28 maja 2012

Perfumy z miętą, czyli miętowy zawrót nosa

Podany w nadmiarze, zatrzymuje oddech. Zabija mówić krótko. Na szczęście przypadki stosowania go jako trucizny należą do rzadkości. To jedna z tych substancji, o których mówił Paracelsus: Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo dawka nią czyni. Dziś o mentolu, olejku miętowym i mięcie w perfumach. Pobieżnie, bo temat wielki i obszerny. Czytaj dalej…

Walafridus Strabus.

Olejek miętowy możemy otrzymać z trzech gatunków mięty: polnej (cornmint oil), kędzierzawej i pieprzowej (peppermint oil). Surowcem do produkcji najszlachetniejszego jest ta ostatnia. Zasada pozyskiwania jest prosta: stosujemy destylację z parą wodną, która zmniejsza temperaturę wrzenia cennych molekuł do poziomu nie powodującego ich rozkładu. Tak otrzymany, „surowy” olejek nie pachnie zbyt dobrze. Woń jego porównuje się do kiszonej kapusty i „gazów”. Wszystko przed obecność smrodliwego siarczku dimetylu. Olejek w takiej formie się uszlachetnia przez powtórną destylację z parą wodną lub rektyfikację pod zmniejszonym ciśnieniem.

Suszone liście do produkcji herbaty.

Sama mięta pieprzowa jest mieszańcem dwóch innych gatunków: mięty nadwodnej i mięty zielonej. Swoją drogą warto wiedzieć, że mięta ma potężne zdolności krzyżowania się i tym samym trudno czasami odróżnić jej gatunki (których obecnie jest ponad 30). Jako pierwszy usystematyzowania wiedzy na ten temat podjął się, w IX wieku, opat klasztoru Reichenau – Walafridus Strabus. W przemyśle perfumeryjnym wykorzystujemy tylko olejek mięty pieprzowej (a i to nie do końca, ale o tym później), gdyż ma największą koncentrację l-mentolu (jego zawartość jest markerem jakości olejków miętowych). Poza tą molekułą trzeba wspomnieć jeszcze o l-mentonie, octanie mentylu i mentofuranie, choć w składzie tego olejku zidentyfikowano ponad 200 innych składników. W ramach ciekawostki napiszę jeszcze, że l-mentol jako jedyny izomer mentolu daje efekt chłodząco-znieczulający, z którego mięta jest znana.

Dwukrotnie destylowany olejek z mięty pieprzowej.

55% światowej produkcji olejku miętowego idzie do zakładów produkujących gumy do żucia. Dalsze 34% służy do aromatyzowania past do zębów i kosmetyków do pielęgnacji jamy ustnej. 10% wykorzystuje przemysł spożywczy. Poniżej 0,5% przypada na przemysł perfumeryjny. Ale uwaga! Kiedy brać pod uwagę syntetyczny mentol (którego produkuje się 3 razy mniej od olejku) to udział przemysłu pachnącego wzrasta do 6%. Morał z tego taki, że większość mięty w perfumach to po prostu syntetyk.

Mimo to, w perfumach mięta nie jest zbyt często spotykanym składnikiem.

Guerlain Herba Fresca to mięta w wiosennym stawie. Otoczenie zielonych, soczystych i wodnych nut nadaje kompozycji niszowy charakter potęgowany przez przykurzoną koniczynę i wyraźną herbatę. Z serii Aqua Allegoria wypuszczono również perfumy Mentafollia, których niestety nie znam. Na forum KWC znalazłem taką wypowiedź użytkowniczki elve: „Zapach wcale nie przypominający miętowej herbaty, nie kojarzy się z problemami żołądkowymi, lecz z łąką pełną ziół, przez którą płynie sobie jakiś strumyk – taki jest łagodny, miękki, słodki ale i chłodny. Bardzo bardzo udana kompozycja, na swój sposób trwała.

Miętę z herbatą odnalazłem również w magicznie zielonym zapachy Mintea marki Masaki Matsushima. Podobna, choć znacznie prostsza, wersja tego pachnidła to Toni Gard Mint. Syntetyczna, tania i męska mięta to natomiast, wypisz – wymaluj, Thierry Mugler Amen Pure Shot.

