12 października 2017

Tom Ford Noir Anthracite

Tom Ford Noir Anthracite
Tom Ford Noir Anthracite

Noir Anthracite to najnowsze perfumy z klasycznej, mainstreamowej linii marki Tom Ford

Przyznam, że dla mnie ta premiera była znacznie ważniejsza nawet od debiutów ze zbioru Private Blend, ponieważ w serii mainstreamowej do dziś dnia nie ma perfum słabych i porażających syntetycznością. Z tego też powodu Noir Anthracite testowałem wiele razy i recenzja na blogu pojawia się ze sporym opóźnieniem wobec debiutu rynkowego.

Myślę, że nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że jest to najlepsza z tegorocznych premier selektywnych dla mężczyzn. I choć nie jest tak ekstrawagancka i wyróżniająca się z tłumu jak Gucci Guilty Absolute, to jakością wykonania przewyższa włoskiego rywala o głowę.

Oficjalne zdjęcia Noir Anthracite
Oficjalne zdjęcia Noir Anthriacite

Tom Ford Noir Anthracite nie jest jednak wonią węglową i korespondującą z Prada Luna Rossa Carbon. Nutami głównymi są tu paczula i galbanum, choć oficjalne informacje o nich milczą. Myślę jednak, że nawet mało wprawny nos się ze mną zgodzi. Nazwy tych dwóch roślin pewnie nie powiedzą wiele, ale obrazy, jakie budują – już tak. Mamy zatem wiele zieleni, mamy wiele goryczy i dużą ilość suchych nut, które jednak nie kojarzą się z kurzem, a z jutowymi workami, w których zostało trochę zeschniętej gleby odpadłej od zbieranych ziemniaków czy innych bulw.

Jon Kortajarena i Yasmin Wijnaldum w reklamie Tom Ford Noir Anthracite
Jon Kortajarena i Yasmin Wijnaldum w reklamie Noir Anthracite

Jednocześnie kompozycja jest zimna, szykowna i elegancka. Choć odważnie zagrano tu kilkoma składnikami, to Noir Anthracite ani na moment nie traci męskiego, klasycznego charakteru, na co wpływ ma zapewne brak tragicznych utrwalaczy i, z drugiej strony, brak wstawienia krańcowych nut, co miało miejsce w Gucci Guilty Absolute.

Perfumy te podlegają sporym zmianom i tak naprawdę obrazów dostarczają bez liku. Raz jest to butwiejące drewno, później wilgotny popiół, mech, gdzieś mignie smuga kolońska, aby później subtelnie zadymić. Do tego dochodzi mnóstwo wątków zielonych: od żywicznego galbanum, przez wspomniane tony mszyste, aż po akord ziołowy i suchy.

Reklama Noir Anthracite
Reklama Noir Anthracite w wersji odważnej

Opinia końcowa o perfumach Tom Ford Noir Anthracite

Powtórzę raz jeszcze, że najbardziej zaskakującą cechą tej kompozycji jest męski, elegancki charakter, mimo że doznania pozostają niszowe i dość niezwykłe, jak na tę klasę pachnideł. Myślę, że to świetna wariacja na temat klasyka Tom Ford Noir. Za to trudno dopatrzeć się tu wątków znanych z Noir ExtremeAnthracite nie jest w ogóle słodki.

Najważniejsze cechy:

  • + bogaty i zmienny akord zielony
  • + sucha, ale ciekawie skonstruowana paczula
  • + brak jakichkolwiek elementów plastikowych, nawet w bazie

Nuty: 

heban, drewno cedrowe, bergamotka, paczula, galbanum, pieprz syczuański, tuberoza, jaśmin, drewno sandałowe

Rok premiery:

2017

Twórca:

Harry Fremont

Cena, dostępność, linia:

woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość:

średnia, około 5-6 godzin

Reklama perfum Tom Ford Noir Anthracite

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Nieziemski zapach 😉 Kocham Toma Forda za jego kompozycje 🙂 I kocham miłością dozgonną Black Orchid edp… Gosia

Marcin Budzyk-Wermiński

Black Orchid to genialne dzieło – również kocham 🙂

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Witam. Co Pan sądzi o Adidas Born Original oraz Playboy Endless Night? Dziekuję i pozdrawiam. Krzysztof

Marcin Budzyk-Wermiński

Niestety, jeszcze ich nie znam

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

No niestety mojej żonie się nie podobają, tak samo jak terre d'hermes. Zresztą zauważyłem, że kobietom bardziej podobają się słodkie nijakie ulepy takie jak invictus i boss the scent… 🙁

Marcin Budzyk-Wermiński

A próbowałeś z wersją Noir Extreme? Jest słodsza od Terre i Noir Anthracite, więc może na żonę zadziała lepiej 🙂

Łukasz
6 lat temu

Piękny, pięknie owłosiony Jon.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Może chce ktoś odkupić, nie podoba mi się ten zapach ani trochę. Sprzedam za 300zł 100ml – kupiona na allegro za 420zł – niestety brak opakowania bo zbyt szybko pospieszyłem się z jego wyrzuceniem. Kontakt markus04@o2.pl

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Wysłałem mail….

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Wysłałem mail

Unknown
5 lat temu

Doceniam Pana profesjonalizm i czasem zdarza mi się "w ciemno" kupić perfumy, które Pan tu opisuje, jednak Tom Ford Anthracite, przy całym szacunku dla marki to tragedia- w mojej opinii najsłabsze perfumy Toma Forda, od kurzu z nich bijącego aż zatyka nos, zapach to wariacja na temat zabłoconego i ukurzonego kamienia na leśnym dukcie. Cieszę się tym razem, że ich nie kupiłem 🙂

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Następny wariat mający obsesję kurzu 🙂

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Panie Marcinie, odwiedziłem kiedyś Pana magiczne miejsce na Piotrkowskiej i po krótkiej wymianie zdań wyszedłem z zapachem od Nicolai. Powiedziałem wówczas, że uwielbiam Anthracite od TF. Nie miałem świadomości, że paczula jest tym co uwodzi mój nos w obu pachnidłach. Dziękuję za olfaktoryczną poradę. W międzyczasie zdążyłem "uzależnić" się od Nicolai. Pozdrawiam.