9 sierpnia 2013

Paco Rabanne Invictus — szoku nie stwierdzam

Paco Rabanne Invictus znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Piękna butelka, porywająca kampania, olbrzymi budżet. Głośne perfumy Invictus Paco Rabanne właśnie debiutują w Polsce.

Siła, dynamizm, energia – to trzy hasła przewodnie. Który to już raz producenci odwołują się do tych haseł? Mniejsza o to.

Sam zapach należy do szerokiego nurtu perfum sportowych, który co roku jest zasilany przynajmniej przez kilka pozycji. Są wśród nich lepsze (Prada Luna Rossa czy Chanel Allure Sport Eau Extreme) oraz gorsze (Dolce & Gabbana The One Sport czy Davidoff Champion). I już na wstępie powiem, że Paco Rabanne Invictus zalicza się do tej pierwsze grupy. Nie detronizuje najlepszych, ale jest tuż za nimi.

Wawrzyn czuję!

Dzięki dość mocno wyczuwalnej nucie liści laurowych Invictus broni się. Co prawda w morzu morskiej tragedii i zakurzonych cytrusów można się utopić, ale wawrzyn stanowi taką butlę z tlenem, pozwala przeżyć początek. Jestem bardzo wyczulony na chemiczne nuty sportowe, a podczas startu Invictus jest wręcz tragedią pod tym względem. Na szczęście łapię się zielonych, nieco gorzkich laurowych liści i jakoś żyję.

Później jest o niebo lepiej. Pojawiają się ocieplone nuty drzew, chociaż wciąż chodzi mi po głowie określenie „drewno sportowe”. Lauru jest dużo i w mniej morskiej atmosferze sporo ten bohater zyskuje. Podkreślam jednak, że nie mówimy tu o dziele sztuki perfumeryjnej. To są perfumy do używania, a nie do zachwycania.

Nuty: mandarynka, grejpfrut, akord morski, jaśmin, wawrzyn, ambra, paczula, mech dębowy, drewno gwajowakowe
Rok premiery: 2013
Twórca: Veronique Nyberg, Anne Flipo, Olivier Polge, Dominique Ropion (prawdziwa burza nosów musiała być)
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa o pojemności 50 i 100 mL wraz z linią produktów dodatkowych
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
31 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

W Arkadii ma całe wielkie stoisko na środku Sephory, ale chyba dlatego ze zapach słaby

Jack

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

gdyby model był gratis to bym kupiła hihihi

iwonidos
10 lat temu

Prada Luna Rossa…Uwielbiam:-)

iwonidos
10 lat temu

Prada Luna Rossa…Uwielbiam:-)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Dziś wąchałem w Sephorze. Spodziewałem się, że ten zapach będzie gorszy, ale to i tak nie moja bajka. Natomiast sam flakon i reklama to chyba jakiś żart, bo jeśli to na poważnie to czegoś w tak złym guście dawno już nie widziałem…

Rafał

Beata
Beata
10 lat temu

Zapachu nie znam, ale flakon wydaje się być ciekawy. Słyszałam, że jest ruchomy to prawda?

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Flakon to w zamierzeniu miało być trofeum. Niestety wyszła urna 😉

Rafał

Marcin Budzyk
10 lat temu

Raczej dlatego, że przewidziany był jako wielka premiera.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Naprawdę?

Marcin Budzyk
10 lat temu

Luna Rossa to chyba jedyny zapach sportowy, który można określić mianem "wybitny". Ja też bardzo lubię.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Myślę, że masz rację i całość trzeba rozpatrywać nieco z przymrużeniem oka. I wtedy można dostrzec w tym wszystkim elementy bożej iskry marketingowej, przynajmniej ja to tak odbieram.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Na pewno się go naciska celem aplikacji.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Mnie się skojarzył z termoaktywnym kubkiem na początku, ale plus tego jest taki, że flakon wpada w oko i wyróżnia się, bardzo się wyróżnia.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

taki sam bubel jak Eros.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Jest identyczny jak Issey Miyake, zapach dla kobiet

Marcin Budzyk
10 lat temu

E tam, wcale nie bubel. Eros na tle tego, co prezentuje półka męska, wypada niźle. Invictus też.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Na takie porównanie bym nie wpadł nigdy… Dla mnie podobieństwo kończy się na tym, że oba są świeże.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Bardzo ładny zapach. Wczoraj kupiłem

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Czekam na recenzję Paco Rabanne 1 Million oraz 1 Million Intense. Ponieważ przymierzam się do zakupu, ale z chęcią poczytałbym co o nich sądzisz.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Czekam na recenzję męskich Paco Rabanne 1 Million oraz 1 Million Intense. Ponieważ przymierzam się do zakupu, ale z chęcią poczytałbym co o nich sądzisz.

