7 października 2010

Amouage Memoir Man – chłodne oczy upitego absyntem

Najnowsza męska premiera marki Amouage szerokim echem odbiła się na świecie. Czego to ja nie słyszałem o tym wspaniałym, dymnym i lodowatym Memoir Man. Nie powiem, nadzieje podsycała inspiracja twórczością Charles’a Baudelaire. Dekadencki francuskich pisarz należał do grona „poetów wyklętych”, sięgał po tematy trudne, nieakceptowane przez społeczeństwo, ale jednocześnie nieodłącznie z nim związane. Bawił się motywami turpistycznymi, łączył erotykę z pogranicza dobrego smaku oraz klasyczne uczucia z miłością na czele. Nie istniały dla niego bariery. Dekadencki geniusz po prostu. I jeden z moich ulubionych twórców. A przy okazji to mistrz inspiracji dla perfumiarzy, bo oprócz propozycji Byredo jestem pewien, że coś jeszcze czerpało z jego twórczości. No i oprócz Memoir Man, o którym dzisiaj.

Zapach ma wejście. Po prostu padłem po pierwszych nutach i wcale nie z powodu ich brzydoty. Doceniam to, że otwarcie jest niepodobne do niczego co znam. Wyrażenie klucz to „chłodna zieleń”. Gorycz, ostrość i szarość (ale oczywiście nie w sensie bylejakości) są określeniami opisującymi piołun, bazylię i miętę. Ponadto już na tym etapie zaczyna Memoir Man dymić. Na razie lekko i niemrawo, ale jednak. Trochę przypomina mi Jade Oliviera Durbano, ale jest o kilka klas lepszy. W propozycji Amouage próżno szukać palonych plastikowych toreb, ponieważ całość sprawia wybitnie naturalne wrażenie. Jeśli coś płonie to tylko zioła rosnące w lesie mieszanym, gdzie przeplata się ostry zapach sosnowej żywicy i klonowa słodycz. Absolutnie zero polimerów syntetycznych. I dobrze!

Z czasem wychodzi spod zielonego dywanu struga kadzidła, ale trzeba pamiętać, że Memoir Man jako taki nie może być nazwany kompozycją kadzidlaną jak spora część zapachów Amouage. Jest przede wszystkim leśno-ziołowy. Tutaj jest to element dodatkowy, istotny szczegół, który w pewnym momencie przenika sporą część składników. To tak jak gdyby upity absyntem mężczyzna wszedł do kościoła. Specjalnie mówię „upity mężczyzna” a nie „pijak”, bo to drugie kojarzyć się może z brudem i zaniedbaniem, a tego w tych perfumach nie ma. Jest pewna dawka spotkań bohemy, ale wszystko z taktem i wyczuciem się dzieje. Docenić trzeba też fakt, że w końcowych nutach Memoir Man wciąż zachowuje krystaliczną czystość. Staje się znowu leśny, skórzany, ale już nie lodowaty. Stapia się ze skórą i pozostawia przednie wrażenie.

Z góry jednak uprzedzam, że na rewelację w stylu Jubilation XXV to wciąż za mało. Tak w ogóle chyba nic nie pobije dziecka Ducha i Amouage. Memoir Man jest świetnym zapachem w portfolio tej bliskowschodniej firmy i jedną z ciekawszych tegorocznych premier, konieczną do testów dla każdego. Flakon to klasyczna już forma Amouage: „…jest wykonany z czarnego kryształu o zmiennym nasyceniu koloru. Srebrna metalowa zakrętka zwieńczona jest szlifowanym wielostronnie czarnym kryształem Swarovskiego. Pudełko wpada w nieco srebrny ton o różnych odcieniach czerni, nawiązując do motywu czarnego łabędzia.”1)

Nuty: piołun, bazylia, mięta, róża, olibanum, lawenda (absolut), drzewo sandałowe, drzewo gwajakowe, ambra, wanilia, piżmo, mech dębowy, skóra, tytoń
Rok powstania: 2010
Twórca: Karine Vinchon-Spehn
Cena, dostępność, linia: za 50 mL wody perfumowanej zapłacimy w perfumerii Quality Missala 740 zł; za 100 mL- 895 zł

Fot. nr 2 z agricultureinformation.com
Fot. nr 3 to obraz Edouarda Maneta p. „Pijący absynt”
Cyt. nr 1 z missala.pl

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Maciek
Maciek
13 lat temu

Jeśli absynt to będę musiał zamówić próbkę, choć pewnie do tego Nasomatto to mu daleko. I widzę po opisie że poskąpiono słodyczy

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Maćku, masz rację. Memoir Man pada daleko pod względem słodyczy od absyntów L'Artisan'a, Nasomatto czy choćby męskiej Lolity. Co nie zmienia faktu, że jest równie interesujący…

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

słaby

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Amouage – Memoir Man jest dosc ciekawy zapach i dosc typowy na okres zimowy, bo nieco ciezki. Pelnie swoja osiaga po pewnym czasie. Ogolnie nuta / linia zapachowa typowa dla Amouage. Nie jest jednak moim faworytem.

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Anonimowy- słabym pod żadnym względem bym go nie nie nazwał.
* Anonimowy 2- zgadzamy się co do tego, że faworytem nie jest 🙂

JAROSLAV
13 lat temu

Marcinie nie wiem jak tobie ,ale mi Memoir bardzo przypomina Tamulte pour homme Lacroix.
J

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Oj zapach mnie zdecydowanie przerósł nie wytrzymałem w jego towarzystwie zbyt długo. Nie lubie leśno-ziołowych mieszanek a jeszcze jego naturalność spowodowała u mnie odruch wymiotny. Nie wyobrażam sobie jak można pachnieć czymś takim.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Memoir Man to, przynajmniej moim zdaniem, najwybitniejsza męska premiera ubiegłego roku. Wiem jaką atencją darzysz Marcinie Jubilation XXV Man, ale z całym szacunkiem dla kunsztu monsieur Duchaufour'a, bezapelacyjnie to właśnie Memoir Man jest obecnie najciekawszym zapachem w portfolio Amouage. Memoir Man uwiódł mnie klimatem oscylującym wokół artystowskiej melancholii. Ale to rzecz subiektywna, faktem jest natomiast jeden z najbardziej spektakularnych dry – down'ów we współczesnym perfumiarstwie. A trwałość u mnie to 15 – 17 godzin (!), chociaż Memoir Man nie jest tak głośny jak np. męski Lyric. Reasumując, Memoir Man ląduje w TOP 10 mojego prywatnego rankingu.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

świetny – mam go od wczoraj. Znakomite rzemiosło, bo – nie dzieło sztuki (zresztą, nawet najwybitniejszego twórcę perfum nie nazwę nigdy artystą – to nie Van Gogh, Ruisdael, da Vinci, ani Picasso, Cezanne, czy Vermeer)…

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Taki,może troszkę bardziej luksusowy Gucci Pour Homme
Myśle,że gdyby go nie wycofali Memoir nie doczekałby się takiego
hype'u.Dużo ciekawsze wypusty:Epic Man(niedoceniony na blogu),
Interlude,nawet Honour.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

MemoirMan to przede wszystkim wetiwer,dla mnie,poza początkową ziołową fazą to zrzynka z Gucci Ph,a także
zrzynka nr.2.Eldo-Fat Electr.
Wszystkie 3 kompozycje mają identycznie brzmiącął baze,mysle
nawet ze ta w Eldo prezentuje sie najlepiej.

Grzegorz
Grzegorz
7 lat temu

Bardzo ciekawy zapach, podchodziłem do niego dwa razy i za tym drugim podejściem naprawdę mnie uwiódł, po moim zdaniem bardzo gorzkich i wytrawnych nutach głowy zapach cudownie się rozwija.
Aktualnie rozważam kupno Memoir lub Honour, ale mam problem z kwestią trwałości, która ostatnimi czasy niestety znacząco się w produktach Amouage pogorszyła. Kupował ktoś z Was w przeciągu kilku ostatnich miesięcy Memoir albo Honour i może się wypowiedzieć na temat trwałości? 🙂

Pozdrawiam, Grzegorz