23 kwietnia 2017

Nauka rozpoznawania nut w perfumach + miniKURS

Jak rozpoznawać nuty perfum?

Dzisiaj miałem napisać recenzję najnowszych Azzaro Chrome Pure, ale będzie o tym, jak nauczyć się rozpoznawać nuty zapachowe w perfumach

Pomysł do głowy przyszedł mi dość spontanicznie i właśnie po powąchaniu wyżej wymienionej kompozycji, która w swoim składzie ma stosunkowo nową substancją o nazwie Akigalwood. Wcześniej użyto jej w Miu Miu, gdzie ponoć miała być składnikiem pierwszego planu i czymś totalnie nowym, co zresztą marka wykorzystała w kampanii produktu. Z mojej strony problem polegał na tym, że bez powąchania czystego Akigalwood nie mogłem stwierdzić, czy on tam naprawdę jest na pierwszym planie. Poruszałem się zatem po omacku bazując na opisach tej substancji: że drzewna, że pieprzowa, że z tonami oudowymi. I o ile wykrycie tonów drewna i pieprzu w klasycznych Miu Miu nie jest trudne, o tyle z oudem tak łatwo nie było. Pamiętam, że temat ten nie dawał mi spokoju i próbowałem nawet zdobyć czysty Akigalwood – ostatni raz, kiedy wystąpiłem do marki przygotowując się do warsztatów Sephora Trend Report i prezentacji Miu Miu L’Eau Bleue (również z tą nutą), ale nawet wtedy wszyscy bezradnie rozkładali ręce i słynnej nuty nie powąchałem… Później próbowałem wyłuskać ten zapach z innych perfum, ale oprócz Miu Miu użyto go tylko w Balmain Extatic Gold Musk – zakładam, że z znacznie mniejszej ilości, ponieważ tam akurat czuć zupełnie inne nuty.

Nauka przez porównania

Trzy dni temu wpadł jednak w moje ręce Azzaro Chrome Pure i jestem krok bliżej zrozumienia tego, jak pachnie Akigalwood. Jednoczesne powąchanie tych perfum i któregoś z Miu Miu (piszę „któregoś”, ponieważ w obu jest to wyczuwalny motyw) pozwoliło mi dość dobrze „wyciągnąć” z całości kompozycji właśnie tę nutę.

Nauka nut przez porównanie ma jednak pewną wadę, ponieważ nie zawsze możemy ją zastosować, a sama analiza perfum w ten sposób wymaga już pewnej wprawy i doświadczenia. Trzeba pamiętać, że w celu nauki nie wystarczy porównać dwóch perfum z taką samą nutą lub składnikiem, ponieważ nie w każdej kompozycji dana nuta będzie wyraźnie wyczuwalna. Dobrym przykładem będzie Akigalwood w Gold Musk i Miu Miu. Biorąc te dwie kompozycje nie nauczymy się tej nuty, a próbując za wszelką cenę wyłuskać podobieństwa możemy pomylić Akigalwood z drewnem kaszmirowym lub piżmem, lub czymkolwiek innym.

W przypadku Chrome Pure i Miu Miu wartość edukacyjną ma porównanie obu zapachów po około 10 minutach od aplikacji. Początek Azzaro jest zbyt cytrusowy, a później kompozycja robi się zakurzono-beznadziejna i aromat czystego Akigalwood (bez większych zakłóceń) możemy zobaczyć tylko przez 10-15 minut.

Ta metoda jest natomiast wspaniała, kiedy mamy pod ręką kompozycje typu „single note” bazujące na jednej lub dwóch nutach. Tego rodzaju perfumy zazwyczaj w nazwie mają nazwy nut: incense (kadzidło), rose (róża), ambre (ambra), jasmin (jaśmin) i tak dalej. Warto czytać też marketingowe opisy perfum, ponieważ jeśli producent pisze, że dany produkt poświęcono jednej nucie, to zazwyczaj tak jest. W ten sposób do nauki kwiatu pomarańczy możemy wziąć różne Chloe Love Story, a do nauki róży kompozycje z serii Chloe Signature. Dodatkowo możemy porównać Chloe Love Story Eau Sensuelle i Chloe Love oraz Chloe Love Intense – tym sposobem, mniej więcej, powąchamy nutę heliotropu. W perfumach męskich możemy nauczyć się wetiweru biorąc zapach Ormonde Jayne Isfarkand i zestawiając go z Rouge Bunny Rouge Silhouette i Lalique Encre Noire.

