Upajający, pierwotny, głęboki jak otchłanie Ziemi. Niszowy pełną gębą i jadowity jednocześnie. Trujący niczym źle przyrządzona fugu. Zerówka dysponuje potężnym wachlarzem toksyn, które podkręcają każdą nutę. Weźmy takie maliny, które szczególnie mocno są wyczuwane na początku. W 0 zostały naszpikowane jadem z nutą irydowych, cienkich…
Hmm. Znacie słynne Cuir de Russie? 0 momentami pachnie właśnie tak. Z tym, że cały czas mamy wrażenie, że substancje użyte do kreacji tych perfum są toksyczne, wysoce niebezpieczne, metaliczne, ale w żadnym wypadku nie chemiczne, nie płaskie i nie syntetyczne. Z tego trendu wypada dopiero baza. Ta jest klasycznie brzozowa, dymiąca i opatulona w zwoje świeżo wygarbowanej skóry. Mistrzowska po prostu! Swoją drogą to na początku też czuć paloną białą korę, ale dopiero z czasem wypiętrza się na optymalną wysokość.
Dla brzozofilów obowiązkowa pozycja do poznania!
Nuty: brzoza, drewno cedrowe, róża, malina, tymianek, nuty metaliczne, skóra, cibora jadalna
Rok powstania: 2011
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: 40 mL ekstraktu to koszt 560 zł; 60 mL edp 470zł; do kupienia w Horn&More;
Trwałość: bardzo dobra, nawet 10 godzin
Fot. nr 1 z woondu,com