5 października 2011

Davidoff Champion Energy — planowana masakra odwołana

Davidoff Champion Energy znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

W czerwcu anonsowałem, że szykuje się najgorsza tegoroczna premiera wśród perfum dla panów. Okazało się jednak coś innego. Bycie gorszym zapachem od klasycznego Champion jest niemożliwe. A Champion Energy dzięki Bogu nie ma z nim za dużo wspólnego i prezentuje się dużo, dużo lepiej. Nic oczywiście nie zmieni… Czytaj dalej… faktu, że pod względem sztuki to wciąż perfumeryjne doły i nawet ta wersja nie zdobędzie mojego polecenia. Ale do rzeczy.

Początek jest świeży, męski i trochę chemiczny. Nie przypomina okropnego fartucha laboratoryjnego znanego z pierwowzoru. Są tu całkiem w porządku cytrusy wokół których toczy się cała gra Champion Energy. Później nawet wychodzi jakiś lekko drzewny aromat, ale końcówka przekracza granice chemicznej przyzwoitości. W rezultacie syndrom fartuchowy nie został wyparty do dna.

Reasumując: dużo lepiej, niż w Champion, ale dalej słabo.

Nuty: bergamotka, drewno cedrowe, piżmo, pomelo i galbanum
Rok powstania: 2011
Twórca: Aurelian Guichard
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa; 199 zł/50 mL i 289zł/90 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
JAROSLAV
12 lat temu

niestety wszystkie Davidoffy omijam łukiem,gdyż to kompletnie nie moja bajka.
GoodLife,Cool Water wraz z kilkoma innymi nie wyszły najlepiej.podziękuję:)

Olfaktoria
12 lat temu

Jaka znowu MASKARA? 😉 Wszystkie zapachy Davidoff'a są do bani. Podobnie jak Jaroslav, omijam je szerokim łukiem, zarówno męskie jak i damskie.

Marcin Budzyk
12 lat temu

Mnie w sumie podobają się Cool Watery. Może nie "podobają", ale budzą pewne uznanie.

Literówki mnie zjedzą niedługo. 🙂 Na maila odpisałem, krótko, ale jak coś to pytaj śmiało. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Rewelacyjny zapach, bardzo przypadł mi do gustu.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

a wąchałeś Zino Davidoff? 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Marcin, zmierz się z Zino, gorąco polecam.
Arek