Klasykiem niszowym jest na pewno Comme des Garcons Peppermint, gdzie mięta jest bezsprzecznie bohaterem pierwszoplanowym. Później ciut drewnieje, ale wciąż jest to woń w klimacie. Za to zupełnie nie rozumiem nazwy perfum Heeley Menthe Fraiche. Mięty tu mało, a w dodatku całość jest mdła, nudna i rozwodniona. 

Genialnym zapachem, nie tylko dla mężczyzn, jest za to Geranium Pour Monsieur marki Frederic Malle. Mięta świeża, później przyprawowa i drzewna. Genialny zapach, choć wiele osób mówi, że zbyt apteczny i dziwny. Dla mnie to majstersztyk. Przy okazji niszowców wspomnieć też trzeba o drzewnym, przełamanym mate i anyżem miętowym, zapachu Oliviera Durbano – Jade oraz o niesamowitym, drzewo-pustynnym Harmatan Noir marki Parfumerie Generale. Jest też pomidorowo-miętowy Ys Uzac Metaboles i mająca sosnową twarz mięta w Nuit Etoilee Annick Goutal.

Znacie może jakieś inne zapachy, które pachną miętą?

Wszystkie fotografie pochodzą z wikipedia.com (poza zdjęciami produktów pochodzącymi ze stron producentów).

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
29 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
MariaMaKota
11 lat temu

Bardzo udane zestawienie! Mięta Cię porwała! 🙂 Nuit Etoilee poznam jutro. 🙂 Harmatan Noir – o to ciekawe jak pachnie – też tak gęsto jak inne PG – numery?

Beata
Beata
11 lat temu

Ja poproszę więcej takich tekstów nawet kosztem recenzji. 🙂
Bardzo fajnie się czyta.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

meski cerutti image jest mocno mietowy

Rafał
11 lat temu

Mięta jest wyczówalna jeszcze w m.in. – Armani Code Sport, Guerlain Homme, oba L'eau par Kenzo, Essenza di Zegna

Rafał
11 lat temu

ale fake *wyczuwalna miało być

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Cześć !
W kwestii zapachów z mocno wyczuwalną nutą mięty, dorzuciłbym jeszcze od siebie Piper Nigrum – Lorenzo Villoresi, oraz Roadster – Cartier. Ten pierwszy to potencjalny św. Graal dla tych wszystkich, którzy poszukują mięty pierwszoplanowej i mocarnej. W Piper Nigrum ożeniono ją z pieprzem ( a jakże ! ), ziołami i żywicami, a w efekcie powstało pachnidło mocarne i do nie do przeoczenia. Natomiast Roadster to mięta zdecydowanie bardziej mainstream'owa, uładzona i komfortowa w noszeniu, ale parametry użytkowe dużo gorsze niż w przypadku wymiatacza od Villoresi'ego.

Pozdrawiam –
Cookie

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Mario. Harmatan nie jest tak zawiesisty, jak Coze czy Aomassai. Bardziej przypomina Ouarzazate i Rock Crystal, choć nie ma kadzidła w sobie. Na pewno wart jest poznania.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Beato. Bardzo dziękuję za dobre słowo. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Anonimowy. No tak. Męski Cerutti. Zapomniałem o nim na śmierć. Dzięki.

Marcin Budzyk
11 lat temu

*Rafale. Dzięki za propozycje. To fakt, że Guerlain jest miętowy i Essenza też mi się tak kojarzy. Z drugiej strony w Kenzo jakoś nie czuję mięty, ale to wszystko pewnie kwestia skóry.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Cookie. Piper Nigrum. O, tak!. Taki miętowy słoń. Zgadzam się ze wszystkimi Twoimi przymiotnikami na jego temat. 🙂 Podobno to bestseller Villoresiego

