Po prawie 10 latach przerwy Clive Christian zaprezentował kolejny zapachowy duet. Polska premiera z udziałem samej Victorii Christian odbyła się 4 października w perfumerii Quality Missala, a od poniedziałku produkty są do dostania na ich stronie internetowej. Żeby nie przedłużać…
Przepraszam, że zacznę od zapachu dla panów, ale to nie z powodu braku kultury. C for Men jest po prostu zapachowym majstersztykiem. Lekko skórzany, mocno przyprawowy i wyraźnie oudowy. Na początku kręci w nosie świeżymi ziołami i herbatą, ale jednocześnie nawet te najlżejsze nuty są jak gdyby obtoczone w ciepłych żywicach. Porównanie do energetycznego Ouarzazate nie będzie w tym wypadku przesadą. Obie kompozycje mają wiele wspólnych elementów w początkowych etapach. Później się to zmienia. C for Men kieruje się w stronę ciężkich, drzewnych akordów, ale ujętych tu bardzo nietypowo. Z jednej strony kojarzy się z zawiesistym i dymnym akordem Black Tourmaline, ale z naprzeciwko stawia skondensowaną słodycz, za którą odpowiadać może nuta truskawkowa (sic!) zadeklarowana w nutach środka. Czy wspominałem już, że rozcieńczony zapach palonych opon pachnie właśnie czerwonymi owocami? W męskim pachnidle Clive Christiana powoli stężenie truskawek rośnie i w końcu płynnie przechodzą one w wybitnie dymną, skórzaną nutę oudu. Jest on bardzo ciężki, kremowy i tłustawy wręcz. Przypomina bardzo miękki ołówek. Zresztą C for Men w ogóle sprawia wrażenie naszkicowanego narzędziem o twardości 9B. Nuty są nieostre, ale przez to nos potrafi je odbierać jako całość, a nie pojedyncze wrzaski. Ta całość w ostatnich etapach staje się zwierzęca, waniliowa i jeszcze bardziej dymna. Piękna po prostu! Tylko ta przerażająca cena…
Nuty: tymianek, herbata, nuta zielona, cytryna, elemi, yerbamate, mandarynka, jaśmin, róża, kardamon, truskawka, cynamon, klon, labdanum, szafran, irys, oud, ambra, drewno cedrowe, tytoń, piżmo, wanilia, skóra, mech dębowy, styraks, bób tonka, drewno gwajakowe, olibanum
Rok powstania: 2010
Twórca: Geza Schoen
Cena, dostępność, linia: za 50 mL zapłacimy 1485 zł w perfumerii Quality Missala
Trwałość: świetna; powyżej 10 godzin
O wersji damskiej też muszę powiedzieć sporo dobrego. To ciężkie, orientalne kwiaty, ale nie w salonowym stylu „Francja, elegancja”, ani nie w stylu arabskim. Tutaj ich wielka moc została trochę ograniczona, a w powstałe wakansy wstawiono ciepłe, kremowe elementy na czele z wanilią, drewnem sandałowym i tonką. I o ile męska wersja może być uznana za uniseks to C for Women jest rzeczywiście for Women. Udziału kwiatów od początku do końca jest zbyt duży, żeby mężczyzna czuł się komfortowo w tej kompozycji. Przyznam jednak szczerze, że gdybym dostał butelkę to nie oddałabym jej. Przez ostatnie dni cały czas skrapiałem nadgarstki tym zapachem i często, nieświadomie, przytykałem je do nosa. To o czymś świadczy. 🙂
Nuty: bergamotka, narcyz, geranium, mandarynka, petitgrain, jaśmin, tuberoza, róża, fiołek, osmanthus, ylang ylang, kwiat pomarańczy, labdanum, wetiwer, piżmo, ambra, wanilia, bób tonka, drewno sandałowe
Rok powstania: 2010
Twórca: Geza Schoen
Cena, dostępność, linia: za 50 mL zapłacimy 1485 zł w perfumerii Quality Missala
Trwałość: świetna; powyżej 10 godzin
A na sam koniec film z premiery w Mediolanie. W tle muzyka napisana specjalnie dla Clive Christiana przez młodą Japonkę z Royal Academy of Music. Podobno tylko powąchała zapachy i to wystarczyło do skomponowania melodii. Posłuchajcie i zobaczcie…
Fot. nr 1 z blog.missala.pl
Fot. nr 2 i 3 z blog.bergdorfgoodman.com