22 grudnia 2014

Armani Code Pour Femme (Woman)

Armani Code Woman znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Armani Code Pour Femme (Woman)

Było o męskim Code, więc czas napisać kilka słów o damskiej wersji klasyka Armaniego – Code Pour Femme, która towarzyszyła mi w grudniu dość często.

Cóż, Armani Code Pour Femme na pewno jest wonią przyjemną i wdzięczną. Może nie są to wyżyny sztuki perfumeryjnej, ale przecież od perfum czasami wymagamy tylko tego, żeby ładnie pachniały i sprawiały nam radość. W tej roli Code sprawdza się znakomicie.

Reklama Armani Code Woman

Zaczynamy pomarańczą w wełnie

Początek zachwyca wysłodzonymi cytrusami. Jest zatem słonecznie, ciepło i bardzo, bardzo otulająco. Rzadko używam w recenzjach perfum określenia „otulające”, ponieważ dziś to wyświechtany slogan bez znaczenia. W przypadku Armani Code for Women ma on jednak sens. Pomarańczowa nuta nie ma bowiem świeżych, ani kolońskich konotacji. Za sprawą podbicia wanilią, która jest wyczuwalna również od samego początku, Code tworzy wokół noszącego swoisty szal. I właśnie w tym cieplutkim szalu zdają się zawieszone krople olejku z dojrzałych w pełnym słońcu pomarańczy.

Nie ma tu jakichś zdumiewających przejść, zwrotów akcji (pod tym względem ciekawiej prezentuje się klasyk – Code Pour Homme), ale w kontekście pozytywnej energii nie rozpatrywałbym tej sielanki jako wadę.

Reklama Armani Pour Femme

Jaśmin-erotyk

Serce Code to dalej wanilia, ale tym razem miejsce w szalu zajmuje jaśmin – słoneczny, bez zwierzęcych nut i bez dziewczęcych, łąkowych akordów. To jaśmin w odsłonie ciepłej, nieco przydymionej i w pewnej mierzy erotycznej. Taki drzewny jaśmin mieliśmy choćby w Dior Addict i M. Micallef Gaiac (mówię o samym jaśminie). Armani serwuje te nuty w formie prostej, ale uroczej.

I puenta Armani Code Pour Femme

Wcale nie gorzej prezentuje się baza tej kompozycji. Wciąż waniliowa, z nieco drapiącym akcentem miodowym i maślanym sandałowcem. Niby nic odkrywczego, ale gra to nieźle. Czasami tylko wpadnie w jakieś budyniowe, nie do końca naturalne niuanse. Być może zależy to od pogody lub innych czynników, ponieważ syntetyczne nuty nie są wyczuwalne za każdym razem…

Nuty: wanilia, pomarańcza, miód, jaśmin, kwiat pomarańczy, drewno sandałowe, piżmo

Rok premiery: 2006

Twórca: Dominique Ropion, Olivier Polge

Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Cena, dostępność, linia: 30, 50 i 75 mL jako woda perfumowana

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
smerfetka
9 lat temu

Lubię, doceniam ale jakoś nie mam parcia żeby powrócić 😉

iwonidos
9 lat temu

Ja tak, jak Smerfetka. Dzisiaj już ten zapach nie ma dla mnie wiekszego znaczenia.

Marcin Budzyk
9 lat temu

Według mnie Armani Code Woman świetnie sprawdzi się w roli pierwszych ambitnych perfum jako taki łącznik woni mlodej damy z zapachem doroslej kobiety…

Tessa
Tessa
9 lat temu

Pierwsze prawdziwe perfumy – ciekawa sprawa. Dla mnie pierwszą perfumową miłością było L'eau d'Issey (choć dorosła jeszcze nie byłam). Od tamtego czasu nie wąchałam ich. Ciekawe czy dziś by mi się nadal podobały….

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Zgadzam się. Również do takich zapachów zaliczyłabym Midnight Poison.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Ostatnio właśnie pomagałam znaleźć kuzynce odpowiedni zapach, bo miała dość Beyonce i Katty Perry, to właśnie między innymi poleciłam jej właśnie Armani Code. Z tego co wiem, to bardzo się wahała między nim, a Boss Jour Pour Femme, ale chyba wybrała te drugie 😉

Jak dla mnie jest zapachem lekkim, zwiewnym i też mi się podoba, chociażby ze względu na to, że jest prosty, ale pełen uroku 😉

Avarati

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Zużyłam dwa flakoniki tych perfum.Kiedyś bardzo mi się podobał ten zapach,aczkolwiek wydawał mi się bardzo syntetyczny.Dziś może nie mam tak wielkiego paracia na ten zapach jak kiedyś ale chciałabym wrócić do tych perfum,choćby ze względu na trwałość i te "świdrowanie w nosie"
Asia

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Czy ktoś wie dlaczego woda sprzedawana jest w dwóch różnych butelkach? W niektórych perfumeriach internetowych można spotkać ją w butelce bez czarnych kwiatów.Czy jest to jakaś starsza wersja??

Olena
Olena
2 lat temu
Reply to  Anonimowy

Ponieważ przeszła niestety reformę i nowa wersja bez kwiatów to cień dawnej😔

Unknown
7 lat temu

Mam takie samo pytanie jak powyżej. Dlaczego ta woda jest sprzedawana w dwóch wersjach flakoników??? Ja swoją kupiłam w renomowanej perfumerii stacjonarnej i buteleczka nie ma kwiatków. Najpierw myślałam że tak jest dla wersji 30ml. Bo np w Trussardi The Way for Her 30-mililitrowy flakonik jest inny.A tu ciężko jest dojść samemu. Patrzyłam na stronie Armani, bo perfumeriom internetowym nie ufam,ale na stronie Armaniego są tylko ubrania. Może źle szukam? Chciałabym znać odpowiedź. I bardzo o nią proszę.

Delicja
7 lat temu

Nie znam się na Code ale proponuję wejść na stronę -Fragrantica- w wyszukiwarce napisać Armanii i pojawią się wszystkie perfumy jakie stworzył.Porównasz sobie buteleczki.

Splot
7 lat temu

Mam wrażenie, że Code to przykład perfum z bylym potencjalem- utraconym na rzecz bezpiecznego ugladzenia zapachu pod masowy gust.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Uwielbiam!!!��, jest jednym z moich 3 ulubionych zapachow, ktory zawsze przy mnie pozostanie�� polecam, bardzo trwaly.

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Piękny zapach z ogonem. Na mnie pięknie się układają.

fantasiazplatkami
5 lat temu

poczatek taki sobie , ale rozwija się super

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Panie Marcinie code to mój ulubiony zapach od lat, mam jednak potrzebę wypróbowania czegoś nowego. Mam jednak taki problem, że mam naprawdę dobry węch i wszystko mi na mnie śmierdzi 🙁 Chodzę wącham sprawdzam i ciągle nic:( Oprócz code używałam z przyjemnością gucci rush – moje pierwsze dorosłe perfumy:) Pomocy, proszę niech Pan coś doradzi 🙂 pozdrawiam ola k.

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

dodam jeszcze do tego miłość z młodych lat kenzo jungle tygrys i obecny w domu Elizabeth arden sunflowers, który byłby wyjątkowy gdyby go trochę posłodzić:) pozdrawiam ponownie, ola k.