6 czerwca 2016

Emanuel Ungaro Fruit d’Amour Lilac

Perfumy marki Emanuel Ungaro znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Emanuel Ungaro Fruit d’Amour Lilac

Seria jabłuszkowa marki Emanuel Ungaro prezentuje poziom dość znośny, choć do arcydzieł światowej perfumerii jest im daleko. Uwielbiam jednak woń lilaka (znanego jako bez) i z wielkimi nadziejami sięgnąłem po Fruit d’Amour Lilac.

Okazało się, że wcale nie są to perfumy lilakowe. Ba, one w ogóle nie są kwiatowe. Lilac to woń upiornie słodka i ulepna w tak wielki stopniu, że niemal przykleja nas do podłogi. Landrynka jest to tak wielka, że pewnie większość nawet nie będzie w stanie sobie tego wyobrazić. Dzięki temu nikt nie przejdzie obok tych perfum nie zauważywszy ich. Ale po kolei…

Reklama perfum Emanuel Ungaro Fruit d’Amour Lilac

Pierwsza chwila z zapachem od razu krzyczy, że jest to mieszanka akordów karmelowo-toffi-spożywczych z równie mocarnymi czerwonymi owocami. Nawet nie pokuszę się o stwierdzenie, który z dwóch akordów jest dominującym i słodszym. Rozstrzygnięcie tego sporu jest niemożliwe według mnie. Efekt jest jednak taki, że Lilac to jedne z najbardziej zacukrzonych perfum, jakie w życiu poznałem. Próchnica na zębach rośnie od samego wąchania. Słowo!

Na początku całość przypomina wielką pulpę, ale już po chwili kompozycja rozwarstwia się na dwie klarowne dziedziny: owoce i karmel. Z owoców po czasie wychodzi wyraźna jagoda, ale jest to owoc tak nienaturalny i tak upiornie ulepny, że trudno zaliczyć to w poczet zalet. Zresztą wystarczy porównać do Lalique Amethyst i od razu można się przekonać, że jagody marki Emanuel Ungaro to czysty plastik.

Cztery Jabłka marki Emanuel Ungaro

W bazie Fruit d’Amour Lilac wchodzi zaś w obszary zakurzone i słodkie, takie jakie znamy z perfum średniopółkowych. Ten etap przynosi również spadek mocy i zmniejszenie poziomu cukru, chociaż nawet w bazie jest to zapach słodki po zbóju.

Opinia końcowa o Emanuel Ungaro Fruit d’Amour Lilac

Poziomem ulepnej słodyczy kompozycja na pewno wyróżnia się na tle wszystkich premier selektywnych. Również wprowadzenie jagody uważam za zabieg oryginalny, choć samo wykonanie tej nuty jest słabe. W oficjalnych materiałach pominięto też wanilię, której syntetyczne odpowiedniki są według mnie istotną częścią Lilac.

Nuty: likier jagodowy, malina, orchidea, paczula, karmel, ambra, drewno kaszmirowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Anne-Louise Gautier
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
magdalena switala
7 lat temu

A już miałam nadzieję na jakiś cudny bez:( Ostatnio rozbolały mnie zęby po ulepku od Ariany Grande. To było gorsze nawet od krzywej glukozowej 😀

FashionforFashion
7 lat temu

Piękny lilak jest w Lanvin Eclat d'Arpege !

Marcin Budzyk
7 lat temu

Ariana wypada dość lekko przy Lilac. Zachęcam do testów. W upał może zwalić z nóg dzieło Ungaro.

Marcin Budzyk
7 lat temu

Eclat d'Arpege to w ogóle piękny zapach. Rzadko kiedy można spotkać coś tak dobrze zrobionego.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Panie Marcinie a czy mógłby Pan w opisach perfum oprócz trwałości ujmować informacje na temat projekcji danego zapachu.
pozdrawiam Anna W.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Ładny bez jest w Yves Rocher. 😉

Joanna Lesiak
7 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.