13 czerwca 2014

Thierry Mugler Amen Pure Wood — w drewnianym kościele

Perfumy marki Thierry Mugler znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Thierry Mugler Pure Wood

Udało mi się zdobyć najnowsze, męskie perfumy marki Thierry Mugler – Amen Pure Wood – przed światową premierą. Długo i dokładnie je testowałem i dziś przyszła pora na kilka słów.

Po pierwsze, jest to zapach leżący najdalej od klasyka ze wszystkich wariacji Pure (poza Pure Shot, ale to oddzielna kategoria). Jest najmniej słodki. Postawiono w nim na potężną dawkę wytrawnych nut drzewnych. Jest dym, jest woń starego drewnianego kościoła i przedwiecznego kurzu. Nie ma natomiast akordu palonej dragqueen i kremowanych tipsów, peruk, sztucznych piersi.

Dąb Bartek.

W piramidzie nut Amen Pure Wood nie znajdziemy ani lawendy, ani mięty, ani bobu tonka. I to brak tych składników odsłania pole do popisu dębinie i cyprysowi. A to zaś sprawia, że nowy Mugler może trafić w serca fanów Chene, Nasomatto Pardon, Fissore Cashmere for Men…

I tak sobie myślę, że na półkach selektywnych perfumerii nigdy wcześniej nie było perfum, które klimatem aż tak bardzo nawiązywałyby do Gucci Pour Homme. W bezpośrednim porównaniu, Pure Wood jednak przegrywa. Jest bardziej jednostajny, pozbawiony aż tak wielkiej ekspresji i jednak bardziej zachowawczy. Nie zmienia to faktu, że od czasów klasyka Gucci są to najbardziej drzewne perfumy, jakie dostępne są (będą od 1 lipca na świecie i jesienią w Polsce) na półkach selektywnych.

Klimat Pure Wood

Zdecydowanie nie jest to zapach na lato. Jesienią i zimą powinien zagrać na skórze piękniej. W upale zaczyna trącić nutą mysiej sierści, ale już przy 20 stopniach układa się w zapomniany, drewniany kościół w środku lasu… dębowego lasu…

Nuty: dąb, cyprys, wanilia, paczula i kawa
Rok premiery: 2014
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w pojemności 100 mL jako woda toaletowa
Trwałość: średnia, około 6 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
iwonidos
9 lat temu

Nie przepadam za zapachem starego kościoła. Kiedy mój duszpasterz przychodzi z coroczną wizytą,jego szaty pachną starymi dębowymi ławkami,kurzem,pastą do podłogi i Bóg wie czym jeszcze. Myslalam,ze szaty wisza gdzieś w salce to tak zalatują,a gość może po prostu jest fanem niszy:-)

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Bankowo kupię kilka buteleek, dobrze że będzie w PL

Porcelanowa
9 lat temu

Uwielbiam zapach starego drewna i starych książek. Ale pewnie to raczej mocno męski zapach. Mam nadzieję, że będzie mi dane kiedyś go powąchać. 😉

Graża G.- P.
9 lat temu

Nie mogę się doczekać kiedy go poznam i cieszę się, że nie jest kontrowersyjny, wprawdzie mysia sierść mnie odrobinę martwi, ale to drobiazg ;D Jako wielbicielka perfum wychodzących spod znaku T.Muglera i przyzwyczaiłam się do rozmaitych określeń na ich temat, A*Men brzmi bardzo dobrze, nuty są przepiękne – to mogą być pierwsze w historii perfumy Muglera, które zaakceptuje mój mąż – zacięty przeciwnik Aniołka i innych;-)

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

No to czekamy. Zapowiada się dobrze, a jak gdzieś nie ma lawendy to tylko na plus dla zapachu.
G.

Ewa Marszałek
9 lat temu

Tak, tak 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Możemy sobie podać ręce, bo mam w domu dokładnie to samo :))) Tylko, że mój chłopak jest tak zaciętym przeciwnikiem, że jak tylko widzi logo nawet się nie zbliża do flakonu. Tak mocno mu dokuczył Angel, którego kocham i uwielbiam :))) Pozdrawiam. Basia

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

A mnie brakuje starego B*Men…

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Czuję się zainspirowany do testów tą recenzją. Ciekawe czy przebije mój ulubiony Pure Leather..
Raf

Alina
9 lat temu

Kiedy pojawi się recenzja perfum Innocent? 🙂

Adam
Adam
7 lat temu

Trafiłem na jedną z niewielu recenzji tego Muglera.
Z wrażeń autora wynikało, że trafię w swój gust.
Od kilku dni zapoznaję z tą wodą i muszę przyznać jest nieźle ale …
Niestety "budyń" przebija zbyt mocno.
Nuty drzewne niepotrzebnie tak mocno podbite są słodyczą taką jak dla mnie plastikową.
Pewnie mam wymagania poza Muglerowe, choć za orginalność i kształt niektórych kompozycji doceniam, to raczej na krótko Havana jest nie do noszenia, Pure Tonka bez słodyczy ale tak ostra, że nawet na nadgarstek bałem aplikować.
Czy jest coś na rynku mainstreamowym klimatycznie podobnego bez tej słodyczy?

Adam
Adam
7 lat temu

podobnego do Pure Wood oczywiście