18 października 2013

Boucheron Place Vendome EdP — róża, miód, jaśmin…

Pod koniec XIX wieku, w 1893 roku, francuski jubiler – Frederic Boucheron – otworzył swój pierwszy luksusowy salon. Miało to miejsce w miejscu szczególnym, bo pod numerem 26 na słynnym Place Vendome. Marka Boucheron wykorzystała ponad stuletnią historię butiku i postanowiła uwiecznić to miejsce we flakonie perfum – Place Vendome Eau de Parfum.

Mnie zaciekawiło jednak co innego. Swego czasu, jakieś 4-5 lat temu, firma ta miał w Polsce status wręcz niszowej, a o Jaipur w wersji wody perfumowanej zabijali się wszyscy, nawet kobiety. Poniekąd było to spowodowane faktem bardzo małej dostępności – nad Wisłą nie było oficjalnego dystrybutora, a jedyne sztuki można było dostać w małych, rodzinnych perfumeriach. Tym sposobem marka obrosła mitem niszy.

JAK ZATEM PACHNIE PLACE VANDOME?

To zapach wtórny, płaski i nijaki. Tysiące podobnych stoi na półkach. Mamy więc klasyczne białe kwiatki, trochę cukru i czerwonego pieprzu. Jest bezpiecznie, „ładnie”, ale zupełnie bez życia. Tak 2, góra 3/10.

O ile większość zapachowych premier mainstreamu pachnie ładnie w nutach głowy i później ich poziom spada, o tyle Boucheron Place Vendome podąża drogą pod prąd. Z czasem zyskuje na szlachetności i kompozycja zapachowa upodabnia się do pięknego flakonu. Staje się nieco wyniosła i ambitna. Pojawi się nuta zaschniętych różanych płatków i akord przedwiecznego kurzu na starych woluminach. Zapach HACZY O SZYPR, czasami wręcz drapie w gardle. Nie jest jednak podobny do Soir de Lune, co wydawałoby się oczywistym stwierdzeniem. Według mnie jest bardziej mroczny i niedopowiedziany. Ale przy tym bezwzględnie kobiecy. Część środkowa tej kompozycji to coś naprawdę dobrego.

Również baza prezentuje się ciekawiej niż infantylny początek. Jest słodka, nieco żywiczna, miękka. Trudno mi powiedzieć, że jest przykład arcydzieła, ale zakończenie Place Vendome daje radę. Chemicznych i tanich konotacji nie odnotowałem, a to zaleta niewątpliwa i nieoczywista.

Zupełnie bez związku z recenzją perfum, powiem, że butelkę mają wprost genialną. Jedna z najładniejszych, jakie w życiu widziałem. Elegancka, szlachetna, lecz nieprzesadzona.

Nuty:mandarynka, róża, kwiat pomarańczy, różowy pieprz, praliny, paczula, benzoin, piwonia, miód, jaśmin
Rok premiery: 2013
Twórca: Olivier Cresp, Nathalie Lorson
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
19 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
NieWażka
10 lat temu

Zaciekawiłeś!

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Vendome mi sie skojarzyło z Lancome 🙂 Napewno jeśli utrafię to powącham 🙂

Magdalena Cecylia M.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

flakonik piękny

Anna Bazarek Kosmetyczny

chętnie bym powąchała <3

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Dziś go szybko powąchałem w Douglas ale tylko na blotterze. W nutach głowy rzeczywiście jest banalny, a dla mnie wręcz sztuczny i tani. Skoro piszesz, że im dalej tym lepiej chyba trzeba będzie go przetestować na skórze. Butelka rzeczywiście bardzo wytworna i elegancka aczkolwiek dość konserwatywna.

Raf

Marcin Budzyk
10 lat temu

Taki był mój cel. 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Jest w każdym D. 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Piękny. Mnie też urzeka.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Polecam gorąco. Może się spodobać. 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Później jest dużo, dużo lepiej. Przynajmniej na mnie,

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Mam dokładnie takie same odczucia co do tego zapachu! Pierwsze minuty odstraszają, ale warto poczekać. Flakonik piękny i robię dla niego miejsce na półce z perfumami!

Mira

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Niestety we Wrocławskich Douglasach nie ma wobec czego nie wiem gdzie we Wrocławiu można go przetestować. Może ktoś coś zasugeruje. Pozdrawiam Elżbieta

555
555
10 lat temu

właśnie kupiłam, ciekawe, czy się polubimy.. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

używam od kilku miesięcy. powiem tak co kto lubi 🙂 i jaki ktoś ma węch a zaraz gust. Mnie spodobał się początek i on mnie zaintrygował, im dłużej zapach utrzymywał się skórze tym mniej mi się podobał, ale potem znów przeszedł w ton który przypadł mi do gustu. Co do jego trwałości..na mojej skórze nie utrzymuje się 8h, ale przez 5h jest wyczuwalny nawet przeze mnie która używa go bardzo często.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Niestety, zapach przypomina mi DAISY Marca Jacobsa, fakt ten mnie rozczarował a przecież mam Daisy i bardzo ją lubię, po prostu spodziewałam się nowego innego zapachu, który mnie oczaruje… ;p

dom
9 lat temu

A czy jest roznica miedxy w.toaletowa a perfumowana?

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Dzień dobry
Czym się różnią te różowe od żółtych? W sracjonarnych perfumeriach ich nie spotkałam i nie wiem które Pan opisuje…
Pozdrawiam Patrycja

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

dla mnie ten zapach jest niemal identyczny z Cinema YSL, piekny, bogaty i bardzo kobiecy:)

Ewa
Ewa
4 lat temu

Dla mnie zapach chińskiej gumki do ścierania, balonówki, plastiku. Niestety także płaski i niezmienny. Męczę się z nim okropnie. Jeden z najgorszych zapachów, jakie mialam. Na pewno nie jest elegancki. Raczej zasuszone kwiaty przykryte kurzem z szafy w woreczku foliowym.