Hors La Monde Shiloh i Lady Shiloh. |
Córeczka Angeliny Jolie ma na imię Shiloh. Tak samo jak koronny zapach marki Hors La Monde. Lecz dziewczę było na świecie pierwsze i rozwścieczona amerykańska celebrytka pozwała twórczynię zapachowej firmy o bezprawne wykorzystanie imienia jej dziecka.
Chwała Bogom za to, że Symine Salimpour nie chciała w żaden sposób nawiązać do odpustowej i masowej „Lary Croft” tworząc Hors La Monde z wielkim trio Shiloh. Podczas naszej rozmowy powiedziała mi, że idea, której jej przyświecała to budowanie mostów między kulturami za pomocą uniwersalnie pięknych perfum. O wadze, jaką poświęca wonnościom niech świadczy fakt, że zrezygnowała z pracy jak prawniczka i zaangażowała się niemal w całości na rzecz pachnącego uniwersum.
Zamek Orlamonde. |
Źródłem inspiracji był dla niej zamek na francuskim wybrzeżu Morza Śródziemnego (sama Symine pochodzi z Nicei) o nazwie Orlamonde, w którym rezydował m.in belgijski poeta Maeterlinck. To właśnie widok z jego murów miał zachwycić Symine i sprowokować do nazwania tak swojego domu perfumeryjnego. Z samą nazwą, która przecież brzmi Hors La Monde wiążę się jeszcze jedna historia. Dla nie-Francuzów trudna jednak do zrozumienia (dla mnie nie do końca, więc nie chcę kłamać; chodzi o zastosowanie cząstki „la” zamiast „le” – dla ciekawych polecam studia własne).
Kompas jego znakiem Hors La Monde. Prosty, minimalistyczny, pozbawiony tysięcy udziwnień i zbędnych linii. Przy okazji jakże sugestywny, choć zostawiający znaczne pole do własnej interpretacji.
Miałem okazję rozmawiać z Symine przez prawie dwie godziny i uwierzcie mi, że w Hors La Monde nie ma rzeczy przypadkowych. Każdy szczegół ma znaczenie, choć najważniejsze
Kompas Hors La Monde. |
jest niewidoczne dla oczu. To zapach.
W skład kolekcji perfum wchodzą obecnie trzy kompozycje (w przyszłym roku pokażą się dwie kolejne w niesamowitych flakonach): Shiloh, Lady Shiloh i Shiloh X.
Pierwszym zapachem był powstały w 2007 roku Shiloh. Pisałem o nim dawno, dawno temu i zdanie nie zmieniam. To piękny szypr z wibrującą, kwaskowatą głową i podkreśloną kadzidłem bazą. Elegancki, bardziej kobiecy, przypominający woń biżuterii. Symine mówiła, że chciała w nim zamknąć doświadczenia zdobywane podczas wielu lat podróży, spotkanych ludzi, odczuwane emocje. Nad kompozycją Shiloh pracowała z Michelem Roudnitską.
Shiloh X. |
Iluzja czasu, idea wiecznej sztuki, zaproszenie do kochania, Lady Shiloh. To zapach, który najmniej podoba mi się z trójki i jedyny, który się wręcz nie podoba. Wciąż szyprowy, ale zimny, lekko podgniły i fiołkowy. Niby ładny, ale na tle Shiloh nie wypada dobrze. Może wpływ na taki odbiór ma to, że nozdrza nad Lady Shiloh zawiesił Fabrice Olivieri, mało znany w sumie francuski perfumiarz.
A o Shiloh X wspominałem nie tak dawno temu. Genialny zapach to mało powiedziane.
W Polsce perfumy Hors La Monde można testować i kupować jedynie w perfumerii GaliLu Olfactory w Krakowie i w Warszawie.
Sądowy spór Angeliny i Symine został rozwiązany ugodowo. To dobrze.
Fot. nr 1 z zyciewluksusie.pl
Fot. nr 2 z storage.canalblog.com
Fot. nr 3 z sniffapaloozamagazine.com
Fot. nr 4 ze źródeł własnych