Escada Cherry in the Air znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Wiśnie w powietrzu lub lepiej – w przestworzach. Nazwa może i ciekawa, ale z realnym zapachem nie ma za wiele wspólnego. Escada Cherry in the Air pachnie dla mnie tak neutralnie i mlecznie, że na tle całej rodziny limitowanek wygląda jak albinos w kongijskiej wiosce.
Wiśnie z tworzywa sztucznego. |
Może i wiśnie tam są, ale jeśli nawet, to w formie rozcieńczonego soku, napoju wręcz. Nuta ta podbita jest mlecznym, mdłym akordem, który przypomina pot. To sprawia, że nowa propozycja marki Escada jest dla mnie całkowicie antyseksualna. Tak nie może pachnie ani kobieta, ani mężczyzna, ani nawet dziecko. Przepraszam za skojarzenia, ale dla mnie najbliżej tym perfumom do woni, jaką wydziela osobnik ludzki pozbawiony wszelkich cech płciowych.
Escada Cherry in the Air może być tłem, który powoduje ubogość naszego wizerunku zapachowego. Jeśli chcemy zniknąć, być niezauważalni, nudni i pozbawienie seksualności to będzie to świetny wybór.
Co do nut to czuję jeszcze lekkie kwiaty, również syntetyczne do bólu zębów. Ogólnie rzecz ujmując, nie są perfumy warte jakichkolwiek pieniędzy, a już na pewno nie takich, jakie osiągają na półkach sieciowych perfumerii.
Nuty: wiśnie, maliny, mandarynka, gardenia, wanilia, drewno sandałowe, marshmallow
Rok powstania: 2013
Twórca: b.d. (też bym się wstydził podpisać pod takich czymś)
Cena, dostępność, linia: 30, 50 i 100 mL; woda toaletowa
Trwałość: bardzo niska, około 2-3 godzin
Fot. nr 2 z frontview.com