Paręnaście dni temu Boss Nuit Pour Femme Intense trafił na polski rynek. Opinie, jakie dotarły do moich uszu były miażdżące, ale postanowiłem sprawdzić perfumy na własnej skórze.
Myślę, że nowa interpretacja przypadnie do nosa fankom klasyka. Jest więc kwiatowo, ale bardzo delikatnie. Wersja Intense jest intensywna tylko z nazwy. Testując ją miałem wręcz wrażenie, że zapach jest jeszcze subtelniejszy niż pierwowzór. Tu dochodzimy do pewnego paradoksu, bo perfumy z definicji służą do nadawania ciału woni. A Boss Nuit Pour Femme Intense wydaje się skrojony wyłącznie do sytuacji łóżkowych, kiedy nos drugiej osoby jest tuż przy ciele.
Perfumy niemieckiego krawca nigdy nie słynęły z generowania potężnych smug za noszącymi, ale tytułowy zapach jest już tak przyskórny, że zaliczam to w poczet wad.
Poza tym pachnie całkiem przyjemniej. Początek ze znanym już akcentem zawoalowanej brzoskwini, a później równie dobrze zaznajomione zgaszone kwiaty. Zapach nasuwa skojarzenia z nocą. Za wygenerowanie tego wrażenie wielkie brawa dla marki Hugo Boss… ale to już było w klasyku. Stworzenie tych perfum nie kosztowało wiele wysiłku twórczego…
Nuty: brzoskwinia, jaśmin, fiołek, piżmo, drewno sandałowe, mech dębowy
Rok premiery: 2014
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny jako woda perfumowana w pojemności 30, 50 i 75 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin, ale przy skórze