Powstał w 2008 roku, więc trudno nazwać go nowością. Trudno też byłoby zdobyć się na testy gdyby nie przypadek. Po przeczytaniu nut wydał mi się męski bez dwóch zdań i jednocześnie nie oklepany z każdej strony. To zresztą perfumiarski debiut właścicielki marki Bond No. 9.
Brooklyn. Sypialnia Nowego Jorku pachnie drzewnie. Na początku lekko i świdrująco, później wchodzi w nuty szorstkie, skórzaste i drzewne. Przejście od jałowca i cytrusów jest naprawdę przekonywające, choć nie wrzeszczy o swojej bytności na prawo i lewo. Czuję później dużo drewienek, ale bez dymu. Trochę przypomina mi Navegara, czyli jest na serio dobrze. Mimo że cichy to trzeba powiedzieć, że to udane w 100 % pachnidło.
Skropiłem się obficie wieczorem i dzisiaj muszę przyznać, że to jeden z najlepszych Bondziaków. Męski, o szorstkiej fakturze. Tylko cena powala na kolana.
Nuty: grejpfrut, kardamon, cyprys, geranium, cedr, jagody jałowca, drzewo gwajakowe, skóra
Rok powstania: 2010
Twórca: Laurice Rahme
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana; za 100 mL zapłacimy 890 zł a za 50 mL 585 zł