Perfumy marki Donna Karan znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
W końcu przyszło mi zmierzyć się z legendą zapachu drzewnego i z lecącym w świat dymem. Black Cashmere Donny Karan to typowy drewniak. Piszę o tym, bo nie do końca rozumiem kościelne, strikte kadzidlane powiązania z tym zapachem. Jednak w pełni świadomy jestem jak potężny krok dokonany został w tej kompozycji i skąd wynika tak duża popularność tych perfum.
Rozcieńczając kadzidło Kamali, dodając łyżeczkę cukru pudru i płatek różany otrzymamy właśnie Black Cashmere. To duże uproszenie, ale jak najbardziej oddające naturę zapachu. Na początku pachnie ogniskiem z drew świerkowych, pełnych świeżych żywic. Nie lubię tego efektu. Później jest już tylko lepiej- na szczęście.
Zapach został “uduchowiony”(nie lubię taki słów). Zmieszano mnóstwo ingrediencji z dużą siłą rażenia, nie wpadając w przykre niuanse. I w tym momencie posunę się do stwierdzenia, że właśnie to świadczy o kunszcie twórcy i stanowi o całości tej kompozycji jako takiej. A, że o twórcy mowa to wspomnę, że Black Cashmere został stworzony przez Rodrigo Flores-Roux`a. Nie chciałbym być posądzony o element rasizmu, ale w BC, Wenge i Labdanum jest czarnoskóry pierwiastek. Duża ilość melaniny, że tak powiem.
I więcej nie będę pisał. To trzeba poczuć na własnej skórze i ocenić. Może się okazać, że przednie będą to doznania.
Nuty: szafran, przyprawy masala, biały pieprz, goździki, gałka muszkatołowa, ziele angielskie, żarnowiec miotlasty, czerwona róża Marechai, etiopskie kadzidło Guggul, singapurska paczula, afrykańskie drzewo Wenge, drzewo miodowe, labdanum, wanilia, ambra, miód
Rok powstania: 2002
Twórca: Rodrigo Flores-Roux