Ktoś tu jedzie na cudzym, chwytliwym pomyśle. Doda powiedziałaby, że to „miazga dupy” i rację by miała. Panu Tauerowi się zachciało równać do perfumiarzy z absolutnych szczytów, ale biedak zapomniał, że ani on umiejętności ani szczęścia nie ma takiego, ani nawet budżetu porównywalnego do wielkich gwiazd. Orange Star mnie zdenerwowało i wcale mi plagiat nie zwisa sflaczałym, bo Andy bezczelnie skopiował pomysł kwiatu pomarańczy od Francisa Kurkdjiana, zrobił kalkę Fleur du Male i trochę po swojemu doprawił. Jestem zniesmaczony, ale spróbuję chłodnym umysłem ocenić miksturę w nowym flakonie.
Efekt dziecięcej kupy został utrzymany w takiej samej konwencji jak Fleur du Male, ale odnoszę wrażenie, że w Orange Star nie została ona przykryta kwiatem a jedynie liściem. Kompozycja jest bardziej zielona i soczysto-gnijąca a nawet przywołuje obrazy gleby i piwnicy. Tauer zrezygnował ze swojego popisowego akordu, który można obserwować w innych jego kompozycjach i dzięki temu zapach odstaje od reszty. Gdyby nie fakt „kalki” to byłbym w stanie się nawet pozachwycać tymi perfumami, ale ludzka uczciwość każe zachować spokój i brak emocji. Orange Star z czasem dryfuje w stronę świeżości, pewnej dozy cytrusowej brzytwy czy wręcz metaliczności absolutnej. Nie można zarzucić mu braku siły, bo pod tym względem bije na głowę dwoje kurkdjianowych dzieci, ale coś za coś i zazwyczaj kompozycja Andy’ego wrzeszczy tymi cytrusami bez jakiegoś uporządkowania. Kiedy Fleur du Male zyskał pozytywną opinię za kapitalne przejścia, ładne detale i ujmujące brzegi, tutaj nic takiego miejsca nie może mieć, bo Orange Star nie zasługuje na to jako całość. Co z tego, że początek może i nawet ma dobry, ale baza jest już mdłą pulpą, która niczym biegunka zalewa wszystko w nijakiej zupie słodkości syntetycznej.
Zakładając, że nie znam Fleur du Male to moja ocena w szkolnej skali maksymalnie może osiągnąć 3+/4-. W szkole za ściąganie dawali pały, ale jak komuś się udało niepostrzeżenie zwalić to gratyfikacja bywała olbrzymia. Orange Star i Tauera ocenią ludzie. Oby świat nie podzielił mojej opinii.
Nuty: mandarynka, klementynka, trawa cytrynowa, kwiat pomarańczy, fiołek, ambra, wanilia, paczula
Rok powstania: 2010
Twórca: Andy Tauer