Dolce & Gabbana Pour Femme znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Nowa odsłona Dolce & Gabbana Pour Femme podoba mi się. Bardzo mi się podoba, choć z klasykiem nie ma nic wspólnego. Powiem tak: zapach zbiera plusy w różnych kategoriach. Nie są to plusy duże, ale zebrane razem pozwalają upatrywać w tych perfumach jedej z ciekawszych, damskich premier tego roku. Co więc w nich mamy?
Malina. |
Na pewno zachwycone będą fanki wanilii. Tutaj to główna składowa kompozycji. Nie jest jednak przesadnie puchata, ani zbyt kuchenno-ostra. W bazie zyskuje pewną pozytywną manierę, ale o tym jeszcze nie teraz. Drugim akordem Dolce & Gabbana Pour Femme są łakocie: maliny i marshmallow. Ja bym to nazwał po prostu malinowymi marshmallow. 🙂 To jednak szczegóły. Najważniejsze jest to, że perfumiarz wykreował te akordy za pomocą chemicznych składników. Brzmią one nadzwyczaj naturalnie (malina jest rośliną martwą dla perfumiarza, o marshmallow nawet nie wspominam; dlatego w perfumach stosujemy wyłącznie syntetyki). Owoce są dojrzałe. Bardzo dojrzałe. Muszki owocówki już do nich lecą. A przy tym są czerwone i słodkie. Cukier pulsuje w malinach jak krew w sercu. A wanilia wszystko wygładza. Jest takim osierdziem, które chroni przed zatarciem.
Później mamy nuty kwiatowe. Te są już bardziej stonowana, choć przypominają mi Love, Chloe Eau Intense. Wynika z tego, że heliotrop zmieszany z drewnem i słodyczą to jedno z moich ulubionych połączeń. W Pour Femme czuć dodatkowo owocowe łakocie z początku. Stąd nawet doświadczone nosy nie powinny czuć się znudzone.
I na sam koniec wrócę do wanilii. W bazie Dolce & Gabbana Pour Femme nabiera ona lekko budyniowatej, dymnej twarzy. Efekt jest świetny i chyba każdy się ze mną zgodzi, że jest podobny do Addict’a.
Nuty: malina, neroli, mandarynka, heliotrop, jaśmin, kwiat pomarańczy, drewno sandałowe, marshmallow, wanilia
Rok powstania: 2012
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra; około 9 godzin
Fot. nr 3 i 4 z huffpost.com