JAROSLAV
11 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

JAROSLAV
11 lat temu

Ciekawy artykuł:)
Miętę jeszcze można wyczuć w:
CREED-Royal Water
MAITRE PARFUMEUR ET GANTIER-Centaure
J.HEELEY-Esprit du tigre
PARFUMERIE GENERALE-09 yuzu
IL PROFUMO-Touaregh
Jednak moim zdaniem najwięcej mięty w mięcie jest w zapachu J.HEELEY-Menthe fraiche, oraz CDG- Peppermint
Natomiast najbardziej zdziwiło mnie znalezienie mięty w PG 11.Choćby nie wiem ile razy zapach byłby testowany, to jej tam nie wyczuję:)
Pozdr,

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Jarku. Sypnąłeś propozycjami, których w części w ogóle nie kojarzę. 🙂
Ja z kolei nie mogę mięty wyłuskać w Yuzu ab Irato. No i w Menthe Fraiche też niezbyt mi to idzie. A Harmatan to dla mnie sama mięta i pustynny pył. 🙂

JAROSLAV
11 lat temu

Marcinie z pustynnym pyłem w 09 to się zgodzę.Dorzuciłbym jeszcze olbrzymią garść suszonych ziół:)
Choć za miętą nie przepadam,to jednak idealnie się sprawdza w letnie dni w postaci:
chłodzącego żelu pod prysznic,lub ożeświająco-chłodzących mydeł

http://www.organiquecosmetics.pl/pl/glycerin_soaps/98

Uwaga! niektóre z mydeł powodują uczucie zimna:)

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Jarku. Lipa z miętą wygląda bardzo ok. Rozumiem, że testowałeś te mydła??

JAROSLAV
11 lat temu

Tak.Testowałem wszystkie równo jak leci.Kiedyś miałem na nie większą fazę od perfum:))
Tym którzy kochają upały nie polecam.szczególnie powinni uważać na ogórkowo-miętowe:))
Lipa z miętą rewelacja!!obok melisy to najlepsze z serii "Powiew Świeżości"
seria "Nuta Kolonialna" to moja ukochana:)

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Jest jeszcze lekki miętowy zapach od JC Brosseau. Violette-Menthe. Pięknie rozkwita podczas upałów.
Iza R.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Bardzo interesujący artykuł. Przyznam, że lubię miętę w perfumach – jest doskonałą alternatywą na lato dla wszelkiej maści cytrusowców. Ze znanych mi dotąd najciekawsze wrażenie zrobił wymieniony przez Ciebie Harmatan Noir PG – jest doskonały w swym połączeniu mięty i herbaty oraz nut drzewnych. Poza tym jestem pod świeżym wrażeniem najnowszej kompozycji marki Annick Goutal, w której mięta ożeniona została z jodłowym balsamem i sosną. Świetny.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Jarku. Ja już od jakiegoś czasu się zastanawiam nad testowaniem mydeł zapachowych, ale wciąż tyle jest nowości, że nie znajduję na to czasu… Może czas to powoli zmienić.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Izo. Bardzo dziękuję za tę fiołkomiętę Brosseau. Nie znam niestety zapachu.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Fqjcior. Tak, Nuit Etoilee jest świetny. Ja sam kupiłem odlewkę, bo zapach wart grzechu. Piękny jest.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Wyraźna miętowa nuta jest w starej, mainstreamowej "Roma" dla kobiet Laury Biagotti, no ale mięta to nie jest jej temat przewodni 🙂

Anna Czapiewska
9 lat temu

Acqua di Gioia, cytrusowa mięta 🙂 i AdG Essenza, chociaż ja tam mięty nie wyczuwam 🙂

Ewa Marszałek
9 lat temu

Lubię 🙂

urszula
9 lat temu

fajnie, ze wspomniałes o jednym z moich ulubionych letnich zapachów – AA Herba Fresca. Cudownie chłodzi i orzeźwia!

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Diabolo Rose – mięta plus róża

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

mięta mięta.. to m.in. Prada – Luna Rossa, fajna, świeża mięta, szczególnie na początku i Versace – Eros – tam mamy trochę mniej świeżą miętę okraszoną wanilią 🙂

Ania
Ania
6 lat temu

Mięta daje wyjątkowy aromat, ale jest bardzo specyficznym zapachem. Osobiście omijam damskie perfumy, które są intensywnie miętowe.