Ten sam składnik pochodzący z różnych części świata może pachnieć zupełnie inaczej

Znacznie prościej jest np. z oudem. Tutaj możemy przetestować Armani Oud Royal, Gucci Oud i Robert Piguet Oud, i już będziemy w stanie dokonać detekcji tej nuty w innych perfumach.

Zaznaczam jednak, że oud oudowi nie jest równy z kilku powodów: w perfumach może być użyty oud syntetyczny zrobiony z innych składników i molekuł, a oud naturalny też może być otrzymywany w różnych rejonach świata i różnymi metodami, więc czasami możemy być zaskoczeni wydźwiękiem danej nuty. Dobrym przykładem w dziedzinie wetiweru będzie Heeley Phoenicia, gdzie użyto najbardziej niszowego, dymnego olejku wetiwerowego z indonezyjskiej Jawy. Po nauce na przykładzie trzech wspomnianych wcześniej wetiwerowców (Lalique, Ormonde Jayne, Rouge Bunny Rouge) możemy nie być w stanie wyłuskać tej nuty w Heeley’u, ponieważ pachnie zdecydowanie inaczej, bardziej żywicznie i dymnie. Ale jeśli w swoim życiu powąchamy dziesięć różnych wetiwerowców, to problem będzie coraz mniejszy. Trzeba po prostu wąchać, wąchać i jeszcze raz wąchać.

Później idziemy do perfumerii i testujemy 3 zapachy z nazwą „patchouli” w nazwie, później „rose”, „jasmin”, „incense”, „tuberose” i tak dalej…

Nuty kwiatowe są jednymi z trudniejszych naturalnych nut do rozpoznania

Naukę przez porównanie najlepiej zacząć od perfum z nutą w nazwie. Tak będzie najprościej. Później, kiedy nabędziemy już pewnej wprawy, możemy zacząć zabawę w Sherlocka i próbować wyciągnąć nutę irysa z Chanel No.5 czy zacząć przekopywać równie bogate i złożone kompozycje jak Shalimar czy Miss Dior.

TO NIE JEST TRUDNE

Nauka-zabawa w rozpoznawanie nut nie jest trudna i NIE wymaga szczególnych predyspozycji. Może to zrobić każdy i w dowolnym wieku. Wystarczy chęć i świadome wąchanie (czyli najlepiej w domu zrobić sobie listę perfum do przetestowania i sukcesywnie realizować plan).

Z mojej strony postaram się publikować raz z tygodniu post-instrukcję, jakie perfumy wybierać do nauki konkretnej nuty. Oczywiście będę starał się bazować na perfumach dostępnych w formie testerów w perfumeriach sieciowych. Postaram się zacząć od poziomu zerowego, tak żeby każdy kto ma ochotę mógł włączyć się do tej zabawy, i żeby poznawanie nowych nut miało logiczną całość.

Oczywiście, metod nauki jest trochę więcej, ale ponieważ chcę zacząć od podstaw, to na razie przybliżam tę pierwszą.

I już w najbliższym tygodniu opublikuję pierwszą część kursu z dokładnym wyjaśnieniem „co i jak”.

W ramach wstępu polecam tekst: „Jak czytać spis nut perfum„, który powinien trochę przybliżyć kwestie nut w perfumach. Nie jest on idealnie napisany (w bardzo krótkim tekście jest bardzo dużo informacji), ale mam nadzieję, że będziecie wiedzieli, o co chodzi.

Mam nadzieję, że pomysł ten się Wam spodoba? Co myślicie?

Niemal wszystkie nuty czerwonych owoców w perfumach są syntetyczne

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
20 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aga - Lepsza wersja samej siebie

Fantastyczny pomysł. Bardzo Ci Marcinie zazdroszczę wiedzy. Moje wąchanie perfum to amatorszczyzna, ale chciałabym nauczyć się więcej na ten temat. Niestety na warsztatach Sephory nie było wolnych miejsc. Marzy mi się takie spotkanie jakie urządziliście z Dorotą i Agatą kilka lat temu!

