29 sierpnia 2012

Loewe 7 Natural — wciąż kadzidlany

Piszę o tym zapachu, choć wszyscy jesteśmy świadomi, kto jest twarzą tych perfum – Cajetano Riviera – torreador, zabójca zwierząt. Ten wątek poruszałem już przy okazji recenzowania klasyka – Loewe 7. Dziś więc od razu konkrety. Czytaj dalej…

Loewe 7 Natural to faktycznie letnia, bardziej „lajtowa” i bliższa natury wersja Siódemki. Choć takie określenie fanom perfum niemal jednoznacznie kojarzą się z etykietką „gorszy” to z góry uprzedzam, że tym razem kompozycję przekształcono w bardzo świadomy sposób. Wciąż nutą główną  jest kadzidło. Nie dominuje już jednak bezwzględnie. Przez pierwsze godziny oddaje pola cytrusom – kwaśnym, nie do końca dojrzałym i w pewien sposób zimnym.

W sercu perfumy muskają ciepłą stronę kwiatu pomarańczy. Stają się na moment ciepłe, zmysłowe i przypominają bardzo, bardzo rozcieńczony ludzki kał. To nie jest zarzut. Kwiat pomarańczy jest składnikiem o takich właściwościach, o  czym pisałem już nie raz. Kadzidło przechodzi na drugi plan.

Dopiero w bazie kompozycja nabiera chemicznej, infantylnej maniery znanej z pachnideł półki Sport. I to sprawia, że ostateczne wrażenie nie może pozostać pozytywne. Choć jak na wersję „Light” to wciąż wyróżniający się produkt. Duch klasyka tkwi w nim mocno i nawet w tej bazie czuć żywiczne i drzewne echa!

Nuty: neroli, yuzu, olibanum, czerwony pierz, drewno cedrowe, piżmo, wetiwer
Rok powstania: 2012
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: o dziwo dobra, około 8 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

No jeśli porównanie zapachu do "bardzo rozcieńczonego ludzkiego kału" nie jest zarzutem, to co jest? 😀

(wiem, wiem, skatol ;))

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Wąchałem, ale bez rewelacji. Ok, jest kadzidło i wetiweria. Nie ma pazura z poprzedniej edycji.

-Jack

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Anonimowy. Rozcieńczony kał nie ma brzydkiego zapachu. Naprawdę. Większość ludzi określiłaby go jako ciepły, zmysłowy, otulający. Oczywiście po warunkiem, że nie wiedzieliby co wąchają.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Jacku. Tak, poniekąd się zgadzam z Twoją opinię. Krótka, ale treściwa. I prawdziwa.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Już 1 września w Sephorze premiera perfum Gagi "The Fame". Czekam na Twoją recenzję 🙂

Beata
Beata
11 lat temu

Ja też wąchałam. Podobny do klasyka, ale bardziej cytrusowy. Zgadzam się z Twoim opisem.

subiektywna
11 lat temu

żaden z zapachowe loewe do mnie nie trafia, zupełnie nie moja bajka 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Anonimowy. Dziękuję za informację. Na pewno przetestuję.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Beato. Te cytrusy trochę burzą kadzidlaną aurę, ale i tak nie ma tragedii.

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Subiektywna. Powiem Ci, że z damskich też żaden do mnie nie przemówił. Męski są duże ciekawsze.

monica
11 lat temu

a mi się podoba flakon 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

* Monica. O tak, flakony Loewe 7 są świetne. A ten błękit wersji Natural jest w ogóle uroczy.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Rewelacyjny zapach.Długo szukałem czegoś pomiędzy gorzkim pieprzem połączonym z kadzidłem i sandałem a lekkością owoców. Od kilku lat nie trafiłem na coś tak dobrego. Poprzednia 7 LOEWE – brak cytrusów i nieco cięższy środek.
Nieodżałowany GUCCI RUSH (co za los,że przestali go produkować!) był świetny.Potem przesiadłem się na Channela (Allure Sport,Blanche) Davidoffy.
Brakowało tego mocniejszego akcentu. D&G; "The One" jest niezły ale zbyt "grzeczny" Potem zakupiłem 212 MEN, który na dłuższą metę okazał się niezły ale za bardzo syntetyczny.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to Loewe 7 NATURAL ma odrobinę za dużo "cytrusów" ale w miarę upływu czasu zapach szlachetnieje.. Dość trwały. Rzeczy pachną dopóki ich nie wrzucę do pralki.