Dostałem niedawno maila z bardzo ciekawym pytaniem, które może kiedyś doczeka się osobnego dużego artykułu, a na razie przyczyniło się do powrotu „Pytań od czytelników”. Posłuchajcie…
„Szanowny Panie Marcinie!
Zwracam się z prośbą o pomoc w znalezieniu perfum, których zapach nawiązywałby do tematu niniejszego maila – do letniego wieczoru. Mój letni wieczór pachnie słodką maciejką, heliotropem i trawami, które rosną na pobliskich mokradłach. Jednym słowem takie około mazurskie słodko-mdławe coś… Nie wiem jaka nuta dodatkowa powinna ożywiać ten zapach (a przecież musi być tam coś jeszcze), ale zapewne Pański „nos” to wie.
Byłabym niezmiernie wdzięczna za zaproponowanie kilku zapachów, z których wierzę, że uda mi się wybrać ten właściwy.
Dodam, że mam dostęp do większości perfum, również tych niszowych, które prezentuje Pan w swoim magazynie.
Z poważaniem, podziękowaniem i nadzieją na maila zwrotnego – Ewa”
A oto moje typy i odpowiedź:
Dzień dobry Pani Ewo,
na samym początku bardzo przepraszam za tak późną odpowiedź. Od 11 maja miałem przerwę w pisaniu bloga, bo sprawy świata realnego nie zostawiły czasu na nic innego.Zapach, który Pani napisała musiałby być naprawdę wyjątkowy i przyznam szczerze, że sporo myślałem na tą kwestią.
W letnie wieczory rok temu używałem Safran Troublant (L’Artisan). Perfumy zawierają mnóstwo szafranu. Są przyprawowe, ale w w pewien sposób ciepłe i letnie jednocześnie. Dodatek róży i wanilii kieruje zapach na „słodko-mdławe” tory, ale uprzedzam, że brak jest tu elementów wodnych i trawiastych,
Zupełnie innymi perfumami, ale również pasującymi do opisu jest Ciel d’Airain (Huitieme Art). Zapach gruszy, gałązek oliwnych i ambry. Początek może się wydawać prostacko owocowy, ale później zapach nabiera ciekawszych kształtów.
Jest też Harmatan Noir (Parfumerie Generale). Zapach ziołowy, herbaciany, trochę kwiatowy. Dostarcza wobec tego do nosa i elementy zielone, i wodne, i ciepłe letnie akordy. W kompozycji jest też mięta, którą czuć wyraźnie.
Gdyby była Pani w perfumerii niszowej proszę jeszcze zwrócić uwagę na: 34 Boulevard St Germain (Diptyque), Rhubarb (Comme des Garcons), Jade (Olivier Durbano). To tyle, co przychodzi mi do głowy.
Pozdrawiam serdecznie, Marcin Budzyk.
A Wy co myślicie o tej kwestii? Macie jakieś zapachy nie-niszowe, które kojarzą się letnim wieczorem? Tak sobie pomyślałem teraz, że jokerem w tej kwestii mogą być zapachy zawierające kwiat pomarańczy. Słoneczna, trochę dusząca, trochę tropikalna i bezsprzecznie kobieca ingrediencja ma szanse pasować do opisu. Poza pozycjami z tego artykuły przychodzi mi do głowy tegoroczna premiera Lancome – O de L’Orangerie, Chloe Neroli (które ostatnio zwyżkuje w moim nosie), i woda o poranku (mimo nazwy ;)) Kurkdjiana, czyli Cologne pour le Matin.
Fot. nr 1 z flicr.com
Fot. nr 2 z wp.pl
Fot. nr 3 z kobieta.interia.pl