Comme des Garcons Amazingreen znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Proch strzelniczy, krzemień, dym, bluszcz i akord dżungli… Intrygujący skład?
Amazingreen od początku do końca ciągnie dwie linie za sobą. Pierwszą jest klasyczny, sportowy, męski akord znany z większości premier selektywnych. Druga linia to już inna bajka. Pachnie puszczą, wodą, wyziewami wulkanicznymi i lodem. Jest naprawdę niesamowita! Do tego kręci się jak bąk. Przypomina kalejdoskop. Nie daję się gadzina złapać. I gdyby nie akord „sport” to nowy zapach Comme des Garcons ogłosiłbym majstersztykiem.
Rozgrzewający, wilgotny początek przypomina trochę woń olejku do opalania. Jest w nim coś przyprawowego, haczącego o gałkę muszkatołową. Przede wszystkim czuć jednak zieleń. Chaszcze, krzaki, dziką roślinność skropioną ciepłym deszczem. I gdyby nie równoległy akord…
Czas wyostrza Amazingreen. Cieliste barwy są tracone, a na ich miejscu wyrastają bardziej drzewne nuty. Słodycz jest zastępowana wytrawnością. I myślę, że najłatwiej będzie to zobrazować lasem. Mówić ściślej – zmianą składu gatunkowego. Im dalej w głąb kompozycji tym mniej tropików, a więcej iglastej tajgi. Wrażenie naprawdę jest wyraźne. Nie żartuję! A dodatkowo obecność bluszczu przybranego nutą irysów kreuje obraz liściastych zagajników. To dość szczególny moment w rozwoju perfum Comme des Garcons, ponieważ żywo przypomina nie tylko zielone, ale i brązowe, i żółte barwy jesieni. W pewnym momencie wyczuwam wręcz woń ognisk, ściółki, mokrej gleby i nawet jakichś robaków. I gdyby nie równoległy akord…
A koniec jest cichy, zimny. Męski akord selektywny spotyka się z męskim wetiwerem. Całość, owszem, przybrana zostaje lekko dymną, kadzidlaną nutą, ale nie jest już tak żywa jak wcześniejsze etapy. W podróży na północ Amazingreen kończy na jałowej ziemi wokół kołymskich kopalń ołowiu. To miejsce suche, jałowe, gdzie żyć mogą tylko najbardziej odporne na metale ciężkie rośliny. Jest pyliście, chemicznie, bez nawiązań do tego, „co było”.
Nuty: zielony pieprz, akord wodny, akord zielony, liście palmy, bluszcz, irys, kolendra, krzemień, proch strzelniczy, wetiwer, akord dymny, białe piżmo
Rok powstania: 2012
Twórca: Jean-Christophe Herault.
Cena, dostępność, linia: 300 zł za 50 mL; zapach dostępny w concept-store Horn&More;
Trwałość: bardzo dobra; około 8 godzin
Fot. nr 1 ze strony producenta
Fot. nr 2 z therealfullhouse.wordpress.com
Fot. nr 3 z alaska-in-pictures.com
Fot. nr 4 z wikipedia.com