Podczas pisania o Magic Man obiecałem recenzję drugiej ciekawej propozycji z niższej półki. Zapach wielkiego klasyka Pumy znam od podszewki. Parę lat temu był to letni zapach mojej mamy, cioci i kuzynki. W sumie odbierałem go bardzo neutralnie, a to znaczy, że nie drażnił swoją syntetycznością lub nadmiernym banałem. Dziś, mając przed sobą próbkę tych perfum, moje uczucia wobec tej kompozycji są dużo silniejsze. I bynajmniej nie z powodu…
Patrząc obiektywnym okiem na zapach, który był dostępny w osiedlowej drogerii, trzeba powiedzieć, że należał do bardzo udanych kompozycji. I nawet jeśli nie wierzycie moim słowom to uwierzcie słowom internetowych recenzji, których w sieci pełno.
Puma Woman to naturalne połączenie bardzo lekkiego grejpfruta z mrożoną zieloną herbatą. Za docenianą przez klientki mocą chłodząca idzie też spory ładunek zmysłowości i pomysłowości perfumiarza. Zapach zmienia się jak fala na długim sznurze. Nuty płynnie przechodzą jedna w drugą, choć nie są wyczuwalne wyraźnie. Tworzą spójną melodię bez pojedynczych wrzasków. Akord kwiatowy serca pojawia się w wersji wymrożonej, ale sensualny charakter perfum cały czas jest zachowany. I tak do późnej bazy, o której trudno mi cokolwiek powiedzieć, ale na pewno nie jest tania i chemiczna. W Puma Woman zachodzi zresztą dość interesujące zjawisko, bo deklaracja składu mówi, że baza tych perfum to drewno cedrowe i sandałowe oraz mech dębowy. Jeśli musiałbym coś na jej temat powiedzieć, to dla mnie przypomina kwiatowe piżmo lekko tylko zanurzone w drzewnych olejkach. Bardzo, ale to bardzo fajna baza.
Obecnie 50 mL Puma Woman kosztuje w okolicach 150 zł. Kiedy były masowo dostępne ich cena nie przekraczała 60 zł za tą samą pojemność. Czy osiągnie pułap cen zarezerwowany dziś dla takich wycofanych klasyków jak Black Cashmere, Organza Indecence lub Sotto Voce?
Nuty: zielona herbata, grejpfrut, kwiat jabłoni, fiołek, jaśmin, konwalia, drewno cedrowe, drewno sandałowe, mech dębowy
Rok powstania: 2002
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: produkt wycofany z produkcji; obecnie za 50 mL wody toaletowej zapłacimy około 150 zł; za 75 mL deo w atomizerze około 130 zł; ceny stale rosną
Trwałość: około 6-7 godzin
Fot. nr 2 z recoverygraphics.com
Fot. nr 2 z media.tumblr.com