16 czerwca 2011

Amouage Library Collection Opus V — e-book we flakonie i w aptece

Cztery pozostałe zapachy z kolekcji bibliotecznej miały być interpretacjami papierowych książek. Opus V to e-book, próba zatrzymania wszechobecnego internetu we flakonie. Może zaskakiwać takie podejście do tematu, kiedy przypomnimy sobie ogólny wizerunek tego domu perfumeryjnego. Mam wrażenie, że  podejście Amouage do kreacji kolejnych kompozycji nabrało nowej jakości, od kiedy za sterami firmy stoi Christopher Chong. Kreatywności Bóg mu… Czytaj dalej… nie poskąpił, ale to dobrze, bo na ciekawe zapachy zawsze powinniśmy znaleźć czas. Zresztą w przeciwnym razie nie moglibyśmy doświadczać pachnącej wizji książki cyfrowej. Wizji dość przekornej i mocno nietypowej.

Czy internet pachnie irysami? A czy pachnie mocnym drewnem, w które wbiły swoje kłącza kosaćce? Opus V jest mistrzem przewrotności. Na początku przypomina mi klasyczne ujęcie korzenia marchewki w czasie suszy. Kompozycja jest ciut pylista, trochę przykurzona, ale karotkowe elementy są cały czas bardzo wyraźne. Później dopiero na wierzch wychodzą elementy drzewne, które mogą być spokojnie kojarzone ze starą apteczną ladą. Zgaduję, że to sprawka żywicy oud, która jednak nie wychodzi na pierwszy plan z monologiem nudy.

Twórca tych perfum, sam Jacques Cavallier, zrobił zapach, który jest przedłużeniem myśli jego wcześniejszych prac. Znacie przecież Kingdom, znacie Czarną Manię i Nu. Opus V nie jest tak dymny i nie posiada tak jawnych kwiatów w sercu, ale wpisuje się w klimat wymienionych zapachów. W końcu nie brak mu głęboko wytrawnego charakteru, który z czasem jeszcze bardziej się klaruje. Ma też intensywną nutę drzewną, którą ubrano w drogocenne irysy. I tylko się zastanawiam, dlaczego perfumiarz nie zdecydował się na dodanie elementów dymnych, które są jego podpisem. Oczywiście te dywagacje nie mają żadnego wpływu na moją ocenę kompozycji jako takiej. Opus V to więcej niż niezłe pachnidło. W porównaniu z resztą stawiam go tuż za IV i przed całą resztą.

Nuty: irys, oud, róża, jaśmin, rum, cywet, nuta drzewna
Rok powstania: 2011
Twórca: Jacques Cavallier
Cena, dostępność, linia: za 100 mL wody perfumowanej zapłacimy 1115 zł w perfumerii Quality Missala
Trwałość: porażająca, od rano do wieczora i pewnie jeszcze dłużej.

Fot. nr 2 z fitorella.com
Fot. nr 3 z artstore.pl

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
JAROSLAV
12 lat temu

Opusy jakoś do mnie nie przemawiają 🙁
trochę płytkie,nijake,bez żadnego polotu(pierwsza trójca)
4 i 5 nie znam 🙁

jedynie co zachęca mnie do poznania wyżej wymienionego to wybitny nos twórcy zapachu:)
(miałem:M7,RIVE GAUCHE,VANILLE NOIR,ISSEY)

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Akurat pierwsze 3 są mocno marne. IV to cud, miód i orzeszki. V jak wyżej

A Cavellier to klasa sama w sobie. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Czy na pewno nie ma nut dymnych w składzie? ja czuję baaardzo wyrażnie kadzidło w bazie i to chyba najładniejsze jakie znam.