17 stycznia 2015

Cerruti Nino Cerruti Pour Homme

Perfumy marki Cerruti znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Nino Cerruti Pour Homme

Dziś wyprawa na oddział geriatryczny. Nino Cerruti Pour Homme to bowiem perfumy z 1979 roku. Stare jak świat, można by powiedzieć (jak na męskie perfumy). Starsze nawet od Antaeusa Chanel.

Jak pachnie to cudo?

Dość ciekawie – po pierwsze. Bardzo goździkowa to woń. Kręci w nosie przyprawową świeżością i haczy o klimaty Old Spice oraz Equipage marki Hermes. Goździk jest według mnie nutą absolutnie pierwszego planu.  W Nino Cerruti akcent ten jest jednak czysty i zimny, powiedziałbym nawet, że szpitalny. Skojarzenia z L’Air du Temps nie będą więc błędem. Na szczęście, woni moczu nie wykryłem.

Kilka zieleni

Za to mamy wielkie ilości nieokrzesanego galbanum. To sprawia, że kompozycja ma zieloną i ostrą fakturę, która działa w synergii w goździkami. Zieleń ma moc. I to jest element wyróżniający te perfumy z tła męskich, dawnych klasyków.

Galbanum

W sercu dodatkowo pojawia się mech dębowy, który przemyka między grudkami gabdanum. To kolejna porcja męskiej, zimnej zieleni. Niestety, mam wrażenie, że mech nie ma tutaj siły przebicia, i że to galbanum cały czas rozdaje zielone karty. Ten mech dębowy można bardziej porównać do mielonki mchu, a nie do dzikich organizmów porastających korę przedwiecznych dębów. Coś za coś, słabsze doznania mszyste powodują, że Nino Cerruti nie wchodzi o obszary z długą brodą. Pewnie dlatego tak długo bronił się na rynku i był w stanie podobać kolejnym pokoleniom mężczyzn.

Mech bez ograniczeń IFRA

Wierzę w to, że mech dębowy w tej miksturze to prawdziwy, czysty olejek, który powstał bez ograniczeń Unii Europejskiej. Skąd taki pomysł? Od dawna nie wąchałem perfum, które powodowałyby równie wielkie ataki kichania i kataru.

A baza?

A baza jest sucha, zimna i przypomina woń zasuszonych liści i igieł w lesie, i spalonych ziół. Traci zieleń, staje się wytrawna. Barwą dominującą staje się brąz. Jeśli ktoś wyczuje tu woń świeżo garbowanej skóry, to również nie będzie to błędem. Baza jest agresywna i przeszywająca. Być może jest to wina wieku perfum. Wszak Nino Cerruti Pour Homme to zapach, którego w perfumeriach nie ma od 10-20 lat. A może nawet dłużej…

Dla mnie podstawową wadą tych perfum jest to, że pachną tak jak czyste składniki. Nie ma w nich pomysłu perfumiarza, a jedynie zręczne i logiczne połączenie tego, co dała natura. To trochę mało.

Nuty: goździk, mech dębowy, jaśmin, cytryna, hiacynt, lawenda, drewno cedrowe, galbanum, benzoin, gałka muszkatołowa, tymianek, sosna, jodła, mięta

Rok premiery: 1979

Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna na aukcjach interneotywch w pojemności 25, 50, 75 i 100 mL

Trwałość: słaba, około 3-4 godzin

Twórca: b.d.

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Promuj Bloga
9 lat temu

Jak mawiała Coco Chanel "Perfumy to niewidoczny, ale niezapomniany i niedościgniony dodatek".

Fajnie i profesjonalnie prowadzony blog – zapraszam do bezpłatnej promocji na mojej platformie. Rejestracja zajmuje chwilę.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Dzień dobry,
czytam Pana recenzje perfum od dawna i za nie dziękuję.
Weszłam na tę opinię przypadkowo, bo zaciekawił mnie inny zapach tej marki- kobiecy i byłam zainteresowana, co na temat tej marki Pan napisał tak ogólnie. I uderzyło mnie na wstępie określenie "oddział geriatryczny", przy czym perfumy są z 1979 r., a ja z 1974 r. i wcale nie czuję się, ani nie wyglądam "geriatrycznie". I mam dystans do siebie. Może to miało brzmieć śmiesznie? Nie wyszło.
Pozdrawiam serdecznie, Ania