3 marca 2012

Kinsky, czyli rozgrzany hipopotam

Przepraszam. Wyjdę na ignoranta, ale postać Klausa Kinsky’ego nie jest mi znana. Prawdopodobnie nie obejrzałem żadnego filmu z jego udziałem. Za to mam przyjemność obtoczyć się w zapachu kontrowersyjnego aktora, który od ponad dwudziestu lat pływa na dnie Pacyfiku w formie sproszkowanej. Czytaj dalej…

Młody hipopotam odpoczywa.

Kinsky był Niemcem. Nie powinien dziwić więc fakt, że również Niemiec stanął za stworzeniem perfum upamiętniających aktora. A jaki jest najsłynniejszy niemiecki nos? To oczywiście Geza Schoen, którego znamy przede wszystkim z autorskiego projektu Escentric Molecules i serii Beautiful Mind Series oraz perfum Clive Christian. Perfumy Kinsky szwendają się gdzieś pośrodku.

Nie jest to pseudo sztuka perfumeryjna, gdzie ktoś próbuje wcisnąć nam kit mówiąc, że to awangardowe dzieło. Ogólnie rzecz ujmując: Kinsky jest jakiś.


I duży hipopotam odpoczywa.
Ząbki.

Ciężki, zwierzęcy i dymny. Zawiera mnóstwo skórzastych elementów i jeszcze więcej suchych przypraw. To woń wytrawna, pozbawiona choćby ziarna cukru. Animalistyczne nuty są tu bezsprzecznie wystawione na pierwszy plan i tylko najwięksi fani takich zapachów docenią te perfumy. Kinsky jest bardzo trudnym zapachem. Poprzeczkę na tym poziomie ma zawieszone zaledwie kilka innych kompozycji z Complex marki Boadicea The Victorious na czele.

Jednocześnie nie są moje ulubione klimaty a sam zapach nie jest bardzo zmienny. Z tego względu recenzja nie poraża szczegółami. Pachnidło tli się na ciele w rytm wygrzewającego się w błocie hipopotama. Kinsky jest leniwy, jeśli brać pod uwagę spory potencjał jego nut. Nie daje poznać swoich niuansów, ale nie uznam tego za wadę, bo jest to potężna, monumentalna mikstura. Sądzę, że na innych ludziach może się przebudzić.

Nuty: jałowiec, pieprz, kastoreum, skóra, konopie, gałka muszkatołowa, śliwka, storczyk, magnolia, kwiat pomarańczy, róża, benzoin, wetiwer, drewno cedrowe, paczula, styraks, labdanum, imbir, mech dębowy, ambra
Rok powstania: 2011
Twórca: Geza Schoen
Cena, dostępność, linia: za 100 mL zapłacimy w perfumerii GaliLu około 600 zł
Trwałość: świetna; cały dzień

Fot. nr 1 z widelec.org
Fot. nr 2 z cdn-wac.emirates247.com
Fot. nr 3 z kellyelizzabeth.blogspot.com
Fot. nr 4 z umblesincambodia.blogspot.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Beata
Beata
12 lat temu

Ten typ zapachów też do mnie nie przemawia. Nic a nic.

JAROSLAV
12 lat temu

Bogactwo nut interesujące.Nawet bardzo:)
pozdr,

JAROSLAV
12 lat temu

Na stronach Galilu nie ma tego zapachu:(

Marcin Budzyk
12 lat temu

*Beato. To w końcu nisza. Zadowala nawet najbardziej wybredne i wyszukane nosy. 🙂

Marcin Budzyk
12 lat temu

*Jarku. Bo to jest interesujący zapach. Moja skóra go trochę biesi, ale jestem pewnie, że na są ludzi, na których rozwinie pełnie swojej mocy.

Kinsky'ego nie ma na stronie GaliLu, bo to jest ścisła nowość. Pewnie za kilka dni pojawi się tam.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

Szkoda, że Galilu nie odpisuje na maile, jak ktoś chce zamowic próbki.

Tomek
Tomek
12 lat temu

Odpowiada na próbki, Panie z Galilu trzeba bombardować mailami najlpeij godzinach kiedy twierają sklep stacjonarny 11:00, tak z doświadczenia wiem:) Tomek

Tomek
Tomek
12 lat temu

Odpowiadają na próbki, Panie z Galilu trzeba bombardować mailami najlpiej w godzinach kiedy 0twierają sklep stacjonarny 11:00, tak z doświadczenia wiem:) Tomek

MariaMaKota
12 lat temu

Mi ostatnio szybko odpowiedziały 🙂 Swoją drogą ciekawe kiedy uzupełnią w sklepie niektóre pozycje.

Maria.

T
T
12 lat temu

Już jest ta pozycja!!!

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Anonimowy. Zawsze możesz spróbować zadzwonić. Telefon jest na ich stronie. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

bożesz, jak można nie znać Klausa K ???

Fred
Fred
12 lat temu

Każde pokolenie ma wampira na jakiego zasłużył 😉
Teraz to jest komiczny Robert Pattinson (Zmierzch)kiedyś był to hipnotyczny Klaus Kinski (Nosferatu).
Wracając do perfum to cenie dokonania Gezy i już nie mogę się doczekać by powąchać to dziwactwo.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

ojtamojtam… marychą po prostu wali 😉

a tak btw Kinsky miał polskie korzenie

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

KINSKI! – a nie 'Kinsky'. Już nawet w komentarzach pojawia się ten błąd. Jest Pan nierzetelny, by nie powiedzieć: niechlujny. Proszę też nauczyć się pisać po polsku.

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Piszecie, ze te perfumy to dziwactwo. Mozliwe, ale to dziwactwo z wielka klasa, hipnotyczne, nieobliczalne i bardzo wymagajace. Probowalam ich i zdecydowanie nie mozna pozostac obojetnym wobec tego zapachu. Ingeruje w czlowieka bardzo intensywnie. Zupelnie jak filmy Klausa K. Na marginesie, wstyd panie Marcinie, ze nie zna pan tworczosci Kinskiego. To kawal genialnego aktorstwa.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Pikantnej otoczki tym perfumom dodaje fakt, iż córka Kinsky'ego wyjawiła, iż była przez 14 lat gwałcona przez swojego ojca.

http://www.guardian.co.uk/world/2013/jan/10/klaus-kinski-rape-claims-daughter