15 lutego 2015

Carven L’Eau de Toilette

Perfumy marki Carven znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Carven L’Eau de Toilette

Najnowszy zapach marki Carven już trafił do Polski. Z pewnym opóźnieniem wobec premiery światowej, ale jednak jest i już może cieszyć nosy. Jak zatem pachnie L’Eau de Toilette?

Poprzednie premiery marki stały na poziomie ponadprzeciętnym. Trudny, szyprowo-aldehydowy aromat Ma Griffe to dziś chyba jedyny produkt tej klasy na półkach perfumerii. Nieco łatwiejsze, ale wciąż piękne Le Parfum również podbiły serca sporej części perfumomaniaków.

L’Eau de Toilette to zaś woń jeszcze bardziej świeża i, co powiem już na początku, naprawdę udana. Jest to nieszablonowy, kwiatowy mariaż frezji, piwonii z zimnym akordem piżma i białych kwiatów. Piękny!

Pierwsza uwaga będzie dotyczyć kwiatów. Carven nie podaje pod nos typowego świeżaka opartego na woni białego kwiecia. W L’Eau de Toilette nie ma jaśminu, neroli, lilii, ylangu… Wbrew pozorom nie są te też perfumy osadzone w ramach różu i czerwieni, choć obecność piwonii temu przeczy. Dla mnie to zapach fioletów i żółci z wyraźnym akcentem owocowej słodyczy.

Oficjalna reklama perfum Carven

Przypomina skropione owocowym sokiem kostki topiącego się lodu. Nie jest to woń narkotyzująca i lodowata, ale właśnie taka, gdzie łączy się słoneczne ciepło z kryształkami zamarzniętej wody. Nuta kwiatowo w takich warunkach lekko się wysładza i wnosi owocowy ślad do L’Eau de Toilette.

Nie odnalazłem męskiego pierwiastka, który był mocną częścią w Le Parfum. W zamian za to pojawia się w sercu nuta kwiatów rosnących nad brzegiem jeziora. Zapach nabiera wodnistego, roślinnego charakteru. Staje się nieco cieplejszy i bardziej przyjazny. Myślę, że nie będzie błędem, jeśli porównam L’Eau de Toilette do wiosny – najpierw wczesnej, kiedy ostatnie śniegi topią się w marcowym słońcu, a później do tej z kwietnia i maja, gdy kwitną żonkile, frezje, piwonie i hiacynty.

Baza jest wykonana standardowo i bez finezji znanej z poprzednich kompozycji Carven. To według mnie najsłabszy punkt tych perfum, ale mimo to daleko jej do bycia chemiczną i infantylną. Mamy tu po prostu proszek do prania „wiosenna łąką”. Nie jest to wrażenie tak naturalne, jak na początku, ponieważ woal białych (a więc syntetycznych) piżm jest bezdyskusyjnie obecny. To jednak mała wada.

Marka Carven po raz kolejny udowadnia, że w materii perfumeryjnej to pierwsza liga, która może rywalizować z takimi sławami jak Guerlain, Chanel czy Hermes. Czekam z niecierpliwością na następne premiery, a L’Eau de Toilette wystawiam kolejną wysoką notę i zachęcam do testowania każdego, kto szuka perfum na wiosnę i lato

Nuty: piwonia, frezja, piżmo, hiacynt, kwiat słodkiego groszku, drewno sandałowe, cytryna, wisteria

Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)

Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Twórca: Francis Kurkdjian

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

O rany, właśnie szukam jakiegoś zapachu na wiosnę/lato i chyba wypróbuję perfumy tej marki 😉

Mam pytanie, czy perfumy oparte o wetywerii mogą być świeże i nadające się na cieplejszą porę roku? Bo Encre Noire eau de toilette w moim odczuciu bardziej pasują zimą lub jesienią, zwłaszcza na deszczową pogodę.

Pozdrawiam, Avarati

Marcin Budzyk
9 lat temu

Encre Noire to faktycznie wetiwer raczej na chłody. Niedługo postaram się napisać o wetiwerowych typach na lato. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Noo w końcu jakiś wpis po 3 dniach.

Joy M
9 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

thefuzz
thefuzz
9 lat temu

Marcinie, Ja zupełnie pobocznie do perfum Carven. Mam problem z wyborem prezentu dla mojej mamy. Chodzi o zapach na lato. Tak, wiem, że od "letnich kwiatków" półki sieciówek się uginają, ale właśnie w tym jest mój problem. Ja niestety nie rozróżniam trzech podanych na blotter zapachów… Stąd prośba o podpowiedź w jakim kierunku iść, czego szukać, aby nie było banalne i jednocześnie 'na lato'. Dla ułatwienia dodam, że w ostatnich latach przez półkę przewinęły się takie zapachy jak Kelly Caleche, Kenzo Jungle, Yvresse, Nina Ricci Love in Paris, Ninia Ricci – Ricci Ricci, Lolita, Chanel Allure, Amarige, Michael Kors, Tom Ford Black Orchid. Z góry serdecznie dziękuję!

Marcin Budzyk
9 lat temu

Ambitne zapachy, więc może kup mamie drzewno-figowy zapach marki Hermes – Un Jardin en Mediterranee lub właśnie wyżej opisane perfumy Carven.
Na pewno unikałbym cytrusów – bardziej delikatne kwiaty, lekkie drewienka….

Marta
9 lat temu

Marcinem nie jestem ale, może podpowiem. Z tego co czytam przez półkę Mamy przewinęły się raczej zapachy ciężkie i z przytupem. Trudno będzie znaleźć "świeżaka" na lato dla Pani Mamy kiedy używa się Kenzo Junge czy Black Orchid. Może Jour Hermes'a? Live in Love Oscara de la Renty? Chloe Intense? Elle YSL? Czy szukasz typowo świeżych i lekkich zapachów?

thefuzz
thefuzz
9 lat temu

@ Marcin – wielkie dzięki! Muszę się zatem zapoznać z Carven. Hermes to też super pomysł i jednocześnie gwarancja jakości, czego dowód stanowi ulubione Kelly Caleche.
@ Marta – nie szukam typowo lekkich i świeżych zapachów, ale nawet moja mama przyznaje, że używanie Jungle czy Black Orchid przy 25-30 st. powinno podpadać pod paragraf za dręczenie otoczenia 🙂 Jour d'Hermes to też może być super pomysł! Dzięki!

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

do thefuzz
Mojej mamie podoba się cartiera -pantera

Ewa Brisken
9 lat temu

i znowu jestem bardzo CIEKAWA .-D …

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Piękne i bardzo podobne do wersji EDP. Mia

Ines
Ines
7 lat temu

Zachęcona wpisem przetestowałam, kupiłam, tego właśnie szukałam. Piękne. Mają w sobie to "coś" ♡

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Dziś sięgnęłam po nie zupełnie przypadkiem, poszukując czegoś czego nie znam. Stały na najniższej półce i moje zdziwienie było naprawdę duże, że są tak piękne. Lekkie i wiercące zarazem. Będę nosić z przyjemnością mimo że już jesień.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Może i piękne…ale…
Prawie nie czuję Carven L’Eau na sobie 🙁
Po pierwszej aplikacji w ogóle nic nie czułem, więc spryskałam się ponownie – dosyć obficie.
Piwonii nic a nic 🙁
Świeżość, owszem, tak, ale lubię czuć, oprócz świeżości, także zapach.
A czuję tylko delikatną notkę zapachową, wtedy gdy wwącham się w nadgarstek.