Uwielbiam zapachy Kriglera. Każdy z tych, które poznałem jest soczysty, pełny, nasycony kolorami do szpiku kości. Żadna inna ze znanych mi marek perfumeryjnych nie robi zapachów w taki sposób. Jeśli nazwa brzmi Good Fir to są tam tony ciemnej zieleni, w Lovely Patchouli była słodka, mleczno-czekoladowa paczula. Teraz sięgnąłem po Mediterranean Peach 15 i znów to samo. Brzoskwinia. Ale jaka!
Tutaj aż ręce się kleją od słodkiego soku południowego skarbu. Buzia się klei, ale język mile rozprawia się z cukierkowym owocem. Zapach jest w całości naturalny, bez najmniejszego nawet śladu chemiczny akordów. Pozornie monotematyczny, ale w ramach brzoskwiniowej nuty pokazuje wiele,
bardzo wiele twarzy. Początek, taki jakim opisałem go wyżej, nabiera z czasem pestkowego zawijasa. Mediterranean Peach 15 potrafi w nim pachnieć lekko drzewnie, twardo i trochę nieprzystępne, choć cały czas klimat świetlistego owocu jest utrzymany.
Może dziwić jego prostota, może odrzucać ordynarność. Trudno jednak przejść obok niego obojętnie, gdy wszystkie inne perfumy czerpiące z brzoskwiniowych skrzyń są po prostu marne, chemiczne i nijakie. Krigler pokazał, że można zrobić zapach świetny, owocowy w pełni. Tytułem podsumowania napiszę, że ostatnie dni chodzę tylko w nim. Dziś zużyłem ostatnią kroplę… i wciąż mi mało.
Nuty: brzoskwinia, czarna porzeczka, nuta kwiatowa
Rok powstania: 1915
Twórca: Krigler
Cena, dostępność, linia: za 100 mL wody perfumowanej zapłacimy w perfumerii Ambrozja 655 zł; za 50 mL 460 zł
Fot. nr 1 z wallpaperstock.net
Fot. nr 3 z hookah-shisha.com