13 lutego 2012

Zadig & Voltaire Tome 1 La Purete for Her — gwajako-nijako

Zapachy Zadig & Voltaire miały być niszowe, bo powstały we współpracy z Le Labo. Stworzyła je z resztą nie byle jaka perfumiarka, a sama Nathalie Lorson. Tą drogą nie mogłem odmówić sobie przyjemności testów.

Tome 1 La Purete pachnie na początku mocno kwiatowo, mocno chemicznie, płaski i nijako. Później zapach wchodzi w dość przyjemne akordy, które przypominają migdałowe mydła do rąk. Woń jest tak dosłownie wulgarna, że z perfumami niezbyt się kojarzy. No i cały czas plącze się ostra, przeszywająca… Czytaj dalej… facjata białych piżm.

Broni się natomiast baza tych perfum. Jest prawdziwie mleczna, gwajakowa i wyraźnie ciąży w stronę ekskluzywnego Gaiac 10 – zapachowej wizytówki tokijskiego butiku Le Labo. Drewno jest ładne, schludne i czyste. Całkowicie natomiast brakuje dymnych zawijasów, przybrudzonej aury i ciepła, z których to słynie drewno gwajakowe. Tu zostało podane w bardzo ugłaskanej, mało niszowej formie. Mimo wszystko bazę zaliczę na plus. Nie czuć w niej też chemicznych piżm z początku.

W sumie Zadig & Voltaire Tome 1 La Purete for Her to lekkie, nijakie rozczarowanie.

Nuty: piwonia, bergamotka, kwiat pomarańczy, mleko, migdały, bób tonka, jaśmin, drewno gwajakowe, piżmo
Rok powstania: 2012
Twórca: Nathalie Lorson
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w 3 pojemnościach (30 mL – 199 zł, 50 mL – 299 zł, 100 mL – 399 zł)
Trwałość: bardzo dobra; około 10 godzin

Fot. za fragrantica.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Beata
Beata
12 lat temu

To i tak dużo dobrych rzeczy w nich znalazłeś. Dla mnie to kolejny klon z tła Sephorki.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

plasciutki koszmarek 🙂

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Może nie jest to mistrzostwo świata, ale wersja damska okazała się dla mnie całkiem przyjemna. 🙂 Czuję tu mleko, jakieś drewienka, trochę lekkich kwiatów. Jestem na tak.
Ala.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Przetestowałam z ciekawości. Zgadzam się z Tobą Marcinie – perfumy są nijakie.Płaskie i chemiczne, niestety.
Jagoda

RóżWKamieniu
12 lat temu

W 100% zgadzam się z Marcinem. Zapach jakich są1000-ce. Baza ujdzie.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Zapach wyrafinowany, esencjonalny, odmienny. Nie wyróżnia się mocnymi akcentami, a wabi prostotą i odmiennością….

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

zwykłe mydło

Beata
Beata
12 lat temu

Po przetestowaniu dokładnym stawiam wersję damską jednak dużo wyżej. Śmiała pokazać ciekawszą twarz. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

A ja jestem tymi perfumami oczarowana.. Na moim ciele początkowo ukazuje się zapach skóry (skórzanej torebki lub butów), który po jakimś czasie przechodzi w zapach drewna, lasu i kwiatów. Wszystkim nutom towarzyszy niesamowita cielesność (jakby zapach ciała rozgrzanego słońcem lub pieszczotami, 0 chemiczności). Może jest to związane z niezwykłymi właściwościami mojej skóry, która sprawia, że większość zapachów na mnie gnije, kwaśnieje bądź fermentuje (zapach potu, fuj!), nie wiem, ale Tome 1 La Purete leży na mnie idealnie.. Kocham.
Ola

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

"Facjata białych piżm" – kolejne stylistyczne kuriozum. Po przeczytaniu kilkunastu recenzji Autora dochodzę do wniosku, że o perfumach wolałbym z nim po prostu porozmawiać. Bo pewnie jest sympatyczny. O pisaniu jednak nie ma bladego pojęcia. Pzdr.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

no cóż facjata białych piżm na mnie świetnie się układa. Ale zgadzam się z opisem bo zapach w butelce nie jest powalający, w tym sezonie będzie modna ta nuta. Nie będę pisać o seforowych i douglasowych zapachach, które są bardzo podobne ale na poczatku tylko… Zapach na ciele – być może moim zyskuje… Byłam zdziwiona kiedy spryskałam skórę a właściwie włosy bardziej bo skóra za uchem nie jest gościnna dla perfum, pachnideł, mazideł i od razu parę osób pytało mnie co to za zapach?. I że taki inny, niezdyscyplinowany i ochy i achy. Ja sama ledwie go czułam. Natomiast test
na przegubie dłoni przeszedł, bo mimo woli chciałam wąchać tego całego ZADIGA!
No cóż. Jestem na tak.
PS. Ale trwałość 10 godzin???? A skąd u mnie najwyżej 3 no 4 góra!

Ivla

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Mnie się bardzo podoba po pierwszym kontakcie, ciepły przyjemny, na pewno inny i zaskakujący, nie męczy, zobaczymy po czasie pozdrawiam

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Ja się zakochałam w tym zapachu, na mojej skórze pachnie pięknie i wiele osób z dużym zainteresowaniem pytało co to za nowy ciekawy zapach. W 100% jestem na tak!

Piotr Czarnecki
11 lat temu

Ja od razu widzę ten zapach na nowoczesnym młodym i kreatywnym człowieku.Migdały wyczułem dpiero po opisie,w samym zapachu bym nie zgadł.Myślę że w tym kierunku pójdą nowoczesne męskie zapachy.Czy mam rację? Czy się mylę?Czas tylko pokarze.Dla mnie odważny i nowoczesny,wybiegający w czasie zapach,chociaż wcale nie ulubiony.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

… wedlug mnie jest to pierwszy popularny orginalny, meski zapach od pewnego czasu, na pewno nie rewolucja, jest raczej bezpieczny komercyjnie, flakon nic nowego, dobry, na szczescie nie meczy mnie i otoczenia.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Na mnie niestety po jakiejś godzinie zaczynały pachnieć jak mocz…nie taki ostry, ale jednak siusiek…nieee.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Jedne z moich ulubionych perfum … Ich olbrzymią zaletą jest właśnie to, że w zależności od osoby rozwija się inna bajka 😉 Pamiętam jak byłam przerażona ich zapachem przy testowaniu w jednej z perfumerii. Odstawiłam i zapomniałam szybko. Po paru latach (!) zapytałam moją znajomą czym tak pięknie pachnie. Kiedy opowiedziała, że to Zadiq przeżyłam wstrząs po raz drugi 😉 Postanowiłam jednak spróbować na własnej skórze. Na mnie pachną jeszcze inaczej ale równie ciekawie. Od nienawiści do miłości… można i tak 😉