1 września 2017

Hermes Twilly d’Hermes

Hermes Twilly d'Hermes
Hermes Twilly d’Hermes

 

Hermes Twilly d’Hermes to perfumy inspirowane popularnymi, wąskimi chustami wykonanymi z jedwabiu. Według zamierzeń twórców nowy zapach powinien zachwycić zwłaszcza młodsze koneserki francuskiego szyku i luksusu

 

O co chodzi z Twilly d’Hermes?

Marka bardzo rzadko lansuje perfumy skierowane do młodszej klienteli, a zaryzykowałbym stwierdzenie, że Twilly to pierwszy tego typu produkt z zapachowego portfolio w całej historii. Trudno bowiem za taki uważać Kelly Caleche, które jednak są aromatem trudnym, choć pięknym bezsprzecznie.

Chusty Hermes Twilly
Chusty (apaszki) Hermes Twilly

Takie postawienie sprawy sprawiło, że bałem się testów najnowszej kompozycji Hermes. Flakon, który może wydawać się lekko kiczowaty tylko potęgował ten strach, choć summa summarum butelka w świecie realnym prezentuje się lepiej niż na fotografiach. Korek jest taki sam (lub bardzo podobny) do tego użytego w wodach kolońskich, a i zaokrąglenia flakonu sprawiają, że całość wygląda bardzo „hermesowo”.

Christine Nagel i kompozycja zapachowa Twilly d’Hermes

Według oficjalnych materiałów nowe perfumy Hermes bazują na trzech składnikach, które mają być zinterpretowane w nowatorski i niespotykany wcześniej sposób:
a) drewno sandałowe (wnoszące orientalny, ciepły pierwiastek do perfum i nadające im drzewnego charakteru);
b) tuberoza (ciepła i kremowa z odrobiną słodyczy, ale i odurzającym pierwiastkiem);
c) imbir (świeży i pikantny, ciepły i chłodny jednocześnie).

Tyle teorii, przejdźmy do praktyki.

Twilly d’Hermes pada bardzo daleko od typowego i możliwego do przewidzenia zapachu dla millenialsów. To woń odważna, zaskakująca i z charakterem. Ma pazur!

Hermes Twilly d'Hermes - oficjane zdjęcie
Oficjalna fotografia perfum Hermes Twilly d’Hermes

Początek zachwyca autentycznym imbirem, który zgodnie z opisem producenta łączy dwa charaktery: ciepło i chłód, świeżość i pikantność. Na moje szczęście swoje notatki z testów sporządzałem zanim jeszcze zapoznałem się z oficjalnymi materiałami i w nich zapisałem, że imbir Twilly jest kandyzowany z duża ilością cukru na wierzchu, ale z typowym ostrzejszym smaczkiem w środku.

Zauważyłem również, że pominięto we wszystkich znanych mi źródłach informację o bobie tonka, który jest tak naprawdę kluczową ingrediencją, nadającą całej kompozycji migdałowego charakteru, trochę w typie Poison Girl na początku i Hypnotic Poison w miarę posuwania się wgłąb. Podobieństwo do tych drugich perfum staje się tym bardziej wyraźne, że również nie poskąpiono w nich drewna sandałowego i tuberozy…

Christine Nagel - aktualny nos marki Hermes oraz Jean Claude Ellena, emerytowany perfumiarz Hermes
Christine Nagel i Jean Claude Ellena

Hermes nie zwala nas z nóg kwiatowym akordem tuberozy, który jest wyczuwalny, ale nie pokonuje w żadnej chwili tonki, imbiru, ani tonów drzewnych. Całość ma kremowy, nieco maślany wręcz ślad i absolutnie nie wchodzi w duszące, ultrakobiece obszary typowe dla tuberozy, które mogą się kojarzyć w swojej krańcowej formie z palonymi oponami (tuberoza Michael Kors, Dior Poison czy Diana Vreeland Simply Divine).

I choć podobnieństwo do Hypnotic Poison z każdą sekundą jest coraz większe, to nawet w najgłębszej bazie nie można powiedzieć, że Twilly jest ich kopią. Po prostu jest to następstwo użycia bobu tonka (lub innych migdałowych nut) zestawionych w kremową tuberozą i sandałowcem.

Warto jednak odnotować, że imbir, choć deklarowany jako nuta głowy, jest wyczuwalny również do samego końca i nawet po 7-8 godzinach czuć ten akcent na skórze.

Hermes Twilly d’Hermes – reklama i flakon

 

Opinia końcowa o Hermes Twilly d’Hermes

Uważam, że Hermes tym razem stanął na wysokości zadania i wyczarował jeden z najciekawszych zapachów w swojej historii. I co najważniejsze – Twilly d’Hermes to nie są perfumy dla millenialsów, a przynajmniej nie tylko!

Najważniejsze cechy:

  • + pięknie zagrana nuta imbiru z uwzględnieniem jego dwoistej natury
  • + brak chemicznych wstawek
  • + duża zmienność kompozycji i oryginalny charakter

Nuty: imbir, tuberoza, drewno sandałowe (ja od siebie dorzucę, że na 100% jest tu bób tonka)
Twórca: Christine Nagel
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 85 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin
Rok premiery: 2017

Reklama perfum Twilly d’Hermes

 

Reklama prasowa perfum Twilly d'Hermes
Oficjalna reklama prasowa perfum Twilly d’Hermes

Najważniejsze cechy:

Charakterystyka:

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
43 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

🙂 To koniec – miałam zachować powściągliwość perfumeryjną i nic nie kupować… A tu najpierw zmiana w Miss Dior i trzeba kupić starą wersję bo nowa jest… hmmm… średniawa. A teraz nowy Hermes. I jak tu żyć?? I ja tu nie kupić?? W ogóle jak mieć tylko JEDEN zapach w użyciu??
I tylko jedno pytanie – kiedy ten Hermes będzie w Polsce? Na duty free w sierpniu nie widziałam 🙁

Anka

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

A jednak Hermes !!:) Twilly jest TAK dobry …hmm 🙂
Trzeba sprawdzić koniecznie.
i akurat jest już w Polsce, w perfumeriach D.
Achna

Karola
6 lat temu

Na stronie sephory jest od wczoraj 🙂

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Ha, już też przetestowałam w D.
No boski. Zbieram kasę 😉

Anka

Unknown
6 lat temu

Przy jakiej aurze będzie najlepiej je stosować? Wieczór i zima?

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

9,5!!! Lecę wąchać.
Ewelina

aneta kazanowska
6 lat temu

testowałem w tamtym tygodniu☺jak dla mnie strasznie delikatne

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Jutro poznam;po tak wysokiej Twojej ocenie spodziewam sie czegos niezwyklego.Mysle ze Galop rowniez jest skierowany do mlodszej klienteli.Lilly

Aga Mastalerz
6 lat temu

Zapach jest w swym pierwszym akordzie zdecydowanie koloński, świeży. W zasadzie męski. Po jakiejś godzinie robi się dość słodko, wyraźnie czuć drzewo sandałowe. Myślę, że może być dość trudny w odbiorze, ale warto bo nie jest tuzinkowy.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

To mam kolejny zapach do przetestowania! Marcinie, ostatnio przeglądałam Twoje filmiki na YouTube. W jednym z nich mówisz, że na skutek wady genetycznej (?) niektórzy postrzegają zapach mango jako kamforowy/żywiczny. Czy mógłbyś kiedyś rozwinąć ten temat? Wiem też, że zapach kolendry bywa odbierany jako wybitnie mydlany. Niestety, zaliczam się do tych „upośledzonych” węchowców 🙁 Czy są jeszcze inne składniki, których percepcja może się aż tak różnić?

Mam nadzieję, że nie opublikuję tego komentarza dwa razy, bo za pierwszym razem coś nie zadziałało.

Joanna

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Kiedy będzie recenzja Chanel Gabrielle ?

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Zaskakująco wysoka ocena mi się wydaje jak na zapach tak podobny – przynajmniej na mojej skórze – do Mon Guerlain, które zasłużyło wyłącznie na ocenę 4/10. Moim zdaniem oba wysładzają się dość podobnie, na mnie niestety nijako, ale z dwojga – to już Mon Guerlain ma ostrzejszy pazur.

Jola
6 lat temu

No właśnie, kiedy będzie recenzja Chanel Gabrielle? Zastanawiam się co kupić, czy nową Chanel, czy jednak Hermes Twilly d'Hermes? Oba ładne, ale Chanel na mnie zdecydowanie bardziej trwała. Pozdrawiam Jola

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Zapach Arcyciekawy i to bardzo bardzo!! Jak dla mnie na jesien-zima, bo imbir zniewala 🙂 Achna

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Jolu, Twilly też już testowałaś? Jak jest z trwałością?
Zauważyłam negatywne recenzje obu zapachów na innych stronach. Kiedy Marcin daje ocenę 8+ praktycznie kupuję w ciemno i zawsze jestem zadowolona po rozpakowaniu paczki, bo u mnie na końcu świata i tak nie mogę niczego przetestować przed zakupem. Z góry dzięki za odpowiedź.

Magdalena
6 lat temu

dla mnie tez, takie kremowe wrecz 🙂

Magdalena
6 lat temu

🙂 Ja testowalam w weekend, trwalosc przecietna, ogona brak ( co akurat w moim odbiorze dziala na korzysc); Troszke kremowe na mojej skorze, wrecz kosmetyczne ale delikatne I ogolnie… ladne. W mojej opinii rzeczywiscie dla troche mlodszej klienteli 🙂 Udanych testow!

Jola
6 lat temu

Dla mnie Twilly bardzo ładne,bez ogona, trwałość przeciętna. Kupiłam i nie żałuję. Są inne, nietuzinkowe:)Jola

Linka
6 lat temu

Kupiłam i nie żałuję. Cóż z tego, że "bezogoniasty". Początkowe ciepełko i słodycz są w stanie poprawić nastrój teraz kiedy pogoda nas nie rozpieszcza. Dziękuję za polecenie tego "kapelusznika". Linka

Avarati
6 lat temu

Kurde, a ja byłam w Douglasie i ich nie widziałam… czy one są dostępne w tylko wybranych sklepach?

Mam pytanie odnośnie Twojego zdania o nowym zapachu Chanel. Zbiera on skrajne recenzje, sama czuję się zawiedziona Gabrielle…

Marcin Budzyk-Wermiński

Twilly d'Hermes to perfumy uniwersalne. Może nie na największe upały jedynie

Marcin Budzyk-Wermiński

Joanno, takich składników jest nieco więcej, ale też nie jakoś bardzo dużo. Może kiedyś uda się temat rozwinąć, ale chyba dopiero w dalszej przyszłości

Marcin Budzyk-Wermiński

Te kompozycje są dość odmienne. I to nie chodzi o osobisty odbiór, ale o standardową informację. Mon Guerlain to perfumy z nurty gourmand, a Twilly d'Hermes reprezentuje rodzinę przyprawowo-kwiatową. I to czuć nawet na papierze

Marcin Budzyk-Wermiński

Ogon na mnie większy ma Twilly, podobnie z trwałością – ale to akurat cechy bardzo indywidualne… Gabrielle to na tle Hermesa wypada bardzo mało ambitnie

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Zgadzam się z opinią! Na początku jak piknelam rękę mówię o nieee co za ostry mocny zapach to nie dla mnie ale z każdym kolejnym razem gdy powąchałam nadgarstek zapach podobał mi się coraz bardziej i bardziej naprawdę on się niesamowicie zmienia! Urzekł mnie bardzo a nawet bardzo bardzo.
Mam pytanie, czy będzie recenzja nowego zapachu od Lancome La vie est belle L'eclat?

Leokadia Pumeks
6 lat temu

Testowałam dziś w S. i nawet wzięłam próbeczkę. Ładne są, i to bardzo…ale jednak na mnie to nie jest ta klasa co Jour d'Hermes. Może faktycznie to zapach bardziej dla młodzieży?

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

A dla mnie one właśnie na piękną złotą jesień. Ten imbir! Tak jak kocham Un Jardin sur le Nil ( wiem, że uważasz je za najsłabszy ogródek) w mroźną zimę. Zamrożone zioła aż chrzęszczą w nosie. Polecam 🙂 Monika

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Byłam dziś w Sephorze, zaczęłam od Gabrielle, zbyt ulotnej jak na mój gust, potem nowa Miss Dior, nowy Armani – owocowy miks, wdech kawy i …. poźniej ten nadzwyczajny niszowy zapach …. bez wahania po paru minutach kupiłam 30 ml, to jest to czego oczekuje na jesień: zmysłowy, ciepły, nowatorski, brawa dla twórców!!!

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Jeśli moje 43 lata to oznaka młodości, to niech tak zostanie…Ale wracając do zapachu, kupiłam go w ciemno w sklepie internetowym (właściwie to na podstawie Twojej opinii Marnie) i jestem zachwycona. Długo wybrzmiewa na skórze. Czuć tu wyraźnie imbir, ale też według mnie bób tonka jest obecny w tym zapachu. Nie jest nachalny, przesłodzony, przytłaczający. Po prostu zmysłowy. Jestem zachwycona!!!!

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Perfumy wywołały we mnie wiele skojarzeń z innymi markami. Zapach miejscami przypomina mi Insolence.. czyżby za sprawą bobu tonka i sandałowca? Dopiero w połowie dnia Twilly ucieka na mnie w otulające imbirowe rejony (ale bardzo delikatne, tym razem podobne do imbiru, który ja czuję np. w Classique Essence Gaultiera). Jestem zadowolona z testów, gdyż pozwoliły mi powrócić do wyżej wymienionych zapachów, ale na razie nie skuszę się na Twilly.
L

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

ok, poznałam go i ja potrafię zrozumieć, że ktoś ten zapach kupi, ale jednego nie pojmuję – porównania do HP Dior :->

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Raczej nie moja bajka, nic nie poradzę,ale moje pierwsze skojarzenie, to sklep z chemią gospodarczą, wierci mi w nosie dusznym zapachem proszku do prania. Przez chwilę czuję cytrynę, a potem znowu proszek. Dam mu jednak szansę, bo wąchałam go w towarzystwie kwiatu pomarańczy Lutensa 🙂

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Kupiłam w ciemno i niestety dominujący akord imbiru powoduje że na razie flakonik cieszy oczy,za jakiś czas dam im kolejną szansę,podobnie lovely-zakupiona bez testów,na podstawie wysokiej oceny okazała się duszącym jaśmin, tak więc sobie mieszkają obok siebie twilly i lovely,gdzieś z tyłu za ysl elle i chanel chance freich,pozdrawiam monika

Idę
6 lat temu

Zapach genialny. Niepozorna petarda. Mnie, facetowi w słusznym wieku, przywołuje remiscencje. Od koleżanek z piaskownicy po dojrzałe romanse. Chylę czoła Pana nosowi i wrażliwości. Podziwiam twórców. I swoją drogą, to pierwsza tuberoza w wydaniu tak współczesnym, gdzie współczesność nie kojarzy się źle ( to niestety znak naszych czasów). Kupiłem narzeczonej i w tajemnicy kupię chyba drugi flakon, bo zaraz się zorientuje, że jej pokradam:); od czasów Tildy nie spotkałem się z takim fenomenem.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Podzielam zdanie, że zapach jest genialny. Co myślisz Marcinie o jego podobieństwie do Fragile Jean Paul Gaultier? Beata

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Mam to samo skojarzenie, chociaż raczej skłaniałabym się przy zapachu zdezynfekowanej publicznej toalety pamiętanym z licealnych wyjazdów /jestem po 40-tce/. Na szczęście zapach bardzo ładnie się rozwija i toaleta zostaje gdzieś w tle. Zazdroszczę jeśli ktoś ma inne odczucia. My się chyba się jednak nie polubimy 😉

E.B.
6 lat temu

Zapach piękny, takie lubię: mocny i trwały. Teraz w jednej z internetowych perfumerii można kupić miniaturkę 7,5ml za 47zł. Bardzo mi to odpowiada, bo buteleczek mam moc. Kiedy je zużyć?😂

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Kupiłam bez wcześniejszego testowania licząc na coś wyjątkowego. Po pierwszej aplikacji – mocna męska woda kolońska i to niekoniecznie ładna niestety. Potem delikatne skojarzenie z VIP Caroliny Herrery (choć tu VIP wypada o niebo lepiej!) Po dłuższym testowaniu przywołuje na myśl London Burberry (którego pozbyłam się niemalże zaraz po zakupie), pewnie ze względu na jaśmin, który według mnie jest najbardziej wyczuwalny w Twilly. Jestem w stanie go znieść, ale czy polubić? Obawiam się, że nie. Chciałabym jednak się mylić. Anna

ANNA W
5 lat temu

Na początku wydały mi się nijakie, nudne, jednak dałam im szansę (jak na prawdziwą perfumiare przystało 😁) i po 2 godzinach….. nie mogę oderwać nosa od nadgarstka 🙂

Marcin Budzyk-Wermiński

Warto poświęcić chwilę, żeby Twilly pokazało to, co ma najlepszego w sobie 🙂

katso
katso
4 lat temu

Marcinie, na jaką okazję/porę roku pasują wg Twojego nosa te perfumy?

Przy okazji: podziwiam i dziękuję na Twoją pracę. Dzięki Tobie poznałam perfumy, od których kręci mi się w głowie z zachwytu i serce bije mocniej!

Shimmer
Shimmer
3 lat temu

Bardzo fajne perfumy. Takie z rodziny niepozornych.. psik na blotter na nie… użycie globalne- miłość – moze nie od pierwszych sekund ale z czasem rosnącą.. fajne nieinwazyjne perfumy do biura. Subtelne ale – co najważniejsze- jako nosicielka czuje je caly dzien np kiedy się poruszam to czuje jak sie unoszą ale absolutnie nie jest to zapach ktory chce zdominować otoczenie- i chyba o to chodzi w pracy czy na spotkaniu, aby nie dusic sie wzajemnie killerami. Nawet po prysznicu zostaje baaardzo delikatny „smaczek” przy wlosach

martta
martta
11 miesięcy temu

Użyłam Twilly wczoraj rano, po ponad 24h cały czas wyczuwam ich ślad na włosach – absolutny hit, jeśli chodzi o trwałość (i nie tylko)!