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Bardzo dobry pomysł! Uśmiecham się na myśl czy na pewno "znajdę" podaną nutę w konkretnych zapachach czy też moje wrażenia będą zupełnie inne!

kawalcholery
6 lat temu

Jestem na Tak… !!! 🙂 Wspaniały pomysł… 🙂

Mariusz G.
6 lat temu

Brawo,dobry i ciekawy pomysł. Z jednej strony fajnie że każda "firma" posiada własny, indywidualny "styl" tworzenia składników. Mówiąc prościej oud-oudowi nie równy. Z drugiej strony znacznie Nam-potencjalnym nabywcą zapachu utrudnia to zakup w ciemno. Każda firma ma swój styl,swój budżet,a na końcu dochodzi jeszcze człowiek-Nos,twórca zapachu który wszystko zmiesza w swojim stylu. A na koniec i tak z czasem zapach czeka refolmulacja 🙂

Anikka
6 lat temu

Świetny pomysł. Dziękuję.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

super pomysł!!!

Aga
6 lat temu

Świetny pomysł. Na to czekałam

kameleusz
6 lat temu

Chcemy więcej ! 😉

bluefairy
6 lat temu

Pomysł jest fantastyczny! Już nie mogę się doczekać 🙂

Oktawia Cichy
6 lat temu

Rewelacyjny pomysł! Wielokrotnie miałam problem z określeniem niektórych nut w kompozycjach i dlatego decydując się na wspólne zakupy, rozbiórki wielokrotnie byłam rozczarowana, bo inaczej wyobrażałam sobie dany zapach lub nie wiedziałam jak pachnie jakiś składnik i dlatego nawet go nie brałam pod uwagę czytając opis.
No i mam również nadzieję, że w końcu będę w stanie zidentyfikować składnik, który tak okropnie mnie drażni w kilku zapachach, choć używam ich od dawna, to dopiero od pewnego czasu, dostaję po nich migreny.
Nie mogę doczekać się kolejnych postów.
Pozdrawiam

Tomek
6 lat temu

Świetny pomysł na cykl wpisów!

Magda
6 lat temu

Od jakiegoś czasu chodzi za mną właśnie taka nauka zapachów. Narazie mam w głowie opatrzenie każdego posiadanego flakonu listą z nutami, jakie w sobie posiada. I po każdej aplikacji będę patrzyła, co tam jest i czy po jakimś czasie któryś z komponentów poczuję.

Cottonara
6 lat temu

super pomysł

Dorota Śliwińska
6 lat temu

Już nie mogę się doczekać

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

tak tak i jeszcze raz tak!:)

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Jest Ekscytacja! Nie zawsze można wyjść z domu by uczestniczyć w różnych wydarzeniach.Ba!
Nawet by przewąchać jakąś nowość �� Jednakże istota głodna wiedzy w dziedzinie, która ją pochłania szuka niezmordowanie..Tym bardziej cieszy mnie,że jesteś Marcinie skłonny podzielić się swoimi doświadczeniami.Stanowi to dla mnie urozmaicenie i daje możliwość odkrywania pięknych aspektów życia.Bez wątpienia jest to przyjemność pogłębiania tejże pasji
Millenia

dzejsdzejs
6 lat temu

Marcinie, wspaniały pomysł.

kiko
kiko
6 lat temu

Czy to co czujemy "generalnie" w Wild Musk Coty ma cokolwiek wspólnego z piżmem?…jako dziecię próbowałam właśnie wyłuskać to tajemnicze piżmo…i chyba skonczylo sie to….niepowodzeniem… Nauczyłam się Źle !!!nieprawidłowo …i na długo tego piżma z Wild musk …a ono może wcale piżmem nie było…zafiksowałam się…na próżno… Później dlugo nosiłem Rodrigueza czarnego .. – …a które z tych pizm jest bardziej piżmem? Da sie o tym…powiedzieć? Hm…..

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Genialny pomysł. Pozwoli nam się podciągnąć 🙂
pozdrawiam, Elżbieta

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Bardzo dobry pomysł! Z wielką chęcią spróbuję się czegoś nauczyć, dzięki i działajmy !