Przepraszam, że piszę drugi raz, ale omyłkowo, napisałem to w odpowiedzi na jeden z komentarzy.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Mi bardzo przypomina Diesel Fuel For Life. Podobna slodycz.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Autor opisuje Invictusa jako perfum, który jest "tuż za najlepszymi" i mimo niedociągnięć również chwali. W komentarzach natomiast (na innych portalach i forach) przeważa opinia, że Invictus jest "słaby, średni, siaki i owaki". Kompletnie się z tym nie zgadzam, mi i mojej partnerce podobają się inne zapachy, a co do Invictusa jesteśmy zgodni od pierwszego powąchania – ja bardzo lubię czuć go na sobie, a ona na mnie 🙂

Oprócz tego mnóstwo znajomych (zarówno kobiet jak i facetów) pyta z zaciekawieniem co to za zapach, bo bardzo im się podoba!
Jeśli chodzi o flakon to faktycznie jest charakterystyczny, ale oprócz tego to.. mało mnie to interesuje – nie pachnę urną, uryną, pucharem czy kubkiem termicznym tylko tym co w środku.

Ja osobiście zapach polecam.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

To jest niesamowite, jak przy tej fali krytyki ten zapach mimo wszystko jednak wzbudza zainteresowanie. Fantastycznie się go nosi i jest bardzo pozytywnie odbierany, tak na co dzień. Broni się zdecydowanie w codziennym użyciu.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Kupiłem srebrnego PEUGEOT 207 HATCHBACK (2008) 1.6 VTI SPORT …Dodatkiem do wyposażenia jest oczywiście Paco Rabanne Invictus — Duet doskonały…POLECAM ….Ten zapach…

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Marcin, nie pojmuję…. jak mogłeś dać aż 5 tak złym, żeby nie powiedzieć, okropnym śmierdziuchom, to jest perfumom? od czasów Guilty i Bang (nie wspominam o dziełkach CK i HB, bo to wiadome) nie było równie złych perfum..Ty, który dostrzegasz mistrzostwo Egoiste (i słusznie, mimo że spieraliśmy się co do whisky i whiskey) tak wysoko oceniłeś to coś?? cóż, każdy mówią, słabszy dzień i tak sobie Twoją recenzję tłumaczę 🙂

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

również – koleżanki z pracy pytają mnie co to za zapach, nawet teściowa ostatnio wspomniała, że ładnie pachnę 😉
dla mnie Invictus to bardzo przyzwoite pachnidło, do codziennego użytku, serdecznie polecam do testowania!
woj

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Trwałość perfum nie wynosi na pewno 7 godzin. Są posiadam te perfumy i jak popsikam się nimi rano, to na skórze zapach czuję nawet następnego dnia, na jednej mojej bluzie było go czuć dosyć mocno przez około tydzień 🙂

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Invictus mimo kiepskich opinii tym bardziej pokazuje, że ma klasę.Zaś Diory, Chanele…Trele morele:))
Invictus ma gdzieś, że jest "syntetycznym ulepkiem" bije i nokautuje wielkie firmy w pierwszej rundzie.Dla mnie genialny zapach, przynajmniej wiem że za tą cenę mam trwały ładny komplementowany zapach.
acha i śmieszą mnie teksty typu: "Jestem bardzo wyczulony na chemiczne nuty"…no i co z tego, zapachy niszowe z naturalnych składników, z którymi miałem również kontakt pachną krócej od Invictusa.

Unknown
8 lat temu

Tester Invictus – nadgarstek prawy, czwartek około 17tej. Piszę w sobotę o 09:20. Pomimo czterokrotnego pobytu pod prysznicem – zapach jest obecny. W tym samym czasie nadgarstek lewy doświadczył Armani Eau de Cedre – też się utrzymuje, choć tym mniej zdziwiony jestem, bo AEdC został już dwakroć zastosowany typowo (a więc nie na nadgarstek). Obu trudno więc odmówić trwałości. //Grzegorz (GipenFan)

GAK
8 lat temu

Tester Invictus – nadgarstek prawy, czwartek około 17tej. Piszę w sobotę o 09:20. Pomimo czterokrotnego pobytu pod prysznicem – zapach jest obecny. W tym samym czasie nadgarstek lewy doświadczył Armani Eau de Cedre – też się utrzymuje, choć tym mniej zdziwiony jestem, bo AEdC został już dwakroć zastosowany typowo (a więc nie na nadgarstek). Obu trudno więc odmówić trwałości. //Grzegorz (GipenFan)

Roqfort
5 lat temu

Mocno krytykowany przez ludzi uważających się za znawców, za to pokochany przez resztę świata. Przyłączam się do reszty świata, bo Invictus to jeden z najfajniejszych zapachów, jakie poznałem na przestrzeni ostatnich paru lat.
Komfortowy w noszeniu, trwały, uniwersalny, elegancki, masa komplementów w pakiecie.
Syntetyczności nie czuję…