21 maja 2017

Mugler Alien (Eau de Parfum)

 

Mugler Alien Eau de Parfum

 

Przyszła zatem pora na recenzję perfum-legendy, czyli Alien marki (Thierry) Mugler. Gdybym był kobietą, to prawdopodobnie byłby to mój signature scent. Zapach Obcego uwielbiam

I choć pachniałem nimi już setki razy, to nigdy mi się nie znudziły. Za każdym razem zachwycały w równie wielkim stopniu. Od „zawsze” uważałem je za najpiękniejsze perfumy damskie i kompozycję idealnie pasującą do mojego nosa. Nigdy jednak nie zebrałem sił, aby o Obcym napisać, choć zakładałem, że na pewno zasługuje na ocenę najwyższą, może nawet 10/10 punktów.

Reklama perfum Thierry Mugler Alien

Najpierw jednak trochę teorii, którą powinna znać każda kobieta nosząca Alien.

Klasyczna wersja tych perfum, czyli Alien Eau de Parfum, powstała w 2005 roku (13 lat po premierze Angel) pod nadzorem samego Thierry’ego Muglera. Zapach ma być postrzegany jako ucieleśnienie mocy Bogini Słońca, która nią emanuje, jednocześnie fascynując wszystkich dookoła i przenosząc ich duchowość na nowy poziom. To oficjalne słowa, które 2015 roku padły z ust projektanta.

Jak na wielkie perfumy, które są marką samą w sobie, Alien doczekał się czterech głównych wariacji:
– Alien Eau de Toilette;
Alien Essence Absolue;
Alien Eau Extraordinaire;
oraz wielkiej ilości flankerów (edycje letnie z fanomenalną Ambre d’Or na czele czy Alien Oud Majestueux).

Alien w wersji 30 mL

W kompozycji zapachowej każdego członka rodziny Alien wykorzystano dwa, naturalne absoluty jaśminu:
a) absolut z jaśminu hiszańskiego (J. grandiflorum) z podtonami owocowymi i ziołowymi
b) absolut z jaśminu arabskiego (J. sambac) z frakcjami zwierzęcymi i miodowymi
Dodatkowo użyto kwiatu pomarańczy, który wnosi pudrowo-tropikalną, słoneczną nutę, którą możemy kojarzyć z lekarstwa o nazwie Bioparox.
Te dwa kwiaty występują w składzie każdych perfum z rodziny Alien.

W ramach ciekawostki dodam, że marka Mugler ma zakontraktowane dostawy jaśminu sambac z plantacji na południu Indii, gdzie jest on zbierany i uprawiany dawnymi metodami, i przerabiany na absolut od razu po zbiorze, aby zagwarantować jego najwyższe parametry. Do wyprodukowania jednego kilograma absolutu używanego przez markę Mugler potrzeba aż 8 milionów kwiatów jaśminu.

Sposób zbioru i przetwarzania tego jaśminu został pokazany w poniższym filmie:

Flakon perfum Mugler Alien

Każdy flakon głównych członków rodziny Alien inspirowany jest kamieniem szlachetnym. W przypadku wody perfumowanej (Alien EdP) jest to ametyst w klasycznej odmianie. Istnieje przekonanie, że właśnie ten kamień ma redukować stres i niepokój, a jednocześnie sprzyjać koncentracji. Z tego powodu jest symbolem równowagi i spokoju, i dlatego został wybrany jako inspiracja dla butelki Alien.

W ramach ciekawostki warto dodać, że pojedynczy egzemplarz flakonu powstaje w 11 oddzielnych procesach: od mieszania surowców, przez wytapianie, dmuchanie, wypalanie, szlifowanie i na końcu schładzanie.

Ultratrudnym zadanie było wytworzenie fioletowego szkła, ponieważ w hutnictwie otrzymanie czerwonego koloru jest niemal niemożliwe, a dopiero po zmieszaniu tego barwnika z niebieskim można otrzymać fiolet. Marka Mugler przeznaczyła oddzielny budżet na poszukiwania idealnej metody otrzymywania tego koloru.

Jeden z wielu limitowanych flakonów Alien EdP

 

Jak pachnie Mugler Alien Eau de Parfum?

Dla mnie to zapach idealny. Przepięknie jaśminowy, ambitny, trudny, ale pazurem i charakterem. Od zawsze wiedziałem, że uwielbiam Alien w tej formie i nawet się nad tym nie zastanawiałem, nie analizowałem… aż do wczoraj, kiedy przyszło mi w końcu zmierzyć się z napisanie recenzji.

I tutaj pojawił się wielki problem, ponieważ Alien choć idealny dla mnie, obiektywnie nie jest zapachem wybitnym, ani dziełem sztuki. Kiedy musiałem wyłączyć mój zachwyt okazało się, że czuć w nim wybijające się tanie utrwalacze i syntetyki z kaszmeranem i iso e super na czele. Okazało się, że jest to słoń w agonii, który nie zmienia się w miarę upływu czasu i każda osoba w dowolnym momencie na pewno będzie wiedziała, że to Alien: i zaraz po aplikacji, i 10 godzin po niej.

Fakt, sam wątek główny oparty na jaśminie jest tu przepiękny i wyjątkowy, ale to tylko jeden element.

Jaśmin w Alien jest gorący, mało słodki, pudrowy i naprawdę słoneczny. No i ma wielką moc, która objawia się w potężnej projekcji i monumentalnej trwałości. Nie ma tu ani cienia landrynkowej ulepowatości, z których kompozycje jaśminowe są znane, lecz za to postawiono na nowoczesny buduar i rozgrzany drzewny puder. Wszystko jest pełne światła i podkręcone nutami metalicznymi. Akord jaśminowy na pewno taki by nie był, gdyby nie kwiat pomarańczy w suchej, nieco dusznej i wytrawnej formie.

W roku 2016 linia Alien rozszerzyła się o pachnącą świecę

Z początku akord ten obudowany jest czymś na kształt liści drzewa pomarańczowego, a w bazie pojawia się zakurzona wanilia, ale w formie zgodnej z jaśminowym wątkiem. Z tego też powodu syntetyczność Alien nie razie i nie wybija się na pierwszy plan. Można tu wyczuć również cień słodyczy owoców, który charakterystyczny jest dla samego drewna kaszmirowego.

Opinia końcowa o Mugler Alien Eau de Parfum

Być może popełniłem błąd próbując ocenić Alien, bo po napisaniu tej recenzji i rozumowym podejściu doń, już nie pachnie mi tak genialnie, jak pachniał przez ostatnich kilka lat. Jest to jednak dowód na to, że można lubić też perfumy, które nie są dziełami sztuki na 10/10, a które po prostu sprawiają nam radość i przyjemność z noszenia – to wszak najważniejsze…

(Ocena zostanie wystawiona w ciągu kilku dni, bo wciąż nie jestem jej pewien)

Nuty: jaśmin, drewno kaszmirowe, ambra, kwiat pomarańczy
Rok premiery: 2005
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w wielu pojemnościach z bogatą linią produktów dodatkowych
Trwałość: genialna, powyżej 10 godzin
Twórca: Dominique Ropion

Reklama perfum Mugler Alien Eau de Parfum

Jak powstawała kampania Alien – film zza kulis

Najważniejsze cechy:

Charakterystyka:

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
57 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

KOCHAM PONAD ŻYCIE. Mój absoluty numer 1!!!!!

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Pamiętam jak pierwszy flakonik Aliena kupił mi mój przyszły mąż w Paryżu- w tamtym czasie nie marzylam nawet o tego typu perfumach z wysokiej półki i już na zawsze ten zapach będzie mi się kojarzył z luksusem i właśnie z moim obecnym mężem, który wówczas jeszcze był narzeczonym. Cudnie kobiecy, seksowny w dodatku bardzo trwały a w lecie używam na zmienia Eau Extraoridarie i wodę toaletową

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

w 100% zgadzam sie co do recenzji Marcina. Sam jestem mezczyzna i uzywam Aliena bo uwazam ze perfumy nie maja płci- jesli ci sie podobaja to uzywaj i tyle. Zapach jest absolutnie genielny, silny, z mocą, lecz nie chamski. mdła ambra idealnie laczy sie z jasminem. Pachnie subtelnie zostawiajac za toba mgłe. Czuc go na ubraniach nawet po praniu. Same perfum wprowadzadzaja mnie w lepszy nastroj, sprawiaja ze czuje sie „luksusowo” Na ulicy czesto zdarzylo mi sie ze ludzie podchodzili do mnie i pytali sie jakich perfum uzywam. Ten zapach na pewno pozostanie na dlugo na mojej polce 🙂

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

smród przepoconych ubrań – te perfumy powinny być zakazane w miejscach publicznych

Kaczka z Piekła Rodem

To są moje ukochane perfumy i choć zdawałam sobie sprawę z tego, że wcale nie są wybitnym dziełem to do mnie pasują w 100% ��

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Czy tylko mi przypomina Gabriela Sabatini?

Aneta
6 lat temu

Wszystkie zapachy tego projektanta są aseksualne i przyprawiają mnie o wymioty

luska
luska
4 lat temu
Reply to  Aneta

ja tez tak mam. Po innocencie sie mocno rozchorowalam…

Shimmer
Shimmer
3 lat temu
Reply to  Aneta

Mam tak samo.. wystarczy ze zobacze w szufladzie moje odlewki i juz mnie mdli. Nawet nie muszę ich juz używać .. ciekawa jestem co moze odpowiadac za ten odruch.. inne perfumy moga mi sie nie podobac- nawet bardzo ale nie mam odruchow wymiotnych. A w przypadku Muglera – niestety mdlenie okropne.. wywołują wręcz fizyczny ból mimo ze zapach nie jest jakiś okropny dla mnie..

Elżbieta
6 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Świetna recenzja Marcinie 🙂
Ale zapach zawiera wszystko czego mój nos nie akceptuje – jaśmin, drewno kaszmirowe, ambra, kwiat pomarańczy. Dla mnie zapach jest fatalny, omijam bardzo szerokim łukiem 😉

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Dla mnie też najlepsze.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Nie tylko Tobie. Są bardzo podobne.

Jasmen
Jasmen
6 lat temu

Alien to prawdziwy obcy. Nie są dla mnie słoneczne, światło aliena jest sterylne jak w prosektorium. Nie jest to jaśmiń organiczny, ale laboratoryjny, nie z tej ziemi, czuć w nim strukturę kryształu. Bardzo lubię, ale trochę brakuje mi w nim cielesności i gry na skórze.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Nienawidzę. Od razu po rozpyleniu zaczyna mnie od niego boleć głowa. Trwałość to też dla mnie wada – nie schodzą po zmyciu 😛
/Mara

Whisperer
6 lat temu

To mój ss, uwielbiam aliena ponad wszystkie inne zapachy. Jaśmin to zdecydowanie moja ulubiona nuta zapachowa. Nawet jeśli kupuję inne perfumy to zawsze są mniej lub bardziej jasminowe ;> Powiedz proszę, czy uważasz, że użyty z umiarem sprawdza się także w temperaturach powyżej 20 st. C ?
Pozdrawiam, uwielbiam Twojego bloga i długo czekałam ąz Alien się na nim pojawi
Marta

Anonimowo
Anonimowo
4 lat temu
Reply to  Whisperer

Ja używałam Aliena cały sierpień, byłam na dwóch weselach odziana w ten zapach… Czułam się rewelacyjnie i bynajmniej nie dusił otoczenia (użyty z umiarem). Mam wrażenie, że po prostu na mojej skórze pasują idealnie na lato 🙂 używałam próbki, jest październik i kupiłam 30 ml, zobaczymy zimową ekspresję tego arcydzieła 🙂

Elżbieta
6 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Marcin Budzyk-Wermiński

Byłem pewien, że to porównanie się pojawi 🙂 🙂
Mają kilka wspólnych elementów, ale gdyby nie powszechność tego porównania, to chyba sam bym o nim nie pomyślał

Marcin Budzyk-Wermiński

Marto, myślę, że to musiałby być umiar w postaci jednego naciśnięcia atomizera. A i tak obawiam się, że dla naszego otoczenia mogłoby to być za dużo… Najlepiej samemu sprawdzić, jak osoby postronne będą reagować, lecz sam odradzałbym Aliena w takiej aurze

Delicja
6 lat temu

Uwielbiam je ale dopiero się z nimi oswajam.Mam próbkę perfum ,za to namiętnie używam lzejszej,trochę innej,cytrynowej wersji-Extraoridinare (miłość od pierwszego "niucha") oraz letniej limitowanki z werbena z 2014 roku zdaje się.
Alien jest cudowny,czuć w nich ten sznyt ,tę klasę choć jak pisze Marcin nie jest idealnie szlachetny.Dla mnie to perfumy z wysokiej półki.

Blue Berry Vi
6 lat temu

Ohh kocham Aliena od lat. Ale moją ulubioną jego wersją stał się jednak Essence Absolue i w okresie zimowym jest to mój signature scent.

Anne Mari
6 lat temu

Muszę stestować na sobie w końcu, mój problem z perfumami Muglera to to, że, jak piszesz, można je rozpoznać na każdym a ja dodałabym, że często z drugiej strony ulicy, bo, jakoś dziwnie często, ludzie się tymi perfumami oblewają w nadmiarze… Mam Angela od wielu lat i jeszcze nie zużyłam 30ml, bo zawsze się boję, że będę wionąć nim na kilometr i że ktoś stojacy metr ode mnie powie z przekąsem "Angel" i umrę ze wstydu %)

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Moje ukochane. Zawsze do nich wracam. Będę wracać
Kamila

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Nawiązując do wypowiedzi osoby ,która uważa,że Alien przypomina Gabrielę Sabatini chciałabym dodać,że może w pewnym ułamku.Ale bardziej bym się przychyliła w kierunku JPG Classique edt,zwłaszcza w pierwszej 10 minutowej fazie.Oczywiście Classique dalej już tylko odsłania coraz to szlachetniejsze oblicze.
Wracając do Aliena,bardzo lubię,podjęłam próbę użycia wieczorową porą w warunkach powyżej 20st.C i w rozsądnej dawce.Naprawdę było pięknie,jaśmin miał wręcz narkotyczną moc,a w oczach zapewne miałam obłęd�� W średnich temperaturach dziennych wybijają się na mnie akcenty drzewne a sam jaśmin ma nieco świeższy ton.

Millenia

Puffka
6 lat temu

Jedne z 5 moich ukochanych perfum. Właśnie nimi pachnę.

Unknown
6 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

pk
6 lat temu

Jak na tle Alien edp wypada wersja edt? Tak w skrócie 🙂 pk

Rayu
6 lat temu

Niestety mi się kojarzy negatywnie, właśnie ze zmechaconymi oversize swetrami z bazarku i paniami w galeriach handlowych gdzieś tak 35+… każdy tym pachnie. Euphorią CK też… denerwuje mnie to jak coś jest pospolite to niestety traci u mnie niesamowicie – i nawet na myśl by mi nie przyszło by używać tego samego co inni. Moim zdaniem na wielu ludziach pachnie identycznie i oczywiście pozostawia charakterystyczny ogon. Ale sam zapach nie jest tragiczny, tylko zbyt pospolity.

Marcin Budzyk-Wermiński

Bardziej cytrusowo na pewno. Nie testowałem jednak odsłony EdT na tyle dokładnie, żeby się wypowiadać

Marcin Budzyk-Wermiński

Ja też uwielbiam Essence

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Dziękuję 🙂 W takim razie poczekam cierpliwie na Twoje testy i recenzję 🙂 pk

Splot
6 lat temu

Czekalam na tę opinię i z ciekawością przeczytałam i kilka razy. Moja czarna Alaia nie uzyskała zbytnich owacji. Innych wysokich not nie rozumiem, choćby ze względu na trwałość i przyskornosc zapachu lub zwyczajnie infantylizm zapaszku. A Alien to mój codzienny zapach. Nie drażni nosa zmianami zapachu- czyli nie ma tej powszechnej zalety rozwijania zapachu, ani tryliarda składników jak np. Insolence. Mnie brak identyfikacji konkretnego zapachu i ciągłe zmiany pod nosem irytuja, męczą i powodują ból glowy. Alien jest spokojny dla nosa. Jest trwały, więc ja go już nie wyczuwam, a nadal pachnie. Podzielam opinie w 100%, chociaż dla mnie jego obiektywne wady są największymi zaletami.

Splot
6 lat temu

u mnie ulice pełne są lveb, różowego tresora, roznistych kompotów chloe i la petite robe noir
bardzo bym chciała duet sprzed lat aliena i euphorii – piękniejsze bym miała codzienne wycieczki do pracy

Splot
6 lat temu

jeszcze o j'adore zapomniałam – a tak czekam aż wycofają to z produkcji

babcia
6 lat temu

I bardzo dobrze !

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Pewnie wielbicielki (i -ele) Aliena mnie zlinczują, ale dla mnie on nie jest ani trudny, ani niezwykły; to jest po prostu jaśmin, i tyle 😀 testowałam mnóstwo razy, dodam, że akordy jaśminowe ubóstwiam, ale właśnie – akordy, jako jeden z elementów, a tutaj mam po prostu 100% jaśminu z jakimś echem jakiejś słodkiej bazy. I tyle. Oczywiście, czuć jakość, czuć niezwykłość jaśminu (porównując chociażby z jaśminem od Korsa, któremu blisko do jaśminowej świeczki zapachowej); muglerowski jaśmin jest oczywiście z wyższej półki, trwałość świetna, ale wciąż to jest po prostu jaśmin 😀 kompletnie nie rozumiem fenomenu, porównując z jedyną w swoim rodzaju Womanity (czemu to wycofali!!!!!) czy rewolucyjnym, niesamowicie wyrazistym Angelem, Alien to dla mnie… Tak, po prostu jaśmin 😀

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

*pozdrawiam, Michalina 🙂

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Kupiłam zachęcona recenzją w poszukiwaniu pięknych i ambitnych perfum. Niestety wielkie rozczarowanie- perfumy są płaskie i mocno syntetyczne wręcz "męczące". I to jest przykład na to że o gustach się nie dyskutuje… każda skóra przyjmuje perfumy inaczej i każdy nos lubi inne akordy

Elżbieta Estera
5 lat temu

Długo omijałam Aliena. Naczytałam się opinii, że to straszny dusiciel itp . Ale, dzięki Nez de Lux, postanowiłam się zapoznać z Obcym. Kupiłam odlewkę , zaskakująco szybko zużyłam, zbierając komplementy nawet od najbardziej krytycznych nosów – moich dzieci 🙂 Kupiłam flakon 30 ml w polecanej przez Marcina perfumerii i… Nie pojmuję opinii o "dusicielu", "mocarzu"… Na mnie pachnie delikatnie , ciepło, subtelnie słodko i bardzo kobieco! Ale, co ciekawe, po godzinie już Aliena na sobie nie czuję. Z początku byłam rozczarowana. Bowiem zapach bardzo mi się podoba. Chciałam pachnieć nim długo i z warkoczem. Jednak, po kilku godzinach od aplikacji, umówiona z mężem, wsiadłam do samochodu, a reakcja mojego męża wprawiła mnie w zdumienie… "A co to za zapach? Pięknie pachniesz! " Ja; Naprawdę? Czujesz? Bo ja już nic nie czuję ! Mąż; Czuć Cię w całym samochodzie. To Twoje najlepsze perfumy.
Od tamtej pory jest to mój Signature Scent 🙂 Dziękuję 🙂

Unknown
5 lat temu

Uwielbiamy razem z córką bezgranicznie 💕

Roksana Sadakowska
5 lat temu

Pierwsze wydanie,przed reformulacjami… Moje marzenie!
Obecne wypusty są bardzo syntetyczne ale nadal piękne.
Moim faworytem jest Oud
Majestueux,nieziemska moc 🙂

Wiola
Wiola
5 lat temu

Współczuję takiego podejścia , bardzo ograniczasz sie postępując w ten sposób. Każdy człowiek jest inny i na każdym z nas perfumy pachną inaczej i odbierane są na różne sposoby przez otoczenie. Jeżeli mamy osobowość i charakter to nawet najbardziej oklepane perfumy pachną na nas wyjątkowo, a gdy osobowości brak to trzeba wybierać zapachy niespotykane tylko po to na sile się wyróżnić.

Shimmer
Shimmer
3 lat temu
Reply to  Wiola

Racja. Ludzie pewni siebie ida za glosem serca, wybierając to co im sie prawdziwie podoba nieważne czy cos jest oklepane czy niszowe.. Jeśli podoba im się „oklepany” zapach/ imie dla dziecka/ubranie itp to po prostu po to sięgają bez potrzeby udowadniania innym ze są wyjatkiwi.. z drugiej strony jest grupa ludzi ktorzy maja silną potrzebę bycia „innym- w ich rozumieniu lepszym” i myślę że byliby w stanie użyć perfum o zapachu zepsutego rosołu byleby sie wyróżnić bo pachną „nieoklepanie”.. jesli komus sie podoba taki zapach to ok, ale jesi ktos na sile ksztaltuje swoje gusta w kierunku jakichs dziwnych zapachów byle się wyróżnić to wspolczuje

Unknown
5 lat temu

Alien..
Zima – 28 skrzypiacy śnieg. Niebo pełne gwiazd… Koniec roku.. Strzelając korki szampanów I Alien…
Wtedy pachnial najpiękniej…
Moj na zawsze… ♥️♥️♥️

Unknown
5 lat temu

Kupiłam kiedyś próbkę zapachu i skojarzył mi się z kobietą starszą wręcz babcią, nachalny wręcz. Moimi faworytem do tej pory był Angel, zapach dla mnie idealny, bardzo trwały, uzależniający. Z racji tego że nie jestem przywiązana do jednego zapachu wypróbowałam Angel mus i mimo to wróciłam do Angela gdyż jest to zapach z pazurem. Będąc w perfumerii za każdym razem testowałam Alien i podobał mi się bardzo. Zakupiłam wczoraj w perfumerii od razu większą pojemność 60 ml i teraz się zastanawiam czy testowałam w perfumerii EDP czy EDT bo zapach jakoś odbiega od tego testowanego. Mam nadzieję że go pokocham bo lubię perfumy które czuć długo a nie tylko przez godzinę.

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Jak rozpoznać czy to nie podrobki kupilam w sieci mam wątpliwości z gory dziekuje za pomoc

Ala S
5 lat temu

Alien zaczął tracić na trwałości jakiś czas temu, najpierw obwiniałam własne przyzwyczajenie, ale potem gdzieś obiło mi się o uszy, że w 2015 Mugler sprzedał podobno swoje udziały w Clarins i nie ma już z perfumami nic wspólnego. Nie wiem ile w tym prawdy ale flakonik, który kupiłam, po tym jak mi się skończyły perfumy zakupione przed tym 2015, to zupełnie coś innego niż znany mi wcześniej Alien. Zapachu nie czuję już po kilku godzinach a wcześniej wszystko co miałam było przesiąknięte Alienem(na skórze też zawsze się dobrze trzymał), a nie należę do osób które oblewają się perfumami, 15ml zazwyczaj wystarczało na ponad rok używania (to były moje jedyne perfumy). Szukam teraz sobie jakiegoś nowego signature scent, ale w niczym się aż tak nie zakochałam. Rozważam powrót do Aliena ale wczoraj popsikałam rękaw w perfumerii i dziś nie ma po nim śladu, a kiedyś bym pewnie musiał oddać płaszcz do pralni żeby się pozbyć tego zapachu.

Anu
Anu
4 lat temu

Po aplikacji na blotter w perfumerii bardzo mi sie podoba, ale obawiam sie, ze to tylko pozory. Kiedys szlam za dziewczyna, ktora go nosila, poznalam i wydal mi sie trywialny. Z Angelem mam relacje typu love and hate, przez ostatni rok wylacznie na nie, lezy nieuzywany, bo wystarczy, ze zblize nos do rozpylacza i czuje go jeszcze przez dluzsza chwile. I moze dlatego Alien kojarzy mi sie tak samo, z kolejnym muglerowskim mocarzem, ktory tylko czeka, zeby uwolnic go z flakonu i dreczyc przez kilka dni. A opakowanie, z super nowoczesna trumna. Fiolet, pogrzebowy kolor. Boje sie, ze kupie i znienawidze.

Anna F.
Anna F.
4 lat temu

Ja mam jednak problem ogólnie z perfumami Muglera. Oryginalności i kunsztu im nie odmawiam, mają wg mnie jednak jedną zasadniczą wadę: Odbieram je jako (za) bardzo sztuczne, wręcz plastikowe. Owszem, zdecydowana większość dzisiejszych perfum to czysta chemia, jednak czasem ta chemia tak pięknie odwzorowuje naturę, że aż dech zapiera. To jakby porównać kamienie szlachetne i ich sztuczne odpowiedniki. Te drugie może i są idealne, ale prawdziwy urok tkwi w tych naturalnych. Moim zdaniem perfumy powinny dążyć do odzwierciedlenia naturalności. Dla mnie Muglery (alien, angel, aura) to takie idealne potworki.

Alina
Alina
4 lat temu

Zapach mocno się zmienił na przestrzeni tych 15 lat. Mam wersję z 2009 r i pachnie lepiej niż mój drugi flakon, którego kod z pudełka wskazuje na 2014. Może też z tego wynikać Twoja ocena Marcinie. Dawniej wąchałeś wersję sprzed reformulacji.

Basia
Basia
3 lat temu

Swietny zapach , trwaly na ubraniach na pare dni , zapach ma juz pare lat a nadal jest u mnie nr 1 . Pare razy wyczulam go u sprzedawczyn w sklepach , na pewno takie zapachy sa dla osob wymagajacych i z klasa i oczywiscie swienym gustem :D, uwielbiam tez Alien essence .

Annalemma
Annalemma
3 lat temu

Uwielbiam te perfumy, dla mnie są odzwierciedleniem zimna próżni, przestrzeni międzygwiezdnych i podróży astralnych. Zimne, mimo ciepłych nut, eteryczne.

Anonimowo
Anonimowo
3 lat temu

Panie Marcinie, a jak Pan ocenia wersję EDT wobec EDP. Czy to będzie ta sama jakość/też tak pozytywna ocena?