Tu przywołany został zapach luksusu. Santal Imperial to namiastka. Sandałowiec niedorobiony. Marna karykatura imperializmu, choć karykatura nie najgorsza.
Marna, ale nie najgorsza…
Nierówna ambra i przyprawy wykrzykują z kompozycji tępe tony. Drzewo sandałowe zostawione samemu sobie pogrąża się w letargu. Całość śpi. Trochę przypomina Santal Noble, jest taką jego namiastką. Bo Santal Imperial niczego nowego nie przynosi, choć z drugiej strony czego oczekiwać po kompozycji powstałej w pierwszej połowie XIX wieku?
Ogólnie zapach wypada jeszcze gorzej niż Original Santal. Choć może to ja wydziwiam, będąc przyzwyczajonym do innych ścieżek pachnącej pasji…??
Nuty: drzewo sandałowe z Mysore, bób tonka, ambra
Rok powstania: 1850
Twórca: b.d.