14 listopada 2010

Nowe obwieszone srebrem (i nie tylko) butelki Bond No. 9.

Uwielbiam markę Bond No. 9 za ich limitowane edycje. I ogólnie kij w oko, że prawdziwy fan perfum powinien tę markę bojkotować za psychiczne podejście do otoczenia, pieniactwo i miliony pozwów sądowych skierowanych w stronę słabszych osób i firm (o tym też wkrótce trzeba będzie napisać).


Dziś jednak o nowych ozdobnych flakonach, których doczekały się trzy zapachy: Nuits de Noho, Andy Warhol Union Square i Andy Warhol Lexington Avenue.

Fot. nr 1. Nuits de Noho Chandelier.

Edycja Nuits de Noho nosi nazwę Chandelier i ozdobiona została kryształami przy zwieńczeniu butelki. Flakon został pozbawiony klasycznych barw tej kompozycji (granat) i jest jednolicie czarny. Również zawadiacki korek jest ozdobiony kryształami. 
Cena: 380 $/ 100 mL (produkt niedostępny w Polsce)

Fot. nr 2. Andy Warhol Lexington Avenue Limited Edition

Lexington Avenue został ozdobiony naszyjnikiem z czterema srebrnymi butami. Dodatkowo zostało nań wygrawerowane słynne powiedzenie Andy Warhola: „Beauty is shoe, shoe beauty”.
Cena: 575 $/100 mL (produkt niedostępny w Polsce)

Fot. nr 3. Andy Warhol Union Square Limited Edition.

Naszyjnikiem z kwiatów zostały ozdobione perfumy Union Square. Również w tym wypadku sentencja Warhola została umieszczona na perfumach. Chodzi o zdanie o ulubionym zapachu: My favorite smell is the first smell of spring in New York„.
Cena: 575 $/100 mL (produkt niedostępny w Polsce)

Info i foto z bondno9.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

edycje dla snobow…

Marcin Budzyk
13 lat temu

Przynajmniej jest na czym oko zawiesić. Mnie edycje limitowane Bond No. 9 się bardzo podobają, bo nie są zrobione na zasadzie "oblejmy złotem i diamentami" tylko widać tu jakiś pomysł głębszy.

Dominkab
13 lat temu

E tam "dla snobów" od razu. Sama nie mam parcia na ładny flakonik, ale rozumiem ludzi, którzy lubią się otaczać pięknem, mają pieniądze, a do tego w takim ładnym flakoniku wypuszczony zostaje ich ulubiony zapach. Rozumiem też kolekcjonerów.
A poza tym to i tak nic w porównaniu no z takim Imperial Majesty Clive'a Christiana 🙂

Dominkab
13 lat temu

No właśnie, mi się też podobają. Takie małe dzieła sztuki 🙂

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Dominiko- bo właśnie Imperial Majesty to jest dla snobów. 🙂 A niektóre flakony Bond wyglądają tak fajnie, że sam bym je kupił gdybym miał tyle pieniędzy oczywiście. 😛