourg? Jestem ciekawa Twojej opinii na ich temat 🙂