Beyonce Heat oraz Heat Rush znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Premiera Heat Rush była jednym z bardziej oczekiwanych wydarzeń na rynku perfumeryjnym. Na świecie zapach debiutował w 2010 roku, ale nad Wisłą pojawił się znacznie później. Mimo początkowego sukcesu i szumu, wielkiej kariery chyba nie zrobił i to wciąż klasyczne Heat jawi się jako bestseller i bestsmeller sławnej piosenkarki. Jeśli przy muzyce…
Otóż Heat uważam za perfumy ponadprzeciętne i to nawet nie na tle średniej półki, ale na tle wszystkich pachnideł w ogóle. Naturalizm kremowej kwiatowej nuty został zamknięty w okowach z drewna. Wielkie brawa należą się twórcom za uniknięcie chemicznych konotacji i stworzenie obrazu plastycznego i zaskakującego. Bo trzeba powiedzieć, że Heat zmienia się na skórze jak kameleon. Początek jest owocowy, lekko przyprószony szyprowym zawijasem, może nawet posunę się do stwierdzenia, że jest retro. Po chwili na skórze wyrasta ciemna, miękka orchidea w bogatej oprawie jedwabnych piżm. Ten kwiatowy akord ma niebywale szlachetne rysy i kontrastuje z tłem kompozycji. Baza perfum jest jasna. To drewno, migdałowy bób tonka i migdały we własnej osobie. Mimo wszystko ja bym potraktował ten etap kompozycji jako jeden akord przypominający miękki materiał, puch, mleko, cukier, aksamit. Heat jest niesamowicie zmysłowy, ale przez mocny kwiatowy kontrast nie wchodzi w nudne niuanse. Podoba mi się bardzo i nawet bardziej.
Niestety nie mogę tego powiedzieć o Heat Rush. Jest to owocowy koszmar, który dla mnie równa się pomyłce i porażce. Nie potrafię opędzić się od wrażenia, że tak pachną 14-letnie panny, które w sklepie z ubraniami odstawiają fochy na rodziców odmawiających im pieniędzy. Zapach przypomina mi różowe tupnięcie w podłogę plastikowym obcasem. Zresztą start kompozycji pozostawia wiele do życzenia, bo syntetyki czuć tu bardzo, bardzo wyraźnie. Dopiero po 2-3 godzinach pojawia się dość przyzwoite mango, ale dalej tworzywa sztuczne nie chcą odpuścić. O, już wiem! Kiedyś w kioskach sprzedawali za grosze takie owocowe pomadki do ust. Heat Rush pachnie właśnie jak one. Na tle klasyka nie wypada nawet marnie.
Beyonce Heat
Nuty: orchidea, brzoskwinia, neroli, magnolia, migdały, kapryfolium, piżmo, bób tonka, drewno sekwoi
Rok powstania: 2010
Twórca: Olivier Gillotin i Claude Dir
Cena, dostępność, linia: na Allegro i w Douglasach
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin
Beyonce Heat Rush
Nuty: marakuja, mango, wiśnia, pomarańcza, hibiskus, orchidea, ambra, drewno tekowe, piżmo
Rok powstania: 2010
Twórca: Honorine Blanc
Cena, dostępność, linia: na Allegro i w Douglasach
Trwałość: średnia, około 5 godzin (trochę większa niż Heat)
Fot. nr 1 z myhawari.com
Fot. nr 2 z test.ekstraprodukt.pl
Fot. nr 3 z munagorry.org