Olfactive Studio to nowa, mało znana marka w świecie perfum. Pojawiła się jednak ostatnio w Polsce, więc postanowiłem poświęcić jej chwilę czasu, a nawet chwil kilka. Fani leśnych, drzewnych i magicznych nut powinni przystanąć i wziąć głęboki oddech.
Still Life jest beznadziejny. Cytrusowy i musujący, ale wsparty o syntetyczne galbanum. Efektem finalnym jest zapach, który przypomina męskie klasyki z półki sport. Szkoda nawet słów na tę propozycję Olfactive Studio.
Później jest Autoportrait. Tu już jest dużo, dużo lepiej. Zapach jest wybitnie męski. Zielony. Lekko z brodą. Początek przypomina mi trochę woń nowej książki, farby drukarskiej. Później z kolei przesuwa się w stronę nut samczych, leśnym niemalże. Bardzo udanie prezentuje się mech dębowy (zapewne oczyszczony z alergenów) i wetiwer. Zapach jest dziwny. Gdybym miał go do czegoś porównać to byłoby to Tamboti Wood Susanne Lang, o którym mówi się, że pachnie pianką do golenia. I coś w tym jest. To męskość do kwadratu.
A na sam koniec zostawiłem największą perłę. Aż chciałoby się napisać: jaśniejącą w mroku. To oczywiście Chambre Noire. Frapujący, koniakowy początek jest popisem nut skórzanych i skarmelizowanej śliwki. Purpura i brąz tej kompozycji są na tym etapie niezaprzeczalne. Falujące zwoje skóry raz za razem wzniecają w powietrze ciepłą, gorąca wręcz, strugę kadzidła. Żywiczny akord jest tu niedosłowny, ukryty, ale wywołuje dreszcze oczekiwania. Chambre Noire oplata ciało niesamowicie mocno. Zapiera dech z zachwytu. W końcu pojawią się elementy bardziej wytrawne z paczulą i fiołkiem na czele. Kwiatowa nuta została w tej kompozycji poprowadzona w stylu Feminite du Bois, ale zaznaczam, że prawie w ogóle nie czuć tu słodyczy. Akordy są tu głębokie i wytrawne. Trudne! Może się to wydawać niesamowite, ale sandałowiec i wanilia wprowadzają tu tylko tyle kremowych, miękkich niuansów, żeby zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo szorstki jest to zapach. Jestem pod wielkim wrażeniem!
Wszystkie zapachy Olfactive Studio to wody perfumowane dostępne w pojemności 50 i 100 mL (ceny 335 zł i 495 zł). Wszystkie powstały w 2011 roku.
Still Life
Nuty: yuzu, elemi, czarny pieprz, czerwony pieprz, syczuański pieprz, anyż, galbanum, rum, drewno cedrowe, ambrox
Twórca: Dora Arnaud
Trwałość: dobra, około 8-9 godzin
Autoportrait
Nuty: bergamotka, elemi, benzoin, olibanum, piżmo, mech dębowy, wetiwer, drewno cedrowe
Twórca: Nathalie Lorson
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin
Chambre Noire
Nuty: czerwony pieprz, jaśmin, papirus, olibanum, fiołek, śliwka, drewno sandałowe, paczula, piżmo, wanilia, skóra
Twórca: Dorothee Piot
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin
Wszystkie fotografie za zasobów producenta.