20 czerwca 2014

Dolce & Gabbana The One — liliowe słodkości

 

Przyjemny, kwiatowy, trochę ulepny i słodki. Tak w skrócie można opisać perfumy Dolce & Gabbana The One. Nie tłumaczy to jednak wielkiej popularności, jaką zdobył ten zapach od czasu swojej premiery w 2006 roku.

Na pewno istotny jest spory budżet reklamowy, piękny flakon i przemyślana kampania. Na nic by się to jednak nie zdało, gdyby nie dołożono również pewnych wartości zapachowych. W tym miejscu przypomnę Wam Womanity – zapach, za którym stały miliony dolarów wydane na promocję. Mimo tych wydatków dzieło Muglera nie stało się bestsellerem. Było za trudne, zbyt niszowe dla obwieszonych fałszywym złotem klonów Donatelli Versace.

The One jest łatwiejszym zapachem, ale nie ośmieliłbym się powiedzieć, że tuzinkowym. Nawiązuje do kwiatowo-waniliowych hitów minionych lat, lecz nie jest kopią w dosłownym rozumieniu tego słowa. Według mnie inspiracją dla całego konceptu tych perfum były Jean Paul Gaultier Classique, przynajmniej w znacznie części. Oba zapachy są bezsprzecznie kwiatowe i oba są bez dwóch zdań mocno wysłodzone, i trochę ulepkowate. Różni je wiele, choćby składnik główny – w The One mamy lilię, w Classique rządzi róża i storczyk. Idea obu jest jednak podobna.

Dolce & Gabbana zabawia nas nieco cierpką i kwaśną nutą cytrusów zmieszanych z liczi. To wprowadza spore ożywienie w kompozycję, która od początku jest jednak przede wszystkim słodka i kwiatowa. Ważne jest to, że lilia nie posiadła w The One konotacji pogrzebowych. Nie jest zimna i wyniosła, nie jest nawet czysta. Jest za to słodka i skondensowana. Nie wiem, czy pszczoły robią miód z lilii, ale w tych perfumach to właśnie nie łodygi i płatki czuć, a sam pyłek zmieszany z miodem. Szczęście, że górze ta słodycz jest przełamana kwaśnymi owocami.

Scarlett Johansson dla Dolce & Gabbana The One

Gorzej jest w sercu, bo tu The One haczy o ulep, że ledwo da się wytrzymać. Na szczęście, po 3 godzinach słodycz kwiatowa nieco opada. Pojawia się bardziej pylista wanilia i puchate, pudrowe piżmo. Końcówka może się kojarzyć w zapachem damskiej kosmetyczki i pudru w kamieniu. Cieszę się jednak, że uniknięto chemicznych konotacji. Finisz jest naprawdę udany i spójny ze wcześniejszą opowieścią.

No, to tyle, bo się rozpisałem, a przecież większość z Was wąchała zapewne te perfumy.

Nuty: bergamotka, brzoskwinia, mandarynka, lilia, liczi, wanilia, ambra, piżmo
Rok premiery: 2006
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w pojemności 30, 50 i 75 mL jako woda perfumowana
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
29 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marta Ś.
9 lat temu

Piękny zapach, uwielbiam Go 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Nie….nie…nie..:( J Asia Sienkiewicz

Porcelanowa
9 lat temu

Scarlett <3

kopytko
kopytko
9 lat temu

Jak zwykle – podstawowy zapach linii nie podoba mi się, flankery – już tak. Wersja Rose bardzo mi odpowiada, ale starszy brat (siostra) jest ZBYT. Zbyt słodki, ciężki, nadęty.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Brzydkie i nie znam nikogo kto by lubił je .

Julia251069
9 lat temu

Moje perfumy roku 2007 🙂 dziś już nie, bowiem ja się szybko nudzę…

Lusija
9 lat temu

Na pewno ma w sobie coś magicznego, skoro jest tak popularny. A nie sądziłam:( Dawne testy tego zapachu odrzuciły mnie zapachem świątecznego ciasta, i tylko nim… choć, bardzo lubię słodycz w perfumach.. Cóż, może zbyt krótko trwały. Kwiatów nie wyczulam w nim w ogóle:(

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Marcin. Na rynku pojawiła sie nowa odslona The One 2014. Wypowiedz się prosze..ciekawi mnie czy to tylko nowy flakon czy cos się zmienilo w zapachu.

iwonidos
9 lat temu

Slodko i jeszcze raz slodko… Nie dla mnie. Nie umiem docenić takich kompozycji. Boli mnie od nich głowa.

Marcin Budzyk
9 lat temu

Mówisz o tej w złotej butelce?

smerfetka
9 lat temu

Podoba mi się ,a le nie na tyle żebym musiała go mieć, dla mnie za nudny, za bezpieczny, bez pazura, ale nie zmienia to faktu że ładny:) Trochę sprzeczna to moja ocena ale tak czuję…

Ewa Marszałek
9 lat temu

A ja słodkości tylko niektóre. Te nie bardzo mi podchodzą 🙂

MUM
9 lat temu

Miałam , użyłam raz i oddałam siostrze, dla mnie zapach średni 🙁

Zetka Zet
9 lat temu

jeden z moich faworytów zapachowych 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

kocham go za finisz :))) i za początek i za środek,dostaję za niego mnóstwo komplementów od mężczyzn,pozdrawiam Marcinie- A

bebe509
bebe509
9 lat temu

jakos nigdy mnie nie przekonaly . uwielbiam za to womenity !!:))

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Tym zapachem Dolce & Gabbana bardzo utrafili w mój gust. Jest mocny, a przy tym delikatny, slodki, ale nie ulepny. Pieknie rozwija się na skorze w ciągu dnia. Jedyny w swoim rodzaju, oryginalny, niepodobny do zadnych innych perfum. Pasuje raczej na specjalne okazje, ale chce się go nosic zawsze. Butelka luksusowa, genialna estetyka produktu, ciezka, kanciasta, plyn w jasnym, cieplym, promiennym kolorze szampana i duzy, zloty korek. Wloskie wyczucie stylu, mody. Chetnie pochodzilabym tez w strojach i torebkach tych projektantow. Renata

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Zapach jest fantastyczny. Nie czuję w nim żadnych lekkich akordów. Na mojej skórze rozwija się w bardzo intrygujący sposób. W pierwszych chwilach po użyciu jest totalnie męski (jestem kobietą)- nie jest to wyłącznie moja opinia, świeże psiknięcie dawałam do powąchania kilku osobom- każda twierdziła, że to męskie perfumy. Kiedy mija męska nuta, całość ewoluuje w… zapach biblioteki, wieloletnich książek. Kiedy użyję The One przenoszę się w fenomenalny czas dzieciństwa, kiedy moja mama zabierała pięcioletnią mnie do miejskiej biblioteki i w ciszy godzinę wybierała książki… pH skóry ma kolosalne znaczenie w perfumiarstwie. Na jednej osobie coś może pachnieć powierzchownie i prostacko, na innej głęboko, tajemniczo i magicznie.

Liliana Z.
8 lat temu

Tak,ja też mam pytanie Marcinie o tę edycję Gold Limited 2014, która jest powszechnie dostępna, jednak składniki opisywane na stronach internetowych są odmienne,w zależności od perfumerii. Różnią się nuty bazy, jednak czy to wpływa na ogólny odbiór perfum? Jest też wersja Collector…Wiele razy słyszałam opinie,że edycje limitowane są słabsze jesli chodzi o trwałość,bo być może pochodzą z innych linii produkcyjnych niż pierwowzór. Wiesz coś na ten temat? Nie ma tak naprawdę jakichś sprawdzonych źródeł wiedzy na ten temat.

Liliana Z.
8 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Jestem im wierna od lat. Najlepsze <3
Aga 26l.

Patrycja Krajza
7 lat temu

Czy wersja the one lace różni się od pierwowzoru?

Patrycja Krajza
7 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Piękne perfumy,nie przypominają żadnych innych.Intrygujące,bardzo kobiece,ale bez ulepnej słodyczy. Na razie mam próbkę, ale flakon kupię na pewno. Anna

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Moja mama zazyczyla sobie nowe perfumy.Od kilku już lat kupuje tylko the one dolce&Gabbana.Ona; sama mówi że lubi perfumy drzewne, leśne więc jestem skonsternowana bo the one jest słodki.Czy mógłby mi ktoś poradzić perfumy podobne do the one lub drzewne, leśne ale przełamanie jakoś żeby jej się spodobały.Bo wydaje mi się zecw czystej formie chyba nie znajdą jej uznania. Z góry dziękuję za podpowiedzi 🙂
Aleksandra

Marcin Budzyk-Wermiński

Poleciłbym wobec tego Guerlain La Petite Robe Noire, Guerlain Shalimar czy Dior Hypnotic Poison. Myślę, że zwłaszcza te pierwsze mogą wpaść mamie w nos

dzidpaw
6 lat temu

Dolce Gabbana The One Woman Gold Limited Edition czym sie róznia od zwykłych the one?

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Witam, czy mogę prosić o recenzję dla Dolce & Gabbana The One Collector's Edition (czerwony flakon)? Przy okazji chciałabym też recenzje dla Carolina Herrera 212 POP i Intimissimi Mia 🙂

Laura
Laura
3 lat temu

Ja musiałam dojrzec do tych perfum, jako dwudziestolatka nie mogłam ich znieść, natomiast teraz po trzydziestce kocham je miłością stałą, mam już kilka flakonów za sobą i oczywiście zapasy na jakiś czas, problem mam z nimi taki, że są to perfumy typowo dzienne, tzn brakuje im takiego pazura. Czy kojarzy Pan może perfumy podobne składowo ale z pazurem? Wersja Essence nie wchodzi w grę, według mnie jest słabsza od pierwowzoru, pozdrawiam