Trochę egzotyki nie zaszkodzi. Trafiła w moje ręce próbka perfum Gold Driver z Biedronki w formie saszetki o pojemności 1 mL. Przyznam szczerze, że zdziwił mnie sam ten fakt. Wszak produkcja próbek perfum, które kosztują około 20 zł musi być nie do końca opłacalnym wydarzeniem. Z drugiej strony pewnie dlatego producent zdecydował się na formę saszetki, a nie fiolki. Ale do rzeczy Drodzy Państwo. Czymże pachną najtańsze perfumy, które nie są podróbką?
Prawda jest taka, że ścisły początek jest koszmarny. Pachnie syntetycznym klejem, jakąś folią polietylenową. Być może jest to wina tego, że plastiki tworzące saszetkę „przegryzły” się z kompozycją. Później jest trochę lepiej, ale wielkiej i patetycznej recenzji nie będzie. Gold Driver to pachnidło mające chyba nawiązać do Le Male, czyli słodkie fougere z olbrzymią, po prostu ogromną ilością kumaryny. Słowo Wam daję, że nie czuć w tych perfumach nic innego poza tym składnikiem. Ingrediencja ta sama w sobie ma woń siana, na które ktoś rozsypał trochę cukru. Pachnie całkiem przyjemnie, ale nie solo, i nie w takim stężeniu. Dopiero po czterech godzinach moc kompozycji maleje i pojawiają się puchate, białe piżma. O dziwo, perfumy nie przypominają laboratoryjnych fartuchów, a użyte składniki bazy zachowują się neutralnie, a nie chemicznie. I tyle. Nagle, między szóstą a siódmą godziną Gold Driver odjeżdża ze skóry za zawsze.
Nie dałbym 20 zł za ten zapach, ponieważ mieszanka kumaryny i piżm nie jest tyle warta. Perfumy są płaskie, niemal niezmienne w funkcji czasu. Są martwe po prostu.
Postaram się jednak przetestować też propozycje dla kobiet z Biedronki. Może wygrzebię jakiś kamień szlachetny, albo półszlachetny chociaż. 🙂
Nuty: kumaryna, piżmo
Rok powstania: b.d
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: około 20 zł za 100 mL wody toaletowej
Trwałość: o dziwo dobra; około 6-7 godzin
Fot. nr 1 z allegro.pl
Fot. nr 2 z wikimedia.org