Nutą główną najnowszych perfum Lancome miał być irys. Dziwne, naprawdę dziwne, ponieważ bez tej sugestii w ogóle nie podejrzewałbym tego faktu. Przynajmniej nie po pierwszym teście. Ale nie ma tego złego… Czytaj dalej…
Lancome La Vie Est Belle zyskuje na wielu innych płaszczyznach. Po pierwsze, ma beznadziejny początek: słodki, infantylnie ulepowaty wręcz. Stężenie lukrowanej gruszki jest naprawdę olbrzymie i pozornie może nasuwać skojarzenia z etatowymi pralinowcami damskiej półki – Flowerbomb czu Jimmy Choo. Nie jest to akord zbyt wyszukany, ale pełni w Lancome La Vie Est Belle bardzo ważną funkcję – pozwala docenić dalsze etapy zapachu.
W tych dalszych aktach mamy w końcu wyczekiwanego irysa. Jest pudrowy, wciąż lekko słodki. Odnoszę jednak wrażenie, że źródłem cukru nie są już owoce, ale jaśmin i kwiat pomarańczy. To pozwala zbalansować kompozycję tak, że nie wpada ona ani w zbyt buduarowe klimaty, ani nie kreuje się na różową landrynę. Całość nie jest również chemiczna, a to już komplement wielki. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że etap ten w Lancome La Vie Est Belle trwa bardzo długo. Szeleszcząca równowaga rozpoczyna się mniej więcej po godzinie od aplikacji. I zaciekawia odbiorców przez następnych 7-8 godzin, a czasami nawet dłużej.
Przejście do miękkiej, znowu słodkiej bazy jest płynne. Migotliwe kwiaty zanurzają się w złocistej paczuli. Giną w puchatej wanilii nasączonej migdałową tonką. Tym razem jednak landrynkowe nuty nie pojawiają się ani na chwilę. To słodycz ambitna, cielesna, trochę mleczna. I wyjątkowo trwała. Perfumy Lancome trwają na skórze tak długo, że po całym dniu noszenia, wieczornym i rannym prysznicu są wciąż wyczuwalne. Z drugiej strony nie jest to zapachowy słoń. Układa się na skórze cicho, nie dusi otoczenia.
Wierzę, że La Vie Est Belle pochłonął dużo pracy (z tymi 5000 prób to przesada jednak na pewno). Zapach jest udany. Oj, bardzo, bardzo udany. Tylko nie dajcie się nabrać na infantylny i beznadziejny po prostu początek.
Nuty: gruszka, czarna porzeczka, irys, jaśmin, kwiat pomarańczy, paczula, wanilia, bób tonka, praliny
Rok powstania: 2012
Twórca: Anne Flipo, Olivier Polge, Dominique Ropion
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 75 mL (jeśli dobrze pamiętam to 75 mL kosztuje 399 zł a 50 mL – 329 zł)
Trwałość: kapitalna; cały dzień i jeszcze dłużej
*Tytuł w nawiązaniu do mojej zapowiedzi Lancome La Vie Est Belle.
Fot. nr 1 ze strony producenta
Fot. nr 2 z club-nation.eu
Fot. nr 3 z aquablutopia.blogspot.com
Fot. nr 4 ze strony producenta
Fot. nr 5 z diefoto.com