4 listopada 2010

Dlaczego Le Labo nie ma i nie będzie w Polsce?

Fot. 1. Butik Le Labo w Londynie.

 Po pojawieniu się perfum Editions de Parfums w perfumerii GaliLu ostatnią z wielkich marek perfumeryjnych niedostępną w Polsce zostało Le Labo. Nalewane z baniaków pachnidła stały się przebojem na całej planecie. Świat zwariował na punkcie prosto nazwanych zapachów w topornych flaszkach i z aptecznymi etykietami. Każda ich nowa premiera jest przyjmowana z olbrzymim entuzjazmem i nadziejami, które zawsze się spełniają.

Fot. 2. Butik Le Labo w Nowym Jorku.

Ich flagowe butiki stoją we wszystkich globalnych metropoliach klasy Alfa++. Od roku 2000 ten status osiągnęły tylko Londyn i Nowy Jork. Kolejny salon Le Labo znajduje się w metropolii Alfa+. Przez 8 lat (od 2000 do 2008) tylko cztery miasta osiągnęły ten poziom (Paryż, Tokio, Hongkong i Singapur). Butiku Le Labo dorobiła się stolica Japonii. Brak na liście Paryża dobitnie pokazuje z jaką dbałością wybierane są lokalizacje ich flagowych siedlisk. Poza wspomnianego Londynem, Nowym Jorkiem i Tokio własnym salonem może pochwalić się Los Angeles (miasto kategorii Alfa-).

Fot. 3. Stoisko Le Labo w Liberty.

Oprócz wspomnianych salonów własnych na całym świecie jest sieć perfumerii oferujących ich zapachy. W tym rozdaniu po raz kolejny docenione zostały dwie lokalizacje Alfa++. Liberty w Londynie i Barneys w Nowym Jorku oferują całą linię Le Labo niezależnie od butików flagowych podobnie jak Barneys w Los Angles. Poza tym wyróżnione perfumerią z Le Labo są następujące miasta: Paryż (Alfa+), Berlin (Beta), Amsterdam (Alfa-), Dubaj (Beta+) i Sydney (Alfa+) oraz amerykańskie: Dallas (Beta), San Francisco (Beta+), Las Vegas (poza klasyfikacją) i Chicago (Alfa).

Fot. 4. Polska- GaliLu.

Dlaczego o tym piszę? Le Labo to nie Editions de Parfums Frederic Malle, które w samej Francji i Włoszech ma od bólu głowy punktów sprzedaży.

Parę wniosków
– ludzie z Le Labo faworyzują Stany Zjednoczone, co jest logiczne jeśli wziąć pod uwagę pochodzenie marki (to tłumaczy dlaczego można kupić ich produkty w takim Las Vegas);
– punkty tej marki znajdują się tylko w krajach wysoko rozwiniętych, o PKB/mieszkańca co najmniej 30 000 $.
– wszystkie punkty sprzedaży poza Stanami Zjednoczonymi znajdują się w miastach kategorii co najmniej Alfa (poza Berlinem i Dubajem, ale zestawienia GaWC są robione co 4 lata i w 2012 na pewno będą miastami Alfa, bo Berlin dorobi się wielkiego portu lotnicznego a Dubaj ogólnie zwyżkuje w szybkim tempie)

Fot. 5. Polska- Quality.

Warszawa jest najwyżej sklasyfikowanym miastem kategorii Alfa-, zaraz za Chicago i przed Amsterdamem. Problem jest taki, że TO JEST POLSKA. Choćby Missalowie lub GaliLu obiecywali góry złota spece tej firmy nie zgodzą na taką lokalizacje, bo PKB na mieszkańca w Polsce jest o wiele niższe od wszystkich powyższych krajów, które dorobiły się punktów Le Labo.

Najbiedniejszy kraj, w którym można kupić produkty Le Labo (Japonia) ma PKB/ osobę rzędu 32 000 $ (w USA- 46 000 $). W Polsce jest to 18 000 $. Czy to wymaga komentarza???

Nie wspominam już o tym, że oferując zapachy Le Labo trzeba mieć odpowiednie zaplecze, którego Quality ani GaliLu nie są w stanie zaoferować, bo w żadnej lokalizacji nie ma dość miejsca na postawienie całej maszynerii, która jest wymagana od punktów sprzedaży…

Słowem- w Polsce o Le Labo możemy pomarzyć…

Fot. nr 1 z entrepreneur.com
Fot. nr 2 z perfumecritic.com
Fot. nr 3 z blog.liberty.co.uk
Fot. nr 4 z modecodesign.com
Fot. nr 5 z missala.pl

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
skarbek
13 lat temu

Ja tam marzyć nie będę , niech sobie wsadzą w rzyć te swoje dzieła ;p

Marcin Budzyk
13 lat temu

Ja tam marzę, bo fajnie byłoby móc widzieć ten cały ceremoniał nalewania perfum do butelek, pieczętowania, opisywania… Ale na pewno nie osiągnęliby w naszym kraju takiego poziomu sprzedaży jak w ich dotychczasowych lokalizacjach. Szkoda…

skarbek
13 lat temu

Ano to oczywiste. Ale jaki sens marzyć o czymś co jest niemożliwe;) Idź Marcin i popatrz jak nalewają w Nicole czy innym Refanie..póki co;D

Marcin Budzyk
13 lat temu

Kurcze, ja nawet nie wiem gdzie szukać takich przybytków… Coć jak byłem mały to w jakimś CH we Wrocławiu widziałem chyba… Muszę się dokształcić w kwestaich Wawy:P

Dominkab
13 lat temu

Ja też bym chciała zobaczyć jak przygotowują te butle, ale fakt faktem, że jak dotąd żaden ich zapach mnie nie zauroczył. Miałam wielkie nadzieje co do Patchouli i o ile zapach piękny i naprawdę ciekawy, to ma w swoim składzie coś co powoduje moje ciągłe kichanie 😀

Piotrek
13 lat temu

A ja byłem, widziałem, mam…
Jest to mniej więcej tak – mówi się co się chce, potem jaki się chce mieć nadruk na butli, pan wyciąga roboczy fartuch, zakłada go, otwiera lodówkę, wyciąga ingrediencje, odmierza, dodaje alkohol, nalepia nalepkę na flachę, wykłada pudełko szaro-żółtym papierem pakunkowym, pakuje tam flachę, zamyka, nalepia nalepkę na pudełko, pudełko zawija w ten papier pakunkowy, pakuje do torby, płacimy, następuje wręczenie i cieszymy się naszym zakupem;)
Zostałem też wymyziany;) przez pana sprzedawcę Poivre 23 w formie perfum na bazie silikonu (bez alkoholu).
Nota bene stoisko Le Labo w Liberty zajmuje około powiedzmy 4x4m (chyba przeszacowałem nawet), tak że problem obecności nie leży w powierzchni…

Marcin Budzyk
13 lat temu

Dominiko- mnie zauroczyła większość

Piotrze- dla Quality i GaliLu powierzchnia 2 x 2 to zbyt duże wymagania… Zauważ, że nawet stoiso w Malla zajmuje może 1,5 na 1,5 i jest to największe stoisko niszowe w Polsce.

skarbek
13 lat temu

Dobrze, żeby nie było żem taki laik to wyznam że Patchouli nawet niezłe,miałam tylko próbkę ale podobała mi się , Oud natomiast nie,ale to akurat mnie nie zdziwiło bo oudy działają na mnie źle mówiąc delikatnie;)

Adaś
Adaś
13 lat temu

Ma ktoś próbkę Le Labo Patchouli 24
Eau de Parfum do odstąpienia
? Adaś
v-adam@wp.pl

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

We wrzesniu otwiera sie corner w Moskwie!!

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Jesli chociaz raz powachalabys ich dziela,zmienilabys od razu zdanie.Jeszcze niedawno nawet nie wiedzialam,ze istanieja,az do momentu kiedy moj maz nocowal na delegacji w Hamburgu w hotelu ,gdzie uzywaja Le Labo,przywiozl mi oczywiscie wszystko co zastal w lazience.Bylo to Rose31,zakochalam sie od pierwszego powachania.A ze mieszkam w Niemczech ich znalezienie w necie nie bylo trudne,choc jest prawie niemozliwe.kupno istnieje na ebayu za bagatelne pieniadze,wiec na razie sie wstrzymuje ,ale korci mnie juz od dawna.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

a słyszeliście o Mo61?

Unknown
6 lat temu

W sklepie online można zamawiać wszelkie ich produkty, próbki są po 5 euro, wysyłają do Polski. Tragedii nie ma 🙂