25 marca 2011

Krigler Mediterranean Peach 15 — zaklinamy lato?

Uwielbiam zapachy Kriglera. Każdy z tych, które poznałem jest soczysty, pełny, nasycony kolorami do szpiku kości. Żadna inna ze znanych mi marek perfumeryjnych nie robi zapachów w taki sposób. Jeśli nazwa brzmi Good Fir to są tam tony ciemnej zieleni, w Lovely Patchouli była słodka, mleczno-czekoladowa paczula. Teraz sięgnąłem po Mediterranean Peach 15 i znów to samo. Brzoskwinia. Ale jaka!

Przeczytaj całość

Tutaj aż ręce się kleją od słodkiego soku południowego skarbu. Buzia się klei, ale język mile rozprawia się z cukierkowym owocem. Zapach jest w całości naturalny, bez najmniejszego nawet śladu chemiczny akordów. Pozornie monotematyczny, ale w ramach brzoskwiniowej nuty pokazuje wiele,

bardzo wiele twarzy. Początek, taki jakim opisałem go wyżej, nabiera z czasem pestkowego zawijasa. Mediterranean Peach 15 potrafi w nim pachnieć lekko drzewnie, twardo i trochę nieprzystępne, choć cały czas klimat świetlistego owocu jest utrzymany.

Może dziwić jego prostota, może odrzucać ordynarność. Trudno jednak przejść obok niego obojętnie, gdy wszystkie inne perfumy czerpiące z brzoskwiniowych skrzyń są po prostu marne, chemiczne i nijakie. Krigler pokazał, że można zrobić zapach świetny, owocowy w pełni. Tytułem podsumowania napiszę, że ostatnie dni chodzę tylko w nim. Dziś zużyłem ostatnią kroplę… i wciąż mi mało.

Nuty: brzoskwinia, czarna porzeczka, nuta kwiatowa
Rok powstania: 1915
Twórca: Krigler
Cena, dostępność, linia: za 100 mL wody perfumowanej zapłacimy w perfumerii Ambrozja 655 zł; za 50 mL 460 zł

Fot. nr 1 z wallpaperstock.net
Fot. nr 3 z hookah-shisha.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

To musi być wspaniały zapach wobec tego. Tylko strasznie drogi jak na tak frywolne perfumy.
Dorata R.

JAROSLAV
13 lat temu

zaciekawiłeś mnie tą recenzją:)
Marcinie może wiesz, gdzie można nabyć próbki tejże marki? nie tylko tego zapachu.
niestety z przykrością muszę powiedzieć iż zapachy owocowe,cytrusowe (oprócz fig) nie układają się na mojej skórze najlepiej,a przede wszystkim brzoskwinie 🙁
koszmarami były Soie Rouge,Fraiche Passiflore-MAITRE PARFUMEUR,Peche Cardinal-MDCI i kilka innych.
początki zawsze ciekawe,jednak to co się dzieje potem, to koszmar 🙁
tak więc liczę, że wyżej wymieniony zapach bedzie ostatnią deską ratunku dla tegoż owocu:)
pzdr

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Doroto… właśnie cena jest straszliwa, ale chyba jedną butlę popełnię. W sumie mógłbym mieć każdy z testowanych przeze mnie na razie zapachów Kriglera. Są świetne.

* Jarku, próbki można nabyć w perfumerii Ambrozja. Najlepiej zadzwoń i popytaj o szczegóły. Soie Rouge mnie kiedyś zachwycił. Dwóch pozostałych niestety nie znam…

A wąchałeś Pulp Byredo??? Ten to ma moc. Owocowe szaleństwo i ma figę w składzie (przypomina dżem figowy a nie surowy owoc). Kiedyś mnie odwalał na kilometr, ale ostatnio coraz bardziej mi się go "chce".

Ogólnie szkoda, że zapachy owocowe są przykrywane zasłoną milczenia przez fanów niszy. Wszędzie kadzidła, drewna, paczula, ambry, wanilie, orienty, kobiety palone na stosie… A czasami fajnie jest pachnieć po prostu "ładnie". 🙂

Ajć!!!! Widzę, że Krigler zniknął ze strony perfumerii Ambrozja… Oby nie oznaczało to wycofania tej marki z Polski…

JAROSLAV
13 lat temu

dokładnie się z tobą zgadzam.
szkoda tylko, że moja skóra nie znosi owoców 🙁
tak znam Pulp BYREDO.
uważam go za jeden z najlepszych fig (razem z Figuier HEELEY, Philosykos DIPTYQUE.
mimo iż miałem styczność,
to nie pamietam fig z marki L'ARTISAN?
dziwnie przeszły bez echa
natomiast jeżeli chodzi o perfumerię Ambrozja, to musze cię zmartwić. wogóle nie odpowiadają na maile:(

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Jarku. W moim wypadku to było coś takiego, że nie trawiłem owoców i zganiałem na skórę. Później je jakoś oswoiłem i teraz nie są mi straszne. Mam np. wielką słabość do połączenia róży z maliną w Escada Absolutely Me. I ogólnie malinowe róże lubię.

Figi L'Artisana są lekkie, łatwe i przyjemne. Może dlatego nie zapamiętałeś. Jest dużo bardziej charakternych figowców (z moich ukochanym Philo na czele). Figę Heeleya też uwielbiam. W ogóle, figi lubię STRASZNIEEEEEEE i jeszcze bardziej.

A do Ambrozji uderzaj telefonicznie lepiej. Pamiętam, że maile u nich szwankują.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Najlepsza figa: Fleur de Figuier Molinarda,
za przystepna cene w Strawberrynet.
Zielona kremowosc z odrobinke slodzona wanilia.

JAROSLAV
13 lat temu

anonimowy dziekuję.zanotowałem:)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Witam, przepraszam za pytanie "w stylu nie na temat", ale widze, że w komentarzach przewinęła się nazwa perfumerii Ambrozja. Czy chodzi Marcinie o Ambrozje z Rybnika? Jeżeli tak, to czy możesz mi polecic to miejsce do zakupow perfumowych jako alternatywe dla Quality? Pozdrawiam