Shot z kampanii Eau pour Elles. |
Trzecim tegorocznym debiutem spod szyldu Thierry Mugler będzie nowa wersji klasyka Womanity (o nowym Angel i Alien pisałem tutaj KLIK). W Eau pour Elles trochę zanika pierwotny wizerunek tego projektu, lecz nie to jest najgorsze. Spece brandu zdecydowali się też obłaskawić samą kompozycję zapachową. Teraz znajdziemy w niej truskawki, choć nuta główna – kawior – wciąż jest obecna. Podobnie, jak białe figi. Na pewien plus zaliczam informację o zastosowaniu specjalnej metody ekstrakcji pachnących związków, którą opracował koncern Mane. Z rzeczy technicznych warto jeszcze wspomnieć o tym, że nosami tych perfum zostali Christine Nagel oraz Serge Majoulier. A teraz trochę o kicie, który się wciska klientom…
Womanity Eau pour Elles będzie oferowany w niby ekologicznych pudełkach, które nadają się do recyclingu i same z niego pochodzą… Czysto marketingowe zagranie. Jeśli faktycznie by im zależało na ochronie środowiska to zastąpiliby fikuśny flakon prostym i korek tak samo i sprzedawali produkt w szarym, a przynajmniej niebłyszczącym pudełku. No, ale klient głupi, więc się nabierze na plakietkę „eko”. Oczywiście flakon jest możliwy do ponownego napełnienia (celem głównym jest zatrzymania klienta, a nie względy ekologiczne) i występuje w dwóch pojemnościach: 50 i 80 mL. Będzie to woda toaletowa.
Info i fot. z fragrantica.com