3 kwietnia 2010

Van Cleef & Arpels Collection Extraordinaire Cologne Noire

Pustka otoczona drewnianymi deskami. W środku jest tylko powietrze z jakimiś malutkimi ziarnami przypraw. Kręci to na początku w nosie, ale kichania nie wywołuje. Całość jest dla mnie rozcieńczonym Navegarem (drewno nie słodkie a ostre jak Isos czy Padparadscha), ale to nie jest zarzut (oczywiście pomijam tu kwestię wtórności), bo letnia wersja L’Artisana wydaje się potrzebnym elementem. Próżno jednak oczekiwać po tej kompozycji tego co działo się u Giacobetti, więc przez ten pryzmat zapach Buxtona zdaje się ledwie marną karykaturą, która z początku jeszcze nadąża za liderem, ale z każdą sekundą dystans rośnie miedzy nimi. I nawet lekko błyskające elementy gorzkiej pomarańczy nie grają tak jak u innych perfumiarzy. Cologne Noire zdaje się zbyt rozcieńczony, zbyt pusty i zbyt napowietrzony. W sumie dość nijaki i do tego wybitnie nietrwały. Za to flakony tej kolekcji są arcydziełami. Klasyczka butelka z wyważoną etykietą jest zwieńczona czarnym korkiem z zawieszką na szyjce.

Nuty: bergamota, gorzka pomarańcza, mandarynka, imbir, kardamon, pieprz, nuty drzewne
Rok powstania: 2009
Twórca: Mark Buxton

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

A czy znasz może zapach Van Cleef & Arples "Tsar" edt? Jeśli tak, to baaardzo proszę choć o kilka słów 🙂

Karolina Gruszecka
9 lat temu

A feerie rose des neiges albo spring blossom?