22 kwietnia 2017

Mugler Amen Kryptomint

Perfumy marki Thierry Mugler znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Mugler Amen Kryptomint

Mugler po raz kolejny próbuje wyczarować miętowego Amena, tym razem o imieniu Kryptomint

Pierwszą próbą był Pure Shot, ale oba zapachy są totalnie różne. I to obecna odsłona jest wersją ciekawszą.

Kryptomint pachnie dziwnie, mocno i wcale nie zasługuje na nazwanie go świeżakiem. Mięta, z którą tu obcujemy jest bowiem lepka, słodka i przypomina wręcz skondensowany syrop, co jednocześnie nie jest wadą. Mugler bardzo rozsądnie zaplanował wszystkie jej odsłony: od czekoladowego początku po drzewny i złocisty koniec.

Zaskakującą cechą Kryptomint jest jego olbrzymia zmienność i to, że usunięto z niego niemal całość nuty kremowanej drag queen. Zresztą w ogóle zachowanie kompozycji na skórze dostarcza wielu niespodzianek, ponieważ już sam początek jest ostro paczulowy, jednocześnie puchaty i z mocnym tonem mięty. Trochę wygląda to tak, jakby chow-chow wskoczył do wanny z syropem miętowym, a później rzucił się na półkę z ciastkami w cukierni. Kryptomint jest i słodki, i rześki, i puchaty, ale ma też pewien ładunek cielesności i zwierzęcości.

Reklama perfum Mugler Amen Kryptomint

Jednocześnie zaznaczam, że przy pierwszym teście nadgarstkowym zapach zrobił na mnie znacznie mniejsze wrażenie. Wydał się słaby i anemiczny. Powtórzyłem po tym trzykrotnie testy globalne (trzy dni) i okazał się znacznie ambitniejszą kompozycją.

Według mnie jest jednak niezbyt trwały, a po 3 godzinach wyraźnie traci moc, chociaż w bazie nabiera kremowego, złocistego wydźwięku. Momentami przypomina Dolce&Gabbana; The One Gentleman, ale można też wyczuć kiepskie drzewne utrwalacze, które niosą wrażenie zakurzenia.

Opinia końcowa o Mugler Amen Kryptomint

Perfumy są bez dwóch zdań ciekawszą interpretacją mięty niż Pure Shot, chociaż czuć tu pewne niedoróbki. Podkreślam jednak, że Kryptomint to woń kapryśna i na różnych osobach może pachnieć zupełnie inaczej. I ta cecha pozwala wystawić mi wysoką ocenę. Polecam testy – najlepiej dwukrotne.

Nuty: paczula, geranium, mięta (choć naprawdę zapach ma też bardzo wyraźne tony drzewne, ziołowe, tonkę, kawę, akord ambrowy, pewnie cień lukrecji i pieprzu)
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Rok premiery: 2017
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Mugler Kryptomint – oficjalna grafika

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
aneta kazanowska
6 lat temu

a mi przypomina czekoladki after eight☺znasz te czekoladki?testowalam te perfumy miesiąc temu i mam je na oku☺

Mariusz Ganczarski
6 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Mariusz G.
6 lat temu

Hhhh,pyszotki After eight,ale raczej nie chciał bym pachnieć jak one :-).
Mugler lubi zaskakiwać,ciekawe jakby zrobić ankietę która wersja A*Men uważana jest za najlepszą. Swoją drogą dziwi mnie fakt braku popularności B*Men i brak kontynuacji,to był świetny zapach

Kinga
Kinga
6 lat temu

Panie Marcinie, marzą mi się perfumy o zapachu róży. Które perfumy z Impressium poleciłby Pan przetestować?

Marcin Budzyk-Wermiński

Pani Kingo,

jeśli róża, to na pewno warto poznać Parfumerie Generale Isparta – według mnie jedne z najciekawszych różanych perfum w ogóle
Róża dymna z elementami zielonymi – Heeley Hippie Rose
Mroczna trufla różana – Phaedon Rouge Avignon
Róża naturalna, rześka i elegancka – Nicolai Rose Pivoine
Róża świetlista, nieco pudrowa i kobieca – Ormonde Jayne Ta'if
A i jeszcze Santi Burgas Lorose – róża, gęsta, słodka, zawiesista

W Impressium róż akurat jest dużo i są bardzo różnorodne 🙂

Pozdrawiam serdecznie

Marcin Budzyk-Wermiński

Kiedyś jadłem, ale one są na gorzkiej czekoladzie, a Amen Kryptomint wyraźnie wchodzi w mleczną dla mnie

Kinga
Kinga
6 lat temu

Dziękuję, muszę zatem zamówić próbki;D

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

witam,czy wiadomo gdzie można już nabyć Kryptomint?

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Bardzo mi przypomina Ultra Zest, początek się rożni ale czym bliżej serca i bazy tym są, w moim odczuciu, coraz trudniejsze do rozróżnienia