Nasomatto Black Afgano dostępne w perfumerii (próbki i flakony)
Z namiotu w górskich ostępach Hindukuszu wychodzi Pasztun w sile wieku. Krystaliczne powietrze, które pamięta biel lodowców miesza się z oparami palonego haszyszu i ludzkim zapachem mężczyzny. Słońce leżąc nisko nad horyzontem oświetla bezimienne szczyty. A czas jakby się zatrzymał. Jedynie cienkie smugi dymu świadczą o jego nieustannym biegu.
Black Afgano to zapach wyprzedzający bez wyjątku wszystko co do tej pory dane było mi poznać. Nie jest to orientalna pulpa w stylu Opium, Shalimara czy Mahory. Nie jest zapachem skrajnie dymnym ani nawet kadzidlanym. I przede wszystkim- nie poraża swoimi nutami w sposób bezwzględny. Pełza po skórze lekkim ruchem, ale nie wsiąka weń. Słodycz połączona z wytrawnością to cechy, które oplatają się wzajemnie i kreują obraz o jakim wspomniałem na początku.
Mroczna, wręcz czerniejąca zieleń ze słodką nutą, która absolutnie nie przypomina galbanum, mchy dębowego czy wetiweru. Wyobrażenie haszyszu jest perfekcyjne i takie jakim być powinno. Palony czysty haszysz pachnie zniewalająco, choć dla niektórych wręcz obrzydliwie. Miałem przyjemność wąchać tylko dwa razy w życiu i zapewniam, że nie ma to nic wspólnego z odpychającym tytoniem czy nawet bliźniaczą marihuaną. W górskim namiocie Pasztuna nie brakuje ziaren kawy i trzcinowego cukru, choć nic nie dominuje nad nutą palonego haszyszu. W sumie nikt kto nie wąchał tego w świecie materialnym nie zrozumie zachwytów nad Black Afgano. Zapach trzeba odnieść do rzeczywistości i wtedy pojąć fenomen interpretacji haszyszu.
Na pewno ma jakąś część wspólną z Coze, choć jest mniej inwazyjny i niewidoczny. Black Afgano przycupnął w górskiej kotlinie, gdzie z czasem nabiera słonecznej słodyczy. I mimo wszystko jest zapachem czystym. Widać konopie rosły na krystalicznej wodzie. To wspaniałe, że jeszcze coś potrafi do wnętrza człowieka zachwycić.
Nuty: palony haszysz, aoud, kawa, tytoń, wanilia, drzewo cedrowe, olibanum
Ocena ogólna: 10/10
Rok powstania: 2009
Twórca: Alessandro Gualtieri