The Different Company Tokyo Bloom znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Ten zapach jest tak zielony, że z hemoglobiny robi się chlorofil!
Przypomina dzieciństwo. Małe urwisy biegające po trawie w spodniach (jasnych koniecznie 😉 ) zielonych od łapania kolejnych zajęcy. I rękach brudnych od soku zrywanych mleczy. Pamiętacie to, co nie? 🙂 Wielki plus za zdolność pobudzania wyobraźni. Ostrzegam jednak, że na tym się nie kończy.
Woń rozgniecionej trawy w końcu zostaje usystematyzowana. Zaczyna tworzyć dywan dziko rosnących źdźbeł. Wciąż zielonych do szpiku kości, ale już nie tak frywolnych i nie tak mokrych. Pojawia się aromat lekko przesuszonej gleby, jednak w roli drugoplanowej. Mam wrażenie, że roślinność Tokyo Bloom pije też jakieś ciepłe, migotliwe olejki drzewne. Im bliżej bazy, tym odczucie jest silniejsze. Każdy zielony liść zdaje się zawierać lekko ogrzane elementy z gwajaku (bo jest on jedyną ingrediencją tego typu obecną w tych perfumach). Robi się miękko, przyjemnie. Zieleń mruży oczy, ale wciąż jest wyczuwalna – od początku do końca.
Nuty: galbanum, bazylia, mniszek lekarski, czarna porzeczka, jaśmin, piżmo, ambra, cyklamen, drewno gwajakowe
Rok powstania: 2012
Twórca: Emilie Coppermann
Cena, dostępność, linia: 360 zł za 90 mL wody toaletowej
Trwałość: średnia; około 5 godzin
Fot. nr 1 z tapeta-aka–mlecze.na-pulpit.com