26 listopada 2014

Yves Saint Laurent Black Opium i opinia o perfumach

 

YSL Black Opium

 

Sprawa z najnowszymi perfumami YSL ma się tak: Black Opium w ogóle nie pachnie jak Opium. Znacznie bliżej im do ostatnich premier koncernu L’Oreal: Armani Si, Lancome La Vie Est Belle i Viktor&Rolf; Bonbon.

 

Droga koncernu L’oreal

Trakt, którym idzie francuski gigant kosmetyczny to droga do złota. Każdy z wymienionych powyżej zapachów stał się wielkim bestsellerem i wygenerował miliony euro zysku. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że tą niesamowitą popularność podparł nie tylko wielki budżet reklamowy, ale też sam zapach. Bardzo słodkie, lepiące się wręcz nuty stały się ulubionymi aromatami kobiet na całym świecie. L’Oreal przedstawił je w dodatku w różnych odsłonach: Si to słodycz porzeczki i paczuli, La Vie Est Belle irysów, Bonbon karmelu. Black Opium jest następnym, logicznym elementem tej układanki – mocnym, charakterystycznym, choć niezbyt odkrywczym. To słodkość kawy i jaśminu.

Kawa, łakocie, cukier…

 

Orient w Nowym Jorku

Z orientem nowe perfum Yves Saint Laurent nie mają nic wspólnego. To woń na wskroś nowoczesna, i to nie w wydaniu europejskim, a amerykańskim. Black Opium rozpoczyna się akcentem różowego pieprzu z kroplą karmelizowanych cytrusów. Wykonanie akordu początkowego jest dobre, ale nie ma tu też niczego genialnego. Powiedziałbym, że jest standardowo, może nawet nudno.

Black Opium i słodka pulpa

Później mamy transformację do pulpy, z której ciężko wyciągnąć poszczególne nuty. Pulpa jest oczywiście potwornie słodka, aż do bólu zębów. Czuć w niej jednak ociupinkę fartuchów z laboratorium, a tego przecież nie lubimy… W tym momencie nie mogę nie wspomnieć o skojarzeniu z męskim Just Cavalli Gold i jego gorszą częścią.

Oficjalna reklam perfum YSL Black Opium z Edie Campbell

 

W końcu jest! Kawa…

Na szczęście później Black Opium rozplątuje tę pulpę. Strzela z niej wstęga słodzonego espresso, choć bliżej jej do kawy z tabletek niż takiej naturalnej, świeżo zmielonej. Nie jest to jednak istotna wada, bo perfumy zaczynają mi się w tym momencie podobać. Nuta kawowa podkreślona jest słodyczą kwiatów – jaśmin wchodzi na pierwszy plan. Gdyby tylko całościowy efekt był bardziej naturalny, to powiedziałbym, że Black Opium otarło się o geniusz.

Ciekawe zakończenie według YSL

Czwartą kartą rzuconą na stół jest duet wanilia-paczula. W nowych perfumach YSL gra jednak trochę inaczej niż wskazywać mogłyby nasze doświadczenia. Nie jest to akord puchaty i miękki. W Black Opium można dostrzec zaostrzenie tych składników. Na pewno za taki stan rzeczy odpowiadają ślady kawy przemycone do najgłębszej bazy, ale nie tylko. Duże znaczenie ma też klasyczny cedr. Dzięki tej nieprzeciętnej bazie jestem w stanie wystawić tym perfumami pozytywną ocenę.

Nuty: kawa, paczula, jaśmin, kwiat pomarańczy, czerwony pieprz, wanilia

Rok premiery: 2014

Twórca: Marie Salamagne, Nathalie Lorson, Olivier Cresp

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL

Trwałość: dobra, około 6 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
34 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

nie jestem pewna czy miałabym ochotę przedzierać się przez wspomnianą pulpę, by dotrzeć do bazy…
Marcinie, czy można będzie liczyć na recenzję Fendi Furiosa? Dzisiaj ją mam na sobie i cały czas moje myśli kierują się z stronę TF Black Orchid.
Czy ktoś jeszcze wyczuwa podobieństwo?
Gosia W.

Izabela Stolarczyk
9 lat temu

Ja już testowałam- i spodziewałam się efektu WOW- bo butelka cudo, a wersja Belle D'Opium wcale nie najgorsza, a tu "klops", choć dramatu nie ma, po prostu nie ma tu wyrafinowania i sensualności ,a jest taka miła, codzienna, komercyjna miękka słodycz… 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Ja jestem trochę zawiedziona: lubię Opium, Belle d'Opium uwielbiam, a z kolei żadnego z wymienionych przez Ciebie słodziaków nie darzę sympatią. Ale może skuszę się na przedarcie przez słodkości, by dotrzeć do tej kawy. Przyznam, że po ujrzeniu projektu butelki spodziewałam się czegoś bardziej w moim stylu, trochę pieprzu i kadzideł. Wyobrażałabym sobie w tym flakonie raczej coś w stylu ocieplonego L'Agent Agent Provocateur.

Gosiu W. – ja na razie po blotterowych testach nie wyczułam dużego podobieństwa Furiosy i Black Orchid, ale testy na skórze jeszcze przede mną. Jeśli rzeczywiście Furiosa pójdzie w tę stronę, nie obrażę się. 🙂

Pozdrawiam, MR.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Jesli lubisz troche pieprzu i kadzidel to prosze podaj mi jakies przykladowe perfumy ktore moge przetestowac. bede wdzieczna
MK:-)

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Ostatnio moim ulubionym duetem jest Marni Marni edp na dzień i wspomniany Agent Provocateur L'Agent na wieczór. Na mojej skórze wypadają zdecydowanie pieprznie, aż kręcą w nosie, gdzieś tam unosi się też przyjazne dość kadzidło. Ich wspólnym mianownikiem jest też róża. Nie miałam okazji wąchać ich na nikim innym, więc nie wiem, jakiego jeszcze mogą nabierac kształtu. 🙂

Z kadzideł ostatnio wrażenie zrobiło na mnie La Liturgie des Heures Jovoy – mocno "kościelne", ale kojące. 😉 Z kolei ciekawy, lekki pieprz to Trussardi Bianco, ale nie wiem jak z jego dostępnością, bo dawno nie widziałam w perfumeriach (a szkoda). Dość pieprzne jest też na mnie Si Lolita Lolity Lempickiej. 🙂

MR.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Byłam zaskoczona, bo spodziewałam się czegoś zupełnie innego ale są to bardzo dobre perfumy. J.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Dziękuje bardzo, z przyjemnością będę testować
MK:-)

bebe509
bebe509
9 lat temu

Nie podobaja mi sie wogole . Od lat uzywam klasycznych Opium (pogodzilam sie z ich reformulacja – nie mialam wyjscia , zreszta nie sa zle bo pierwowzor naprawde byl trudny czasem do noszenia ) . Natomiast te perfumy Black Opium powinny sie po prostu inaczej nazywan a na pewno nie powinny miec w nazwie slowa Opium . co to sie wyprawia w tym perfumiarski swiecie ! :((((

Ewa Brisken
9 lat temu

udalao mi sie wczoraj powachac …na dlasze testy nie mialam ochoty 😀 ,bardzo przypominaja Si czy La Vie…

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Niestety koncern daje o sobie znac i wyszla bardziej rozwodniona wersja La Vie Est Belle… YSL niestety juz chyba nie odbuduje pozycji marki niszowej i elitarnej jak za czasow T.Forda…

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

szukam muzyki z tej reklamy , nie mogę znależć 🙁

Ewelina Kalinowska
9 lat temu

Zamówiłam. Wyczytałam chyba wszystko na ich temat i raz kozie śmierć. Lubie słodkie pulpy wiec jest duze prawdopodobieństwo, ze mi się spodoba.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Mnie tez wpadła w ucho:) Emma Louise -jungle,proszę bardzo

Ewelina Kalinowska
9 lat temu

Marcinie faktycznie to pulpa. Za słodka nawet dla mnie. Zeby mnie bolą jak ich uzywam. W dodatku do złudzenia mi cos przypominaja, tylko co. Można powachac, ale ogólnie nie warte uwagi.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Mi do złudzenia kojarzą się z Amor Amor Forbidden Kiss, Cacharel.

Ela Sz
9 lat temu

Ja mam podobne odczucia.Na początku zapach jest super po pewnym czasie zmieszany slodki,jak juz przejdzie ten etap to znowu mi sie podoba.Ten zapach pulpy z czyms mi sie kojarzy,z jakims zapachem ale teraz nie moge skojarzyc z jakim

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Black Opium kojarzy mi się z innymi perfumami Yves-Saint Laurent – Cinéma – piękny, otulający i delikatny zapach. Nie wiem czy miałeś okazję testować?

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Moje skojarzenie to The One Desire D&G; . Obydwa są takie miękkie i ciepłe.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Nie przypadły mi do gustu Si oraz La vie …. ale za to Black Opium bardzo – na chłodne dni.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Czy to prawda, że Belle d'Opium jest obecnie wycofywane?

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Dziś test nadgarstkowy przeprowadziłam i niestety ból głowy u mnie wywołały. Czuję tylko słodką pulpę 😉 Trwałość jak na YSL przystało – nawet ich zmyć się nie da 😉

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Przetestowałam, słodkie nuty na początku nieco odrzucają. Najbardziej przypadła mi do gustu część "kawowa" 🙂 Perfumy rzeczywiście trwałe, ale wolę jednak lżejsze zapachy. Magdalena

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

A ja bardzo lubię B.O.Ten zapach był moim towarzyszem przez wiosnę i lato(tak lato!).Teraz ostatnie mililitry czekają na test zimowy.Pomijam moją słabość do pulp wszelkich,ale w testach innych cukrowców niemiłosiernych to właśnie ten zagościł u mnie.Nie żałuję.Joanna B.

Unknown
7 lat temu

Witam, czy YSL BLACK OPIUM EDP ma pojemność 90ml? Piszesz, że jej pojemność to 30, 50 i 100ml a ja gdzie nie spojrzę tam jest 90ml. Sama mam taką. Widziałam je we wspomnianej 100ml poj. ale cena sugerowała podejrzane pochodzenie. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam, Iza.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Uwielbiam je. Piękny zapach kawy. Jeden z moich faworytów.

Natalia
7 lat temu

Zupełnie nie rozumiem fenomenu tego wtórnego słodkiego oszusta. Rozczarowałam się totalnie! Widzę, że figuruje wśród ulubieńców na półkach kolekcjonerek. ?! Dla mnie to beznadziejne. I dlaczego zarzuca się zbyt dużą słodycz np.charakternej Dolce Vita a toleruje takie nijakie mainstreamowe coś, również dość słodkie. Nie wiem jak można to nazwać otarciem się o geniusz. Dla mnie to oszust i banał.

Splot
7 lat temu

Pulpa to dobre określenie.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Pachną pięknie ale czuję je tylko w chwili zaaplikowania dłużej utrzymują się jedynie na włosach czy ubraniu…czyżbym miała trefny egzemplarz?

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Faktycznie, BO to kolega Si, LVEB, Bonbona, Flowerbomb, a nawet brzmi mi trochę jak Amor Amor Cacharel. Wszystkich wymienionych nie trawię 🙂 to nie jest dla mnie ani słodycz gourmand, ani ta orientalna, tylko właśnie taką pulpowata, męcząca, syntetyczna. Ot, jakiś mocno perfumowany balsam do ciała czy płyn do kąpieli z niższej półki. Zero szlachetności, zero tajemnicy… A kampania taka piękna! Szkoda.

Michalina

Magdalena Kurzawa
6 lat temu

Ja bardzo lubię ten zapach 🙂 przymierzałam się do niego kilka miesięcy i wreszcie stałam się jego szczęśliwą posiadaczką 🙂 nie są to może wyżyny sztuki perfumeryjnej ale dla mnie świetnie sprawdzają się na chłodne wieczory… na randkę są idealne 🙂

Espena
5 lat temu

Mam podobne skojarzenia, że BO, to taki ulep, jak te, które wymieniłeś (swoją drogą, mylą mi się czasami, tak podobnie pachną). Jeszcze do tego Poison Girl, który z Poisonem też ma tyle wspólnego…
Wszystkie czuję często i dosłownie mnie mdli od nich, choć tak na prawdę lubię słodkie akordy w perfumach, ale podbite orientem czy jakimiś kwiatami.

Celina
Celina
4 lat temu
Reply to  Espena

Faktycznie na początku wow, a później tylko gorzej

Basia
Basia
3 lat temu

Zapach wg jest troche slaby jak cala czarna seria, brakuje mu mocy poprzednich Opiumow , nawet zakupilam jedno czarne Opium ale nie satysfakcjonowalo i sprzedalam kupilam Lancome la nuit ,co prawda kawy nie ma jest liczi , ale przynajmniej zapach czuc po godzinie a nawet dluzej .

Weronika
Weronika
2 lat temu

Okropne perfumy. Męczą mnie,mdlą. Nic ciekawego i ujmującego. Klasyczne opium kocham,tych nie. Ten zapach bardziej pasuje do nastolatek. Dla mnie prosty,zbyt słodki bez duszy. Moja ocena dla nich to 4/10. Żeby tam choć trochę tego opium wsadzili. Nazwa nieadekwatna do zawartości. Pasuje im bardziej ,,Black sweet Dream” lub ,,sweet Black elixir”.