2 czerwca 2011

Nikki Beach, czyli nowa marka perfum niszowych w Polsce

Nikki Beach wreszcie w Polsce! Przynajmniej w formie zapachowej, bo szanse na pojawienie się klubu w polskiej Juracie są zerowe… Zakładam, że marka jest kompletnie nieznana w Polsce, więc na początku pozwolę sobie w skrócie ją przedstawić. Nikki Beach to sieć koncepcyjnych, wybitnie luksusowych klubów, których obecnie na świecie jest 8. Oferują one coś więcej niż klasyczne tego typu miejsca, bowiem można się tu… Czytaj dalej… zabawić, najeść, ubrać… w skrócie – korzystać z życia pełnią sił. Nikki Beach firmuje swoim imieniem też kolekcję ubrań (premiera w 2009 roku na festiwalu w Cannes), czy muzykę. To zbliża markę trochę do Hotelu Costes, mimo różnych założeń działalności. No i w roku 2010 miało miejsce wylansowanie dwóch kompozycji perfumeryjnych. Pierwszą jest Beach Party for Him, drugą – for Her. Jeden z zapachów jest bardzo interesujący, drugi ledwie marny. W najbliższych dniach postaram się przelać wrażenia z testów na karty bloga.

Zapachy są już dostępne w najlepszych perfumeriach Douglas.

Na zdjęciu Nikki Beach Club w Panamie.

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
25 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
nóż dla vipów
nóż dla vipów
12 lat temu

elo elo budzyk, co tam?? fqjciora domene też wykup, polecam

Wizażanka
12 lat temu

Powiem bez żartów i bez ironii.
Podziwiam Cię, że w takiej sytuacji potrafisz z żelazną twarzą kontynuować pisanie bloga.
Może to dziwne, ale ja Cię kupuję.

Gratuluję i obiecuję zaglądać… może kiedyś mniej anonimowo

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Jutro postaram się opisać te zapachy. Wszystko porusza się normalnym rytmem.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

To pewnie jakieś świeżaki?
Ala

Marcin Budzyk
12 lat temu

Postaram się jutro naświetlić sprawę. 🙂

Łukasz
12 lat temu

Psy szczekają karawana jedzie dalej 🙂

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

A ja Cię nie podziwiam, tylko się dziwię, że tak bez żenady zachowujesz się, jakby nic się nie stało. Fani perfum czekają na przeprosiny!

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Łukaszu… Coś w tym stylu. Smuci mnie tylko fakt, że sporo ludzi pisze na maila wyrazy poparcia, a nikt nie chce się wpisać publicznie… Widać szczekających psów boi się niejedna osoba.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

We Wrocławiu nie ma nigdzie tych zapachów.

Łukasz
12 lat temu

Ja publicznie potępiłem całą sytuację. I stoję nadal przy tym stanowisku. Tu nie ma co popierać, chamstwo ewidentne. Ale teraz dystansuje się od tego wszystkiego, nie jestem stroną konfliktu. Tyle Marcinie.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Marcinie! Z Sabbath nie wygrasz. Ją trzeba tylko wielbić i popierać. Jeśli tego nie robisz to kończysz tak jak teraz.
Trzymam za Ciebie kciuki.

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Anonimowy. Pewnie we Wrocławiu powinien być jeden jakiś bardziej wypaśny Douglas. Jeśli w jakimś są Lutensy to szukaj tam. 🙂

* Łukaszu. Wiem, ale tylko pozwoliłem sobie na ogólną uwagę.

* Anonimowy 2. Dzięki.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Że też nie masz wstydu bezczelnie kraść domeny.

Marcin Budzyk
12 lat temu

Nikt tu niczego nie ukradł mały człowieczku… Skoro była wolna to każdy może ją zarejestrować… 🙂

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Ciekawa dyskusja, włączę się. Skoro była wolna, to teoretycznie można było ją zarezerwować. Rozumiem, że nazwa tak Ci się podobała, że koniecznie musiałeś ją mieć? To jest nieetyczne. Odkryłam Twojego bloga dwa tygodnie temu, ale w tej sytuacji więcej nie będę na niego zaglądać. Bo tak jak Ty zachowują się tylko ludzie niscy. Pozdrawiam,
Ania.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

No cóż, nie pochwalam tego, co zrobił Marcin, ale lubię tę stronę i i tak będę tu zaglądać 😉

Pozdrawiam,
Marta

marthulka
12 lat temu

a dla mnie przerażające jest to, ze zaprzepaściłeś lata pracy i swoje marzenia, bo teraz to już i Ty i Twój blog jesteście skończenie
a szkoda, bo fajnie się czytało:)

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Nic nie jest skończone.
Zdolności tworzenia perfum, zdolności opisu, wiedzy na ten temat i doświadczenia nie odbierze mi nikt. To jest moje na wieki.

Pisać będę nadal. Kto będzie chciał, będzie czytał. Lubię to robić i tyle.

marthulka
12 lat temu

z tymi zdolnościami tworzenia perfum to nie przesadzaj, uczestniczyłeś tylko w zespole:D

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Ale nie mówię o Entropii. Co prawda kompozycji zapachowych do rynkowych perfum nie miałem już okazji zrobić, ale praca perfumiarza to nie tylko to.

Natomiast co do pracy z Entropią to już w recenzji tego zapachu podkreślałem, że FINALNA wersja jest efektem pracy mojej i Piotrka. Nikogo więcej. Natomiast w próbach pracowały jeszcze dwie osoby.

Perfumy to nie tylko zapach. To też butelka, pieniądze, projekty graficzne, badania dermatologiczne. W tej części ja nie uczestniczyłem.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

sory za przerwe w tej dyskusji, ale znasz ich ceny?

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Witam.
Czy mogę prosić o odpowiedź, która wersja jest warta uwagi – męską czy damska?

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Mam pytanie Panie Marcinie, czy moze Pan cos powiedziec na temat tych zapachow? Sa po dwa zapachy wylansowane przez ten klub, Private Party (for her/him, dla niej rozowa butla) i Beach Party (for her/him, dla niej fioletowa butla). Posiadam ten drugi, jest niepozorny, troche podobny do meskiej Escady Magnetism, nienachalny ale towarzyszy mi caly dzien, chetnie wysle Panu probke, jesli jest Pan zainteresowany, skoro jest juz u mnie jakis czas. Najbardziej mnie interesuje ten rozowy (pierwszy wypuszczony, o ktorym pisze Pan powyzej, nota bene ciekawa jestem, czy to ten damski wlasnie wypadl miernie w testach) i czy one, obie wersje, w ogole sie czymkolwiek roznia, poniewaz internet podaje dokladnie te same nuty dla obu damskich zapachow! Czy to niedomowienie, czy zwyczajnie Nikki Beach wypuscil ten sam zapach w dwoch, ze tak to ujme, wersjach graficznych? (Pozdrawiam, Magenta)

Marcin Budzyk
9 lat temu

Niestety, o tych perfumach nie mogę nic napisać.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Dziekuje za odpowiedz. Pani z obslugi perfumeri internetowej wyjasnila mi, ze nuty sa te same, poniewaz zapachy roznia sie stezeniami…cokolwiek z tego wynika, chyba odpuszcze sobie